Minsafo napisał
Mi właściwie też. Postać była w porządku, cała scena również. Szlag mnie natomiast trafia od wszechobecnego w internecie hype'u, denerwuje mnie promowanie tego człowieka.
Zresztą sama idea gościnnych wystąpień celebrytów w serialu takim jak GoT wydaje mi się nieporozumieniem, jakiś nikomu nieznany początkujący aktor wypadłby tu lepiej. A tak to dostajemy scenę gdzie mała dziewczynka podróżuje samotnie przez kraj, spotyka grupę żołnierzy walczących po stronie jej wrogów, widać jasno że jest wobec nich nieufna, porusza się ostrożnie, mierzy ich wzrokiem, obserwuje gdzie trzymają broń - no ogólnie wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że zaraz będzie krwawa jatka. A potem następuje zbliżenie na twarz rudzielca z jego wyglądem zagubionej i przestraszonej sieroty życiowej i dla wszystkich staje się jasne, że o żadnej przemocy nie może być mowy, więc człowiek ogląda tę scenę bez żadnego napięcia, czeka tylko na ten "niespodziewany" zwrot akcji gdy zrobi się słodko i przyjacielsko. Źle się takie kontrasty ogląda.