Nie było tak tragicznie... Miło się oglądało, że zabijanie świni robiło miliard razy większy impact na psychice Ricka niż to, że znów stracili pełno ludzi :D
Wersja do druku
Nie było tak tragicznie... Miło się oglądało, że zabijanie świni robiło miliard razy większy impact na psychice Ricka niż to, że znów stracili pełno ludzi :D
Szkoda Ricka ;_;
ej przeciez od poczatku zarazy minelo ile? 2 albo 3lata? a te zombiaki powinny sie wysuszyc i rozpasc a nie nadal sa tak samo silne itp waza tyle samo (no dwa takie przewrocily Michone, a ona byle suchar nie jest). Ogolnie w sumie ta scena z Michone byla tragiczna, komiczna i zalosna. Schodzi z konia i czeka na przepychanke z zombiakiem;] zamiast wyjac miecz albo uciec.. ej no i ile wlasnie tych zombie moze byc tak jak kolega up juz pytal :]? to jest nie logiczne.. w godzine dwie osoby zabija takich conajmiej 300 (no bo 20sekund na jednego zombi chyba starczy, nie?) a tam ich 30 jest raptem przy płocie i juz go wywracają. Tak, rozumiem ze tez w pewnym sensie te sceny i obraz jaki widzimy są dla widza bardziej dla z ilustrowania czegos i niekoniecznie wszystko nalezy brac pod uwage z kazdym szczegolem, ale bez przesady ;p i tak w ogole ja u siebie w domu zawsze zamykam drzwi w obawie przed ciapatymi, cyganami czy ch** wie kim jeszcze, a oni tam mimo ze kilometr od siebie maja setki zombi to na lajcie na wyro sie walą bez zadnych zmartwien XD?
Widzisz bo przyzwyczaili sie do tego. Tak samo jak podczas wojny jestes przyzwyczajony ze przez pare lat napieprza ci za oknem tak samo tam ze slychac zombiakow
nie sadze, ja mieszkalem pare lat obok targowiska ktore bylo w kazdy piatek w moim miescie i jakos nigdy nie przywyklem do cyganerii, rumunow, innych gówien. A co wiecej to jak pare razy naciskali za klamki i patrzyli czy otwarte/zamkniete albo nawet mordy do srodka mieszkania wkladali zeby sprawdzac to wkoncu w kazdy jeden dzien zamykalem drzwi na łucznik. Toć to stary nie jest tylko sluchanie czegos jak na wojnie w filmach, ale takze gotowość do dzialania w kazdym momencie. Albo bycie przygotowanym na najgorsze - i do tego owszem, mogli sie przyzwyczaic ale ty twierdzisz chyba, ze przyzwyczaili sie do wykładania chu** na wszystko co sie dzieje dookoła;p
myslalem ze to murzyn alkoholik ich zabil i spalil
I znowu - za dużo pierdolenia, za mało akcji i rozwalania szwędaczy ;d.