A ja nie rozumiem jak dziewczyna mówi do Daryla, że już za to płacą czy tam żałują.
Chodziło jej o to, że nie może zajść w ciąże ?
Wersja do druku
A ja nie rozumiem jak dziewczyna mówi do Daryla, że już za to płacą czy tam żałują.
Chodziło jej o to, że nie może zajść w ciąże ?
nwm chyba o to ze mieli pozalowac bo daryl im najebie a ona zaluje bo ma przemyslenia po mefedronie i czuje zle co odjebala
co murzynka zobaczyla na koniec??
aha materace bardziej mi to wygladalo na jakis rozjebany budynek albo cos xD
właśnie wszedłem na torga spytać co to było, ale dzięki za odpowiedź up xD
kurde niby sie wiele nie działo, ale miło mi się oglądało odcinek, sceny z Neganem mi bardzo przypadają do gustu, zresztą podobnie jak w komiksie, nigdy nie wiadomo co typ odjebie i zajebiście charyzmatyczny jest
Z tymi materacami to ja myślałem że to jakiś budynek rozjebany był, że Negan wypróbował sobię bazooke xD
no niby gówno się działo, ale jak zauważył Taidio, Negan sam sobą wnosi dużo, bo gdyby to był odcinek oparty na starej ekipie bez dodatku Negana, to bym zasnął, a ten wpadnie, pośmieszkuje, zarzuci jakimś dobrym tekstem, postraszy, pogra na nerwach, to daje dużo serialowi
aczkolwiek nie spodziewam się, by szybko coś tu się ruszyło, chyba że kogoś zajebią
Mnie strasznie denerwuje zachowanie Ricka, taki leszczyk z niego teraz jest, mam szczerą nadzieję, że ta postać grana przez tego aktora mi to jakoś wynagrodzi, najbardziej zastanawia mnie fakt nieobecności jednej z postaci w tym odcinku, zwłaszcza, że każdy gada, że ona nie przeżyła, pewnie ją gdzies schowali, bo ona to pewnie by nawet z widelcem wyskoczyła na Negana.
Maggie? przecież ona jest chyba w tym Hilltop całym
Chyba nie...
Przecież Maggie była z nimi jak Negan zabijał Glenna więc raczej nie :D
Nie wiem do czego nawiązujesz. Maggie była z nimi, a następnie stwierdziła, że w celach medycznych wyruszy do Hilltop i Sasha miała podążyć z nią, skoro nie pokazali ich wątku do tej pory, to pewnie sobie dalej tam zmierzają aż strzelą odcinek z ich podróży i/lub dotarcia na miejsce. Żadnych wzmianek o jej zgonie nie było, a jeśli mieliby nawiązać do komiksu to miałaby zostać liderką tego wypizdowia, a nie zdychać
No tak, mogłeś się nie domyślić o co mi chodzi :D
W sumie jedne z ostatnich zdań Meggi
I to koniec tego co mówiła pod koniec pierwszego odcinka tego sezonu więc imo nie ma podane dokąd ona idzie :DKod:Zabierz wszystkich ja sobie poradzę(...)
Wracajcie do Alexandrii(...)
Trafiliśmy tu przeze mnie(...)
Wrócę sama, jedzcie już, nie możecie tu być(...)
Gdy Michonne do niej mówi - nie zostawimy Cię
Maggie odpowiada - musicie
zabiorę go ze sobą ( chodziło o ciało Glenna )
A tez patrząc na to co było wcześniej w 6 sezonie w ostatnich odcinkach to oni dopiero jechali do tego Hilltop, a jak stwierdziła że wróci sama to wydaje mi się, że do Alexandrii, bo jeśli miałaby do Hilltop to raczej poszłaby aniżeli wróciła :D
Chociaż z drugiej strony w tej Alexandrii jej nie widać więc możliwe, że poszła do tego Hilltop :D
Ja to wgl zapomniałem, że oni jeszcze w tym serialu istnieli
Tak btw gdzie dorwę komis po polsku do poczytania? Jakbyś mógł to podeślij link na priva :D
I w którym momencie mniej/więcej zaczynają się w komiksie obecne wydarzenia :P
Maggie poszła razem z sashką do jezusa, przeciez bylo to powiedziane w 1 odcinku pod koniec xd
myślę że końcowa scena z tym typem spencerem czy jak mu tma pokazała że z ricka to nie jest leszczyk, no ale przy neganie musi się tak zachowywać bo pokazał co się dzieje gdy ktoś kozaczy do niego(zajebał se dwóch jego ziomków z uśmiechem na twarzy i prawie zmusił go do odcięcia ręki własnemu synowi)
@mroz3k1 ;
http://darkwarez.pl/forum/ebooki/267...ad-komiks.html tutaj widzę są tomy po polsku do ściągniecia, online nie mogę znaleźć
To prawda, że Negan mocno ich wszystkich trzyma za mordę, ale dla mnie postawa Ricka jest nie do przyjęcia. Rzygać mi się chciało, kiedy słyszałem "tak teraz wygląda nasze życie!", bo to gówno, nie życie i kto jak kto, ale człowiek taki jak Rick dobrze zdawałby sobie z tego sprawę. Nie wiem jak można w ogóle myśleć o "układaniu się" z facetem, który może w każdej chwili przyjechać i w najlepszym wypadku rozkraść owoce ciężkiej pracy całej grupy ludzi, a w trochę gorszym - z powodu kaprysu - zajebać kogoś baseballem śmiejąc się od ucha do ucha. W każdej chwili może rzeczywiście urąbać Carlowi rękę, bo nie spodoba mu się sposób, w jaki ten na niego spojrzał.
Twórcy od dawna starają się pchać ten serial na trochę inne tory niż akcje z zombiakami, więcej uwagi (imo często aż za dużo, nierzadko po prostu wieje nudą z powodu tych pseudo emocjonalnych scen)poświęcają ludziom, ich psychologii w czasach apokalipsy, życia na krawędzi. No to nie wiem jak można było wpaść na pomysł takiej załamki Ricka, że godzi się na wszystko czego Negan sobie zażyczy, bo to podobne co najwyżej do człowieka, który nie ma już nic do stracenia i jest mu totalnie wszystko jedno. A Rick nadal czuje się odpowiedzialny za wszystkich ludzi z Alexandrii, ma dwójkę dzieci, kobietę i przyjaciół, dla których Negan jest ciągłym, nieustannym i całkowicie nieprzewidywalnym zagrożeniem, niezależnie od tego czy Rick mu ssie, czy nie. Żaden człowiek nie pozwoliłby bezczynnie tak się toczyć sprawom. Mieliby dwa wyjścia: albo zostawić Alexandrię i wiać jak najdalej od Negana (ale nie zostawiliby Daryla), albo szukać szansy na zabicie tego świra, a to wcale nie byłoby takie trudne patrząc na to, jak pięknie im się wszyscy pod bramą ustawiają. Dopóki mieli broń, mieli dowolność w zastawianiu pułapek.
Od dłuższego czasu wkurwia mnie brak realizmu w tym serialu. Zombie-ninja mogłem jeszcze przeboleć, ale taka bzdura jak postawa Ricka to jest totalne przegięcie. W komiksie podobno wyglądało to tak samo, więc rozumiem, że twórcy pozostają tu wierni oryginałowi, ale w takim razie powinni przedstawić historię w taki sposób, żeby nie pozostawiała żadnych wątpliwości. Jak mam uwierzyć w to załamanie Ricka, jego wiarę we własną bezsilność wobec zaistniałej sytuacji, kiedy ma pod ręką zaufanych ludzi i cholerny arsenał, a straszny, przebiegły Negan podstawia mu się ze swoimi przydupasami pod bramę w taki sposób, że kilka serii z karabinów maszynowych/kilka rzuconych butelek z podpaloną benzyną i liczbę przeciwników, przed którą tak drży biedny Rick, można by podzielić przez dwa....
Mam nadzieję, że szybko się ocknie, bo nie daję rady tego oglądać -.-