Mandarke napisał
Kradzież metodą na bankiera:
Kontrolując banki centralne kontrolujesz również podaż pieniądza a zatem również inflacje, czyli jego wartość. Wiedząc, że wartość pieniądza wkrótce spadnie (bo sam decydujesz o zwiększeniu podaży pieniądza), przerzucasz swoje aktywa w złoto czy nieruchomości. Następnie wartość pieniądza faktycznie spada, normalnym ludziom spada również stop życia, a ty dysponujesz majątkiem o ogromnej wartości. Następnie wiedząc, że wartość pieniąze wkrótce się zwiększy (bo sam decydujesz o zmniejszeniu podaży pieniądza) sprzedajesz wcześniej kupione złoto czy nieruchomości i z powrotem zamieniasz na walutę. Potem wartość pieniądza faktycznie wzrasta, a ty dysponujesz majątkiem o jeszcze większej wartości niż poprzednio. I tak w kółko, w nieskończoność.
Tak się właśnie robi hajs. Najwięksi krezusi na świecie nie produkują nic, nie stwarzają żadnej wartości dodanej, pomnażają majątek wyłącznie poprzez umiejętne przelewanie kapitału z jednego naczynia do drugiego. Oczywiście pieniądz w tym procesie nie stwarza się sam w siebie, ich bogacenie odbywa się kosztem ubożenia wszystkich pozostałych "niewtajemniczonych" zwykłych zjadaczy chleba. Ty pracujesz, wytwarzasz pewne realne dobra, a (((oni))) wyłącznie żonglują wartościami tych dóbr.
A wy myślicie, że kryzysy przychodzą tak same z siebie.
Ale żeby to działało to trzeba kontrolować banki centralne. Im więcej banków, tym bardziej możesz się wzbogacić, bo tym większy kapitał te banki kontrolują, a więc i więcej ludzi można ogolić. Dlatego tak ważne jest dla (((nich))), by nie istniały różne banki centralne, różne waluty i różne ośrodki decyzyjne, tylko by było jedna waluta (Euro), jeden bank i jeden wąski ośrodek decyzyjny.
Jeśli istnieje wiele banków i wiele walut to potencjału tej metody nie można wykorzystywać w pełni, ponieważ pozostałe waluty w sposób pośredni wpływają na wartość tej waluty (polityka pieniężna innych banków centralnych), której wartość chcemy poprzez odpowiednią podaż kontrolować, i jest to czynnik amortyzujący.
A z każdą dekadą ośrodek decyzyjny jest coraz węższy a jego władza coraz szersza.