W koncu skonczylem sezon 5 wiec jestem aktualny i z serialem i ksiazkami xD Kilka moich przemyslen na temat tego co na ostatnich stronach dyskutowaliscie nt. konca sezonu 5, oczywiscie pisze tylko o serialu nie o ksiazkach
Co do Stannisa to jestem w 99% pewien ze jest martwy i tyle. Powod tego jest prosty, Brienne miala niesamowite uczucie do Renlyego bo ja dobrze traktowal, wspomne chociazby jak mowila Podrickowi o tym jak na jakiejs tam balandze jako jedyny z nia potancowal i pocieszyl jak reszta sie nabijala, to polaczone z tym ze widzac twarz Stannisa w cieniu ktory zabil Renlyego sprawia ze nie wyobrazam sobie, zeby cokolwiek sprawilo, zeby okazala laske Stannisowi kiedy ma go jak na talerzu. Jestem pewien ze w serialu kilka razy wspominala ze pomsci Renlyego wiec to jest jej szansa. Jesli na sile mialbym szukac powodu dla ktorego by mu dala zyc to bym sugerowal ze jako iz Brienne generalnie jest okazywana jako osoba o dobrym sercu to nie dobila by kolesia ktory stracil praktycznie wszystko, ale to sie wydaje mocno naciagane.
Nawet gdyby zyl to przeciez w zaistnialej sytuacji jest kompletnym zerem. Spalil wlasna corke (swoja droga dla mnie scena palenia Shireen byla najgorsza/najmocniejsza w calym serialu pomimo iz tego nie pokazuja, a jak wszyscy wiedza scen kontrowersyjnych jest wiele chociazby zabijanie dziecka w 1 czy tam 2 sezonie), zona sie powiesila, polowa armii zwiala, druga polowa martwa, a Melisandre rowniez uciekla. Nie widze powodu dla ktorego ktokolwiek chcialby sie do niego teraz miec przylaczyc. Jeszcze co do calej Melisandre to pomimo wszystkiego zawsze mialem jakies wrazenie, ze ta cala religia lorda swiatla jest naciagana, nawet jesli babka potrafi urodzic cienia ktory zabil renlyego (czemu nie mozna bylo zrobic powtorki z rozrywki z Joffreyem/Roosem/Ramsayem?), przeciez te smierci Robba, Joffreya i Balona po tym jak spalili pijawki z krwia Gendryego mozna zupelnie wiarygodnie wytlumaczyc jako zwykly zbieg okolicznosci. Szkoda troche bo zmierza to do tego ze Stannis odpada z gry a dla mnie to byla jedna z ulubionych postaci po tym jak pokonal dzikusow przed murem.
Co do Jona Snowa pozostaje optymistyczny z tego powodu, ze w ksiazce to co sie stalo po tym jak go zadzgali nie jest wyjasnione (i w sumie pozbycie sie takiej postaci samemu serialowi by dobrze nie zrobilo). Jesli go ukatrupia to w sumie sfrajerzone troche bo mial wiele okazji pozbyc sie Allisera Thorna ktorych nie wykorzystal (oczywiscie w ksiazce inaczej wiec kto wie jak to sie skonczy)
Nie wiem co myslec o watku Sansy, teraz juz jest tyle roznic pomiedzy ksiazkami i serialami ze sie troche gubie i traktuje jako dwa rozne scenariusze calej opowiesci, w sumie dobrze jest miec 2 alternatywne fabuly
Zastanawiam sie co niby teraz jest z Gendrym i Benjenem Starkiem, sa chociazby jakies wiarygodne teorie/wskazowki?
Tak samo Bran, jego watek bez dwoch zdan dla mnie najnudniejszy, ale po tym jak dotarl do czlowieka drzewa nie ma nic, czasami tak sobie mysle ze skoro maja byc jeszcze tylko 2 ksiazki to nie wiem jak on zamierza te wszystkie zaczete i nieskonczone watki zakonczyc, tak samo jak np. z gryfem. Chyba niektore sie skoncza po prostu bez zadnej spektakularnosci, np. po Aryi nie spodziewam sie niczego poza moze zabiciem kogos wazniejszego jak sie juz stanie nikim
Do tronu typuje Jaimego albo Littlefingera, sposob w jaki pokazywana jest Daenerys jest zalosny, ma smoki ale 2 zamyka trzeci sobie lata ale tak naprawde nie moze ich kontrolowac, nie wiadomo ile jej tak naprawde zostalo unsullied po tej zabawie w Meereen, a nawet jesli ten Khalasar w ktorym sie znajduje na koniec serialu i ksiazki wezmie ja na liderke to po prostu wraca do punktu wyjscia bo raz nie ma statkow, a dwa i tak nie wyobrazam sobie jak taka banda miala by np. podbic Kings Landing
Chyba sobie zrobie dluzsza lekture roznic pomiedzy ksiazkami i serialem zeby sie w tym wszystkim okumac, ogolem nigdy chyba jeszcze tak fajnej historii nie czytalem/ogladalem, tyle tego juz jest a wciaz cokolwiek sie mogloby wydarzyc :P
Zakładki