Temat: TORG Czytelnia: Co czytasz? Co polecasz? - luźne rozmowy [WAŻNY PIERWSZY POST]

Witam
Czy może mi ktoś polecić dobra, wciągającą książkę o czasach Samurajów, tamtej kultury, zasad itd.

Nie chciałbym by to była jakaś książka fantasty ,gdzie dosłownie wojownicy latają. Coś na zasadzie gdzie jest ciekawa fabuła, ładne opisy np. walk, wojen. Może jakiś poboczny wątek miłosny. Jak to ogólnie żył jakiś samuraj/samurajowie.
Z góry dzięki :)

Ja nie jestem zagorzałym czytelnikiem, ale od czasu do czasu coś tam przeczytam. Ubolewam troszkę na tym, bo chciałbym czytać więcej, ale niestety odczuwam czasem taki brak komfortu do czytania. Nie lubię jak inni zasiadać nad książką w tramwaju czy autobusie i gdziekolwiek się. Musze mieć warunki i ochotę, ale gdy to spełnię to zapał już przychodzi.

Ostatnia książeczka, jaką przeczytałem to "Geniusz i Bogini" Aldous'a Huxley'a. Krótka, ale treściwa. Co do lektur to muszę przyznać, że mało z nich czytam. Nie cierpię jak ktoś mnie do czegoś przymusza, a większość z nich jest bezwartościowa i naprawdę niewciągająca. Na te bardziej wartościowe zawsze może przyjść pora.

1.Seria wiedźmin (lololol omfg) no i seria Ulysess Moore (czy jakoś tak bo dawno czytałem).
2.Widźmin - wieża jaskółki
3.Fantasy, przygoda
4.Andrzej Sapkowski i jakieś inne leleki
5. Chyba wiadomo największy shit ever, zmuszają biedną młodzież do czytania książek, które pokazują co dobre, aha ok ja dziękuję. Do tej pory jechałem na streszczeniach JOU, zawsze leciała 5 za aktywność ;pppp
6. Jestem taki se czytelnik, jak książka ma fajną okładkę to czytam ;pp A tak na serio to co mi się nawinie to przglądam i jak się w miarę spodoba to kupuję/wypożyczam. Aha i książki z biblioteki szkolenj sux ja piernicze jak ludzie myślą, że ktoś będzie to czytał to chyba ich upuścili na podłogę przy porodzie, ja zawsze na początek semestru idę i wypożyczam po 5 i na następny dzień oddaje - wbiję 30 książek i styka, bo w szkole się czepiają ilości wypożyczonych ksiązek.

Elo

podoba sie komuś alchemik ?

Eee Mickiewicz dla mnie to taka "cipa", a jego twórczość tym przesiąka. Już wolę Słowackiego, który w tym czasie nie był tak uznawany, bo przysłaniaj go Adaś.

Co do lektur, to cóż książki pokroju Granica czy Cudzoziemka przejawiają dla mnie treści tak oczywiste, że nie widzę sensu ich czytać, a przyjemność dla mnie żadna.

Akurat z lektur poleciłbym właśnie "Małego Księcia", czytałem go kilka razy i jest świetna. Ponad to, Szewców Witkacego, ogólnie człowiek wielki. Literatura XX wieku ogólnie jest ciekawsza. Czasy zaborów nie prezentują dla mnie nic ciekawego, po za bezmyślną walką o wolność, albo płaczliwym romantyzmem.