Mimo banalności tematu wiersz jest ładny, bo szczerze mówiąc najprostsze rzeczy przychodzą najtrudniej i napisać coś prostego a zarazem przyjemnego, sensownego jest naprawdę trudno.
Wersja do druku
Mimo banalności tematu wiersz jest ładny, bo szczerze mówiąc najprostsze rzeczy przychodzą najtrudniej i napisać coś prostego a zarazem przyjemnego, sensownego jest naprawdę trudno.
W afekcie? Ciekawe. Więcej Ci życzę efektów takich afektów. :>
A co jeśli?
Co jeśli Jezus znowu się narodził?
A ja mu nie pomogłem.
Jak to mogło wyglądać?
Wariat, oszust
wirepitetów mógł lecieć w Jego stronę.
A mógł być człowiekiem spod przystanku,
który poprosił o kilka groszy.
A mógł być starszym panem,
któremu nie ustąpiłem miejsca.
Gdyby wyszedł na ulice
- Pokój wam! - zaczął krzyczeć
światła, blask, ludzie, szum, tłum,
odjechałby w kaftanie...
Kilka rad.
Zawsze bądź sobą, maskę zrzuć
bądź po dobrej stronie, gdy szaleje burza.
Idź zawsze przed siebie, nawet jak źle
to i tak to twoja sprawa.
Nie pij, nie bij, co najwyżej możesz
warkoczem słów cenzurowanych
przyłożyć komuś.
Żyj spokojnie, stres jest niepotrzebny,
powtarzaj sobie mantrę -
"Jest dobrze, jest dobrze".
Myśl pozytywnie, przecież wszystko zależy od ciebie,
no może prawie wszystko.
Śpij spokojnie, noc cię ochroni,
kołdra z rosy upleciona ogrzeje cię.
Unikaj awanturników -
szkoda słów.
"A co jeśli?" - czasem się zastanawiam nad taką sytuacją i dokładnie tak samo wygląda ona w mojej głowie. :)
Wiersz "Kilka rad" nie przypadł mi do gustu. Właściwie nie wnosi żadnej nowej, sensownej rady życiowej, której bym nie znała. Zabiegi stylistyczne jakoś się tu nie zgrywają, niektóre słownictwo nie pasuje. Mimo, że zawsze dobrze czyta mi się Twoje wiersze, ze względu na Twój styl pisania, to ten nie przypadł mi do gustu. Proponuję trochę nad nim popracować, przerobić go jakoś, czy coś, bo można rzec, że na ten moment jest banalny.
Akurat mam sentyment do tego wiersza - jeden z moich pierwszych, gdy jeszcze za małolata myślałem jak to tam będzie.
Dzięki wielkie za komentarz.
Hej człowieku
Hej człowieku,
co trzymasz w ręku, wszystkie
ziemie urodzajne.
Hej człowieku,
co kończysz kolejny już,
siódmy kierunek.
Hej człowieku,
zdobywco krainy nieznanej,
królu rzek, jezior, zwierząt.
Hej człowieku,
który w biedocie,
pozostawiasz współbraci.
Hej człowieku,
mistrzu w zachowaniu,
wulgarnym.
Hej człowieku,
co kruszysz serca,
dla własnej uciechy.
Hej człowieku,
ogarnij się.
Zastanów się.
Mam nienawidzić go, bo wierzy w Islam?
Bo Mahomet jego ojcem?
Pomyśl, oczytany ośle, dzieciaku renesansu
czy inna wiara to powód,
by szukać pomiędzy nim a mną - kontrastu?
Proszę, daj mi realny dowód
że Bóg jeszcze istnieje,
a Mahomet nie jest w niebie.
Oczytane osły, jak ja was nienawidzę.
Gdybym mógł...
Boże... nie, nie skrzywdzę.
Dżihad wśród nas, a wokół głód
zastanów się bracie, gdzie stanie się cud
zanim ogarnie cię chłód.
Hej czlowieku zarabiste ale ten kierunek dla mnie nie pasi jesli chodzi o slowa, tzn malo poetycko w porownaniu do reszty wiersza
Chodź.
Chodź ze mną,
pokażę ci świat
nie z książek.
Bez kolorowych obrazków,
marnych tłumaczeń
nie znasz go.
Chodź ze mną,
tutaj nie ma ludzi
nie ma
nas.
Wojna
Po co ta wojna,
w imię sakramentów?
Widział ktoś wojnę ateistów?
Każda poświęcona Bogu,
błogosławiona przez popa, księdza, rabina.
Dżihad wciąż trwa,
ale tego nie widzimy.
Bo przecież wojna w imię Boga,
z góry jest wygrana
bo świeżym podmuchem wiatru
rozgromi on wojska -
nie wiedziałeś?
Brak słów.
Przecież było tak dobrze,
świat był nasz.
Przykryci kocem nocy
spełniamy nasze sny.
Dziwne uczucie,
czy to te motyle?
Ten skryty pocałunek,
taki niewinny.
Stoimy złączeni,
świat zatrzymał się.
Trwa to całą wieczność.
Żaden filozof tego nie określi,
a Arystoteles,
twierdzący że kobiety to podludzie,
był głupcem.
W wierszu chodz chyba blad ort, pokażę a nie pokarze :P
Brak slow mi sie podoba, chociaz smutny jest
Wojna dosadna i szczera, szkoda tylko ze takie slowa do wojujacych nie docieraja