Zapewne ciezko bedzie to znalezc, w kazdym razie bardzo dawno temu czytalem kawalek ksiazki, akcja byla taka, ze jakas sekta (?) porywala kobiety, po czym w jakims ukrytym miejscu (z jakiegos powodu pamietam, ze bylo to chyba opuszczone stare lotnisko, aczkolwiek nie jestem pewien) te kobiety mordowali na zasadzie skladania ofiary do kogos tam, potem znajdowano ich nagie ciala w tym miejscu. Nie jestem 100% pewien, ale ksiazka mogla byc napisana przez Deana Koontza. Kojarzy ktos cos takiego?
Zakładki