Po ponad tysiącu rozegranych gier jestem właściwie pewien, że niszczenie kogoś 1 vs 1 gówno się ma do późniejszych faz gry, często miałem tak, że ludzie z mojego teamu wygrywali laning phase mocno, a w teamfightcie zachowywali się jak dzieci we mgle.
I nadal nie czaję 1 v1 - albo bierzecie dwie te same postaci = boring shit + kto pierwszy walnie stuna/slowa/etc albo dwie różne i wtedy masz tak zajebiste porównanie, jakbyś w piłce nożnej chciał bramkarza z napastnikiem porównać.
I NAWET nie potrafimy czegoś samodzielnie napisać -

- bo po co, skoro ktoś raz to dobrze ujął, a my mu tylko przyznajemy rację?;d
@Down Nie no, bardziej chodziło mi o ten Wasz Trójkącik: Szaft, Rysiek i Masterossi, gdzie każdy każdego oskarża o to, jaki jest najsłabszy - a sam nie wiem, jak gracie, ale kk ;d
No i znam Twój ból, generalnie rankedów nie gram, teraz grałem dwa, w obu musiałem carryować mocno, drugiego ledwo wygrałem, bo mieliśmy 3 inhib turrety i jednego Nexus turreta rozwalone, ale głupi Shaco z przeciwnego teamu nie wpadł na to, że można backdoorować - a z 3 budynki straciliśmy tylko przez to, że tępy team nie potrafił linii ze zwykłymi minionami odpushować ;d
Zakładki