W sumie nie najgorzej się zaczyna ten 7 sezon. Myślałem, że to będzie jakieś ciągłe nostalgiczne pierdalamento, a tu akcja za akcją - co za pewne skończy się szybko, bo czymś trzeba przyciągnąć w 1 odcinku XD
Duet Damon-Bonnie zajebioza, w sumie Damon zawsze zajebioza, ale nie sądziłem, że Bonnie się do niego przyłączy. Alaric coś tam rozkminia, spoko, nie stęka, więc jest dobrze. Stefan jak zwykle pusia, ale do tego się każdy przyzwyczaił, teraz jeszcze związek z Caroline, więc będzie jeszcze większą cipką. Enzo jak zwykle gnój, to się szanuje. Heretycy robią ostry rozpierdol, tego brakowało od odejścia Klausa (chwilę go zastępowali jakimiś bobami, ale to nie to samo). Nie wiem jak pociągną to dalej, ale jeśli w stylu 1 odcinka, to będzie dobre zwieńczenie ostatnich sezonów padaki. Nawet nie brakuje Eleny. Owszem, nie ma ładnej buźki w serialu jednej, ale w sumie są jeszcze Caroline i Bonnie, więc każdy to zniesie.
Nie ogarniam tylko w sumie tego motywu za 3 lata, ale pewnie przegrali wojnę i teraz muszą sobie jakoś radzić XD
Czas na TO. Oby było równie dobre jak wcześniej.
Zakładki