Mexeminor napisał
Kurwa ja nie wiem jakie wy mieliście w życiu fryzury, ale jak ja poszedłem do pierwszego barbera w życiu, to byłem kurwa tak zadowolony i wyglądałem tak dobrze, że to jest chuj. A to był naprawdę low quality barber i jak poszedłem potem naprawdę do dobrego, to już w ogóle kosmos. Jak se przypomnę strzyżenia na osiedlu, to wolałbym tego nie pamiętać, serio.
Jak się nosi trochę dłuższe włosy niż pędzel i fejd zrobiony na nasadkach 3 i 6, to barber ma jak najbardziej sens, bo samemu się tak nie opierdolicie, nie ma chuja. Polecam se ogarnąć samemu albo u Grażyny long trima z side partem, full pompa, nie mówię już o jakichś elephant trunkach, bo to ekstrawagancja, ale osiedlowe panienki to nawet by dobrego quiffa nie zrobiły, bo nie wiedzą co to XDDD