Czy w tych pokach dalej jest tak trudno się wybić?
Ostatni raz jak grałem to wkurwiało mnie to, że zaczynam z jakąś ratatą która ledwo daje rade rozwalić inną ratate i expienie wyglądało tak - lece pod miasto, zabijam 1-2 rataty, wracam , lecze - i tak w koło. Żeby złapać głupiego bellsprouta musiałem wywalić jakieś 50 pokeballi albo więcej. Kasy zawsze miałem 0 , bo wydawałem wszystko na balle, gówno się łapało i znowu musiałem zbierać jakieś jabłka żeby mieć chociaz jakieś grosze.
Ogólnie miałem chyba jakiś 20+lvl, na spawnach było więcej ludzi niz pok'ów, a nawet jak znalazłem cudem jakieś poka to i tak nie dało się go złapać bez miliarda poke balli.
Btw. gdzię kupujecie dacc bo na allegro żadnych aukcji nie widziałem.
Zakładki