Troche o tym czytalem, ale to bylo moze z rok temu i wtedy jeszcze nie zapisywalem sobie co wazniejszych rzeczy, wiec moge tylko z pamieci przytoczyc panu to, co mi utkwilo w glowie. Z tego co czytalem, to edukacja nie ma duzego wplywu na IQ. Jakis ma, ale jest on znikomy i kazdy genetycznie po prostu ma "sufit IQ", ktorego nie przeskoczysz i bedzie on rozny dla roznych ras. Ja sie sklaniam ku temu, ze wlasnie tak jest i potwierdzaja to obswerwacje wynikow uczniow w szkole. Widzimy to na przyklad na wynikach
PISA, gdzie w przypadku imigrantow 2 i 3 generacji (no bo w pierwszej mogl ktos przyjechac, nie znac jezyka itd. co powodowaloby oczywiscie gorsze wyniki, niz rdzenna populacja; w nastepnych pokoleniach te warunki raczej ustaja) nie zachodzi konwergencja do poziomu rdzennej populacji. Tak jak wczesniej podawalem przyklad, ze jak wezmiemy Somalijczyka i 'wrzucimy' go do Danii, to nawet jego wnukowie dobrze odzywieni, zyjacy na dobrym poziomie i majacy dostep do edukacji takiej samej jak wszyscy, nie dorowna w wynikach przecietnemu Dunczykowi. Wczesniej tez przytaczalem jakiegos goscia, ktory ma 200~IQ i uchodzi za najmadrzejszego Amerykanina i on tez o ten temat zahacza mowiac, ze dajemy tym 'dyskryminowanym mniejszosciom' specjalne przywileje, latwiejsze wymagania do przyjecia na uczelnie, specjalne programy i tak dalej i absolutnie nic z tego nie wynika, czyli po zniesieniu warunkow, ktore mialyby hamowac te mniejszosci w rozwoju ten rozwoj nie nastepuje. Wrzucalem tez wczesniej zdjecia, ktore pokazywaly, ze gdyby usunac bialych z USA i pozostali tam sami czarni, to przestepczosc bylaby taka, jak w Afryce, gdzie sa sami czarni. Tak samo gdyby zostali tam sami biali, to przestepczosc bylaby na poziomie bezpiecznych, bialych panstw Europejskich. Wiec decydujacym czynnikiem zdaje sie byc rasa, a nie czynniki srodowiskowe. Moje rozumienie jest takie, ze generalnie scieraja sie dwie koncepcje: hereditarianism (inteligencja jest dziedziczna) i environmentalist (inteligencja jako produkt wplywu srodowiska) i mi m.in. ze wzgledu na to, co napisalem wyzej, a takze ze wzgledu na to, ze badanie rasy i iq jest teraz lekko mowiac na cenzurowanym przez tolerancyjna lewice [za badania dowodzace dziedzicznosci IQ sie wylatuje z uniwersytetu za "rasizm"] to blizej jest mi do dziedzicznosci. Srodowisko tez jakis wplyw ma, ale pewnie jest to moze jakies 10? 20%? Nalezy tez zauwazyc, ze w zwiazku z masowa imigracja panstwa zachodu staja sie
co raz glupsze. Zaznaczam tez, ze ja zadnym ekspertem nie jestem, ani tez sie za takiego nie uwazam. Zostawiam tez pare czytanek i sluchanki