wampiirr napisał
Po pierwsze wiadomo, że niektórzy muszą wykonywać jakieś chujowe prace i zarabiać mało i tyle
co to znaczy wykonywać chujowe prace, co to znaczy zarabiać mało? Czy to oznacza, że za swoją uczciwą pracę nie powinieneś dostawać GODNEGO wynagrodzenia, które pozwoli Ci żyć, a nie przeżyć kolejny miesiąc, żyjąc od pierwszego do pierwszego, gdzie każde potknięcie, choroba, ból zęba, jakikolwiek nadprogramowy wydatek sprawia, że popadasz w długi?
wampiirr napisał
to przeciętny, to przykro, że mu się nie przelewa, ale co poradzisz
ale ja nie mam na myśli przelwania się, owszem, za niektóre prace dostajesz pieniądze większe, za niektóre mniejsze, ale każdy uczciwie pracujący człowiek powinien zarabiać chociaż tyle żeby się utrzymać, a nie być niewolnikiem
Adam Smith jeden z najbardziej znanych ekonomistów, który właśnie był wolnorynkowcem, kapitalistą i liberałem w swoich dziełach mówił prosto
"Człowiek musi zawsze żyć ze swojej pracy; jego płaca robocza musi mu co najmniej wystarczać na utrzymanie. W większości wypadków musi ona być nawet nieco wyższa w przeciwnym razie nie mógłby on stworzyć rodziny, a ród tych robotników wymarłby w pierwszym pokoleniu". Smith uważał również, że: "najniższa kategoria zwykłych robotników powinna zarabiać co najmniej dwa razy tyle, ile potrzebuje na własne utrzymanie, aby każdy był w stanie wychować dwoje dzieci"
Czy aktualnie to co sie dzieje nie przypomina wręcz momentami niewolnictwa?
wampiirr napisał
Zamiast na studia trzeba było iść do zawodówki i nie wiem, zostać mechanikiem i chuj
no to wyobraz sobie ze masz na imie przemek, urodziłeś się w pcimiu dolnym, mama ci umarla i zyjesz se ze zgredzikiem na wiosce 1k mieszkanców. Dojeżdzasz do szkoły pksem, ale niestety rządy po i pis sprawiły, że masz ich 3 (co jest i tak sporo) dziennie, wychodzisz o 5:40 żeby już o 7 czekać godzinę na lekcję (opuszczenie pksa skutkuje tym, że do budy dojedziesz na 13 xD), wracasz również, codziennie, o godzinie 17. Mija szkoła i twuj zgredzik dostaje wylewu i traci czucie w konczynach. Pielęgniarka? Nie dojeżdża bo za daleko, musisz porzucić całe swoje życie i marzenia, no bo co innego zrobisz, pracy jest mało, ale jest zajebista fabryka byku niedaleko, gdzie na 3 zmiany zapierdalasz na taśmie za najniższą, dobry pracodawca, dobrodziej podstawia autobus, którym dojeżdżasz do pracy, on wie, że masz przejebane i ma wszelkie sposoby, aby cie wykorzystywać, nie możesz odłożyć na samochód, bo wszystkie środki idą na pielegnacje ojca, a zasilek od panstwa starcza na waciki, jeżeli ustanowisz się jako opiekun takowej osoby, to nie możesz przekroczyć dochodu x bo upierdolą ci zapomogę, nie możesz zdobywać wiedzy, ani zmienić pracy, bo kurwa nie ma nic bliżej, co masz robić, jak masz żyć
W tym kraju takich historii różniących się mniej/bardziej jest dużo i po prostu patrzenie na wszystko czarno bialo, mi sie udalo, to jak innym moglo sie nie udac xD moi znajomi zajebiscie przeciez zyja, jak inni nie mogą robić tego samego, czy ludzie których no nazywasz głupszymi, przeciętnymi nie zasługują aby po prostu za swoją gówno robote utrzymywać się i żyć?
Zakładki