Ale powiem wam, ze o ile na poczatku Carl i Frank byli dla mnie irytujący to potem juz tak bardzo przywyklem, szczegolnie do Franka, ze pokochalem ich :D kazda scena z ich udzialem doprowadzala mnie do łez, szczegolnie te akcje mlodego w 3 sezonie :D:D a juz w ogole "rak".... :D
Zakładki