Ogólnie to będzie tak: Putin zaraz będzie pod Sztokholmem i wtedy zadzwoni do Scholtza i powie: "Słuchajcie, my tutaj nie będziemy nakurwiac Szwedów, ale ogólnie sytuacja jest jaka jest, wy nie macie wojska, my mamy, to weźcie nam tutaj dajcie trochę kasy z tej Szwecji, podzielimy się tym, wy róbcie swoje interesy, a my będziemy zapewniali wam wojsko". Zachód ma wywalone na Szwecję, bo nie ma możliwości im pomóc, ale ruscy nie rozjebia Szwecji, tylko wsadza jakichś swoich ludzi do Ikei i Volvo i będą tam sobie hajs robić i sobie z tych szwedzkich frajerów śmiać i tyle. Przecież to jest najbardziej realistyczna opcja, a ty jej nie napisałeś.
To mówiłem ja, Bartosiak. Kupujcie moją książkę stratedży end fjuczer.
Zakładki