Czytałeś coś więcej z Marksa poza Manifestem Komunistycznym czy mam Ci podrzucić?
Wersja do druku
Czytałeś coś więcej z Marksa poza Manifestem Komunistycznym czy mam Ci podrzucić?
Nie wiem jak można być robakiem polackiem, którego Janusz prywaciarz robi w chuja i nawet nie chce mu dać etatu i być za kapitalizmem. Komunizm jest bardzo dobrym ustrojem, co prawda nigdy nie był realizowany przez ludzi prawdziwie wierzących w lud i dbali oni o swoje interesy, ale dyskredytowanie całego poglądu jest co najmniej śmieszne. Ja zarabiam kwoty niewyobrażalne dla Polacków tylko dlatego, że jest nisza, gdzie rzeczywista wartość klikania w komputerek nie jest warta tyle, co machanie łopatą, cóż, korzystam póki mogę, bo ustrój mi sprzyja, co nie zmienia faktu, że większość społeczeństwa jest robiona w chuja i w momencie, kiedy ja kupuje 5 samochód, bo nie mam już co robić z hajsem, to drugi się zastanawia, czy starczy mu na chleb, ale dalej się przeciwiajcie komunizmowi xD.
janusz przyznaj sie ze znowu 2 browary zajebales wieczorkiem i ci sie nfs miesza z rzeczywistoscia
Załącznik 365564
to niezłe, merytoryczne posty mati, ostatnio jesteś na fali, jeśli chodzi o błyszczenie głupotą
zresztą, co ja gadam, że ostatnio, zawsze tak było xD, że ja próbowałem z tobą podjemować jakąkolwiek dyskusje o lolu, że tak powiem lol xD, boosted animal
Dobra, chłopak nas rozgryzł. Jesteśmy prawicowi żeby oddawać hołd generałom, militari i być ściśle podporządkowanymi w hierarchii.
A tak serio to ty chyba jesteś ograniczony umysłowo jeśli faktycznie w to wierzysz. Uczepiłeś tych militariów, hierarchii i autorytetu i powtarzasz jak mantrę, jakby to było coś o co my walczymy.
Owszem, to żeby czcić pamięć poległych w walce o wolność osób to generalnie prawicowa wartość. Tym bardziej mnie zdumiewa twoja krótkowzroczność czy hipokryzja, nie jestem pewien jak to nazwać, ale.
Staje robotnik na przeciwko policyjnej lufy i ginie od kuli: kolor jego krwi umieszczamy na naszym sztandarze, którym później wymachujemy.
Ten sam robotnik (teraz już nazywany powstańcem lub żołnierzem) staje na przeciwko radzieckiej czy nazistowskiej lufy i ginie od kuli: hurr hurrr prawicowy kult hierarchii i militari.
Naprawdę nie potrafię zrozumieć tej hipokryzji.
Jak facet zginie w walce o lepsze warunki własnej pracy to jest największym bohaterem lewicy.
Ale jak facet zginie w walce o wolność, o niepodległość to lepiej o nim zapomnieć, a przynajmniej nie honorować go zbyt mocno, bo to przecież jest nacjonalizm.
Tym bardziej, że osoby walczące w jednej czy drugiej wojnie, w jednym bądź drugim powstaniu, albo odpierające jedno czy drugie ludobójstwo nie tylko walczyły w obronie wolności czy niepodległości. Bronili także swoich i cudzych córek czy sióstr przed gwałtami, które by nadeszły w razie przegranej, bronili przed grabieżą swoich i cudzych domów, ziem i majątków, jakie by przyszły po przegranej. Bronili życia różnych grup osób, które w razie przegranej skazane by były na śmierć.
Nie wiem jak można czcić robotników walczących "jedynie" o lepsze warunki pracy...
... i równocześnie spychać na dalszy plan, zapominać o żołnierzach, powstańcach walczących o wolność i życie.
Lewica nie ma żadnego sensu.
Cytuje to jeszcze raz, bo muszę się odnieść do jeszcze pewnej kwestii.
a) siła
b) wojsko
c) hierarchia
d) autorytet
e) władza
f) wódz
To jest sześć dróg by powiedzieć tak naprawdę jedną rzecz. Więc twoje łańcuszki wymieniające prawicowe wartości to tak naprawdę jedno słowo i pięć jego synonimów. Miałem napisać, że robisz to celowo, ale po dłuższym zastanowieniu muszę stwierdzić, że ty rzeczywiście utożsamiasz prawicę tylko z jedną, jedyną, pojedynczą rzeczą. Masz klapki na oczach. OUT OUT OUT.
Mandrejk Ty masz taką tibię we łbie, że aż nie wiem jak to opisać ale biorę się za odpowiadanie.
Zaprzeczyć w żaden sposób się nie da, że przywiązanie do wodzowskiego przywództwa czy tego typu spraw to idea, cecha prawicy, w żaden sposób lewicy. Jak ktoś twierdzi, że marzy mu się silna władza skupiona w ręku jednej osoby to żadnym lewicowcem nie jest.Cytuj:
Dobra, chłopak nas rozgryzł. Jesteśmy prawicowi żeby oddawać hołd generałom, militari i być ściśle podporządkowanymi w hierarchii.
A tak serio to ty chyba jesteś ograniczony umysłowo jeśli faktycznie w to wierzysz. Uczepiłeś tych militariów, hierarchii i autorytetu i powtarzasz jak mantrę, jakby to było coś o co my walczymy.
Prawica to tak średnio czci poległych w walce o wolność, raczej tych poległych w walce o "kraj" co zwykle niewiele ma wspólnego z interesami zwykłych ludzi.Cytuj:
Owszem, to żeby czcić pamięć poległych w walce o wolność osób to generalnie prawicowa wartość. Tym bardziej mnie zdumiewa twoja krótkowzroczność czy hipokryzja, nie jestem pewien jak to nazwać, ale.
Ja nie wiem skąd Ty takie wnioski wyciągnąłeś ale lewica jak najbardziej czczci ludzi którzy zginęli w walce z nieludzkimi systemami takimi jak nazizm, sowiecki "komunizm" czy carat bądź inna forma monarchii. Wszystkich zamordowanych za domaganie się swoich praw niezależnie czy zginęli w PRLu, w sanacyjnej Polsce czy Chile Pinocheta. Być lewakiem to być zawsze po stronie pokrzywdzonych, nigdy po stronie władzy.Cytuj:
Staje robotnik na przeciwko policyjnej lufy i ginie od kuli: kolor jego krwi umieszczamy na naszym sztandarze, którym później wymachujemy.
Ten sam robotnik (teraz już nazywany powstańcem lub żołnierzem) staje na przeciwko radzieckiej czy nazistowskiej lufy i ginie od kuli: hurr hurrr prawicowy kult hierarchii i militari.
Naprawdę nie potrafię zrozumieć tej hipokryzji.
Jak facet zginie w walce o lepsze warunki własnej pracy to jest największym bohaterem lewicy.
Ale jak facet zginie w walce o wolność, o niepodległość to lepiej o nim zapomnieć, a przynajmniej nie honorować go zbyt mocno, bo to przecież jest nacjonalizm.
Rotfl, Ty sugerujesz, że lewicowcy którzy ginęli przez lata za swoje poglądy robili to z egoizmu i zależało im jedynie na poprawie własnych warunków życia? I dlatego spędzali czasem lata w więzieniu? Zasadnicza różnica między lewicą, a prawicą jest taka, że ta pierwsza domaga się poprawy standardu życia i szacunku dla każdego człowieka, prawica dzieli ludzi na lepszych i gorszych. I tak lewica domagała się dekolonizacji podczas gdy prawica chciała utrzymania kolonializmu(lewacy byli tu tradycyjnie "zdrajcami ojczyzny") i wyznaje wizję świata gdzie jedna grupa społeczna może uciskać drugą grupę społeczną, o ile to my jesteśmy tą pierwszą grupą.Cytuj:
Naprawdę nie potrafię zrozumieć tej hipokryzji.
Jak facet zginie w walce o lepsze warunki własnej pracy to jest największym bohaterem lewicy.
Ale jak facet zginie w walce o wolność, o niepodległość to lepiej o nim zapomnieć, a przynajmniej nie honorować go zbyt mocno, bo to przecież jest nacjonalizm.
Tym bardziej, że osoby walczące w jednej czy drugiej wojnie, w jednym bądź drugim powstaniu, albo odpierające jedno czy drugie ludobójstwo nie tylko walczyły w obronie wolności czy niepodległości. Bronili także swoich i cudzych córek czy sióstr przed gwałtami, które by nadeszły w razie przegranej, bronili przed grabieżą swoich i cudzych domów, ziem i majątków, jakie by przyszły po przegranej. Bronili życia różnych grup osób, które w razie przegranej skazane by były na śmierć.
Nie wiem jak można czcić robotników walczących "jedynie" o lepsze warunki pracy...
... i równocześnie spychać na dalszy plan, zapominać o żołnierzach, powstańcach walczących o wolność i życie.
http://i1253.photobucket.com/albums/...psiclle2wz.png
https://i.imgur.com/ISuLrH4.jpg
być lewakiem oznacza bycie zwykłym zamordystą i nieudacznikiem.
lewica to najwieksze gówno które chodzi po tej ziemi, powiedzmy to sobie jasno. robotnicy nienawidzą lewicy gościu.
Sęk w tym, że wcale nikt nie twierdzi, że marzy mu się silna władza skupiona w ręku jednej osoby. Gdzie ty to w ogóle słyszałeś? A jeśli tak, to jest to jakiś margines. Nic nie znaczący szczegół. Kwestia nawet nie drugo- czy trzeciorzędowa, tylko jeszcze odleglejsza. To nie jest coś co by definiowało prawicę.Cytuj:
Boryna Jaruzelski napisał
To jest tak jakbyś miał zdefiniować kobietę, i zamiast pisać o różnicach anatomicznych, różnicach w kontaktowaniu się z innymi osobami, ich zachowaniu czy rozumowaniu, uczuciach czy patrzeniu na świat, pisał o tym, że kobiety to są takie istoty, co lubią pić wino.
Albo jakbyś miał zdefiniować homoseksualistę i pisałbyś, że to tacy ludzie co noszą apaszki.
Albo jakbyś miał wskazać różnicę między Polakiem a Chińczykiem, i pisałbyś, że "Polacy głównie lubią jeść naleśniki, a Chińczycy nie".
Albo jakbyś miał zdefiniować prawicową ideologię, i pisałbyś, że to umiłowanie do wodzowskich rządów silnej ręki.
No chuj mnie to obchodzi. Powtarzam: to nie jest coś o co walczymy, więc skończ forsować.
Skoro lewica to wolność, równość i solidarność, a prawica to marzenia o wodzowskim przywództwu silnej ręki, to w Polsce wśród społeczeństwa powinno być z 90%+ lewicowców, a prawicowców powinno być z 2%.
Ale tak nie jest, jesteś po prostu zupełnie oderwany od rzeczywistości.
Teoria a praktyka.Cytuj:
Boryna napisał
Co lewica sądzi o marszu niepodległości?
Widzę, że mamy tu eksperta. Czekaj, czyli Twoim zdaniem komuniści chcieli stworzyć superpaństwo które będzie wszystko kontrolować z wąską grupą zarządzających którzy będą utrzymywani z niewolniczej pracy reszty społeczeństwa. I dlatego do różnego rodzaju ugrupowań/organizacji komunistycznych należały miliony ludzi ponieważ chcieli przewrócić obecny porządek społeczny po to aby oddać się niewolniczej pracy na rzecz uprzywilejowanej elity? Ty tak serio?
Ja należę do tej części lewicy która uważa patriotyzm za głupotę ale zwykle i bardziej umiarkowane nurty są zgodne, że to faszystowski spęd. To nie jest żadna demonstracja mająca na celu uczczenie niepodległości ale imprezka nacjonalistów(wiesz chyba kto jest organizatorem) gdzie zaprasza się róznego rodzaju kanalie i terrorystów, gościem ostatniego MN był Roberto Fiore, włoski faszysta skazany we Włoszech wyrokiem sądu za terroryzm(to tylko jeden z zaszczytnych gości, reszta równie ciekawa). No i taki Pilecki to pewnie się w grobie przewraca, że tacy ludzie jak organizatorzy MN się na niego powołują. Ale nie no, pewnie zaraz mi odpiszesz, że to fajna imprezka i dzieci tam chodzą, żadnej skrajnej prawicy ;ppp
Akurat w polskim społeczeństwie jest całkiem sporo lewicowców(w sensie, ludzi opowiadających się za lewicowymi wartościami) tylko żyjemy w świecie pomieszania pojęć i zwłaszcza wśród młodzieży nadzwyczaj sporo osób wierzy, że "lewica" to Donald Tusk, wielokrotnie już po dłuższej rozmowie z kimś rozmówca przyznawał, że w gruncie rzeczy jest lewicowcem tylko nie bardzo miał pojęcie co to znaczy bo sądził, że to zwolennicy Platformy(tak mówią na jutubie). Jeśli również opowiadasz się za niehierarchicznym społeczeństwem, do władzy czujesz pogardę i uważasz, że relacje międzyludzkie powinny być oparte na współpracy, witamy po lewej stronie.Cytuj:
Skoro lewica to wolność, równość i solidarność, a prawica to marzenia o wodzowskim przywództwu silnej ręki, to w Polsce wśród społeczeństwa powinno być z 90%+ lewicowców, a prawicowców powinno być z 2%.
http://i1253.photobucket.com/albums/...psiclle2wz.png
tutaj jest to napisane wprost, że ploretariat ma zdobyć władze by scentralizowac wszystkie środki produkcji w rękach państwa
http://i1253.photobucket.com/albums/...psqt2gcr2j.png
a tutaj sie możemy dowiedzieć że komunisci to nie to samo co ploretariat.
http://i1253.photobucket.com/albums/...psjccgoos3.png
wolnościowy komunizm XD
Pozwól, że Tobie odpiszę nieco później powołując się na inne cytaty z Marksa bo widzę, że ciężko jest nakłonić Cię do przeczytania czegokolwiek innego poza Manifestem Komunistycznym. Po raz kolejny spytam powołując się na logikę, sądzisz, że tysiące ludzi na świecie należało do ruchów komunistycznych(często z narażeniem życia) i chciało obalić obecny porządek po to aby niewolniczo pracować na rzecz wąskiej elity nazywanej "komunistami"(którzy w jawnie dostępnym dokumencie opisywali swój przebiegły plan)? I ścierali się np. z carską policją po to żeby wywalczyć jeszcze większy zamordyzm? Nie sądzisz, że musieli jednak głosić nieco inne idee?
Wezmę Ci za Twoją ulubioną wikipedią skopiuje. Precedens to ŹRÓDŁO PRAWA w systemie prawa anglosaskim (precedensowym)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Precedens
Cytuj:
W krajach kultury anglosaskiej (głównie Wielka Brytania i Stany Zjednoczone) precedensy stanowią nadal obok prawa ustawowego (statutowego) podstawowe źródło prawa.
To co Ci pisałem. Po pierwsze podstawową zasadą niezależności sędziowskiej jest właśnie to, że sędziowie pozostają poza kontrolą innych władz. Tak jest w każdym systemie europejskim rozumiesz to? Czy mam Ci podręczniki prawa wyciągać z każdego kraju europejskiego.
System check and balance działa co już wspomniałem na tej zasadzie, że:
- Nadzór organizacyjny nad sądami sprawuje Minister Sprawiedliwości
- Krajowa Rada Sądownictwa jako organ konstytucyjny stoi na straży niezależności i niezawisłości sędziów - KRS wybierana była przez długi czas przez władze ustawodawczą + wykonawczą
- Prezydent powołuje sędziów, miał w tym też pewną dowolność tzn. powołuje na wniosek KRS, ale powoływał np. prezesa TK spośród kandydatów, więc jakiś wpływ na to miał
- to co wspomniałem, sędziowie sądzą na podstawie uchwalonego prawa. To jest jedna z największych ograniczeń władzy sądowniczej i zawsze nim było, to główna zasada. Wszędzie tak jest.
- składy sędziowskie są ustalane wg prawa, wcześniej było wg kolejności wpływu teraz jest losowanie, bardzo słabe możliwości manipulacji, w zasadzie żadne.
To jest ten system check and balance i ten system w Polsce istnieje, problemem jest to, że kolejny raz pokazujesz, że nie masz zupełnie pojęcia o czym piszesz. Chcesz to Ci podrzucę jakiś podręcznik z prawa konstytucyjnego, wstępu do prawoznawstwa, ustroju organów ochrony prawnej, może historii doktryn politycznych albo historii prawa.
Ale Ty zdajesz sobie sprawę, że jest coś takiego jak inicjatywa ustawodawcza + uzasadnienie projektu czy nie za bardzo? Wiesz, że są komisje sejmowe, w których... UWAGA dyskutuje się na temat przepisów, niekiedy się je tłumaczy. Nawet są wypowiedzi w stylu "ustawodawca w tym przepisie ma na myśli, że.... Wiesz, że w prawie są różne wykładnie, te które wspomniałem, może sobie już do poduchy doczytałeś. Są np. komisje kodyfikacyjne, których zadaniem jest stworzenie spójnego projektu kodeksu. Czaisz? Królowie powoływali od zamierzchłych czasów komisje kodyfikacyjny, żeby nie tworzyły zbioru oderwanych od siebie przepisów, tylko spójny system?
Za Twoją ulubioną wikipedią:
Cytuj:
W 1793 została powołana komisja kodyfikacyjna, której przewodził Jean Jacques Cambacérès, francuski prawnik. Jej celem było przygotowanie kodeksu cywilnego w ciągu jednego miesiąca(!). Termin został dotrzymany, ale przedłożony Konwentowi projekt złożony z 700 artykułów został uznany za zacofany i odrzucony. Kolejne dwa projekty (w 1794 i 1796) również zostały odrzucone.
Dopiero prace podjęte w 1800 roku z inicjatywy Napoleona doszły do oczekiwanego skutku. Napoleon powołał 4-osobową komisję, w skład której weszli prawnicy działający jeszcze w czasach ancien régime: François Denis Tronchet, Jean-Étienne-Marie Portalis, Félix-Julien-Jean Bigot de Preameneu i Jacques de Maleville. Przygotowany po kilku miesiącach projekt był częściami przesyłany do oceny Sądowi Kasacyjnemu oraz sądom apelacyjnym, a następnie przedkładany Radzie Stanu, gdzie pod przewodnictwem Napoleona lub Cambacérèsa (ówczesnego II konsula) prowadzone były nad nim dyskusje. Ostateczna wersja projektu została zredagowana w postaci 36 odrębnych ustaw uchwalonych w 1803 i 1804, a ostatecznie 21 marca 1804 roku uchwalona została ustawa zbierająca je wszystkie w jedną całość pod nazwą Kodeksu cywilnego Francuzów (Code civil des Français). Nazwa ta obowiązywała do 1807, kiedy to została zamieniona na Kodeks Napoleona (Code Napoléon), czym cesarz chciał podkreślić swój związek z kodyfikacją. Po upadku utworzonego przezeń cesarstwa podkreślał, przebywając na zesłaniu, że kodeks jest najtrwalszym dziełem, jakiego dokonał. Ostatecznie, po wielu zmianach, powrócono do pierwotnej nazwy.
Nie musi być nigdize zdefiniowane, nie ma legalnej definicji tego słowa w Konstytucji - a jego definicja w innym akcie byłaby bez znaczenia, definicja ta jak powtarzam utrwala się w orzecznictwie, judykaturze itd. itp.
Natomiast co do tej zmiany ustroju. Zrozum to, że w Konstytucji znajdują się art. dotyczące funkcjonowania SN. Są takie i one są pewną podstawą jego funkcjonowania. Ba one są nie do zmiany, bo nie można zwykłą ustawą zmienić Konstytucji.
Masz np. art. 175. Nie możesz go zmienić w ten sposób, że powołasz sobie instytucje "Sąd Sprawiedliwy", w którym zasiadać będą członkowie PiS i będą mogli podważać wyroki sądowe. Nie ma takiej mozliwości w myśl naszej Konstytucji.
Identyczna sytuacja jest z Pierwszym Prezesem SN. W Konstytucji jest określone kto go powołuje, z jakich kandydatów i na JAK DŁUGĄ KADENCJĘ. Dlatego nie możesz zmienić ustroju Sądu Najwyższego w ten sposób, że zmienisz KONSTYTUCYJNĄ kadencję KRS, czy Pierwszej Prezes SN, a nowy ustrój będzie niekonstytucyjny i się powoływać, że odwołasz organ Konstytucyjny, ponieważ na podstawie art. 180 par. 5 zmieniłeś ustrój SN.
Nie mówiąc o tym, że wszystko trzeba analizować (i każdy sąd w każdym cywilizowanym kraju tak robi, szczególnie!!! w zakresie Konstytucji) przez pryzmat całości aktu prawnego. Nie możesz powiedzieć, że zmieniasz ustrój sądów powszechnych w ten sposób, że teraz bezpieczeństwa nie będize gwarantowała policja, a straż miejska i na tej podstawie przesuniesz wszystkich sędziów w stan spoczynku bo to zmiana organizacyjna/ zmiana ustroju. Nie ma jednej ogólnej definicji, każdą konkretną zmianę trzeba zbadać.
Nie wiem czy dalej mi się chce dyskutować z Twoimi dyrdymałami, ale niestety widzę w jaką stronę idzie ta dyskusja, mniej więcej taką jak z Govinem, który mi pisał, że można zalegalizowac niewolnictwo. Mógłbym Ci zadawać pytania, to w takim razie JAK POWINIEN WYGLĄDAĆ TRÓJPODZIAŁ WŁADZY, po czym odpowiadać na to co piszesz, podając przykłady z historii, że to ZA BARDZO NIE ZADZIAŁAŁO XD. Po czym pewnie dyskutowalibyśmy na kazuistyce prawa vs jego abstrakcyjności, doszlibyśmy do tego, że kodeks cywilny zamiast 1000 art. powinien mieć 10 mln, ponieważ nie akceptujesz żadnej innej wykładnie poza literalną i wszystko powinno być napisane wprost, bo inaczej jest sądokracja. Tylko po co? Bo mi na to szkoda czasu.
Dyskusja na temat interpretacji prawa z Mandarke xD! Po tym co wypisuje podejrzewam, że nie zdałby egzaminu z prawa konstytucyjnego nigdzie w Polsce po czym twierdził, że to jakaś "nadzwyczajna kasta" wystawiła mu negatywną ocenę żeby zachować swoje przywileje.
ale oni nawet często nie potrafili czytac xD a jak mieli praktyke komunizmu to już było za puźno, tam buntowników zabijano, to co oni mogli wiedzieć, dla komunistów to sie podobało bo przejmowali władze, mordować mogli bo w boga nie wierzą, bóg to ciemnogórd zapomniałeś? a dla komunistów to odpowiadało, tak samo jak odpowiada to dla komunistów dzisiaj. jakby ta twoja komuna była taka super dobrowolna anarchizm, to poszlibyście do lasu i stworzyli sobie komune i sobie tam żyli, ale tak nie zrobicie bo komuna toi gówno, Dziejsze komuchy nawet się nie odwołują do robotników bo robotnicy są anty komunistyczni. komuna to taki "raj" który trzeba wprowadzać przemocą, i marks dokładnie o tym wiedział i tego nie ukrywał. więc gościu pal gume i sami sobie tam zaklinajcie rzeczywistość
Tak.
Komunista to jest ktoś kto chce żyć na koszt społeczeństwa. Na koszt innych ludzi.
Na samym dole ruchu rzeczywiście mogą być miliony ludzi, który chcą tylko trochę żyć na koszt społeczeństwa, skorzystać z paru darmowych bądź pół-darmowych usług lub otrzymać trochę darmowych lub pół-darmowych rzeczy. Są to osoby, która myślą, że one będą w węższej grupie beneficjentów, i to na nich będzie robić reszta społeczeństwa. W rzeczywistości mylą się i to większość z nich musi robić na węższą grupę zarządzających. Ale niektórym faktycznie się udaje stać częścią systemu. A im wyżej awansują w wewnętrznej hierarchii superpaństwa, organizacji bądź ogólnie im zdobywają większe wpływy w ruchu, tym więcej otwiera się przed nimi możliwości, tym bardziej są uzależnieniu od życia na cudzy koszt, tym bardziej są zainteresowani aby ten stan utrzymać, więc używają siły i swoich wpływów zdobytych dzięki hierarchii aby kontrolować resztę społeczeństwa i nie dopuścić do buntu.
Czytałem kiedyś taką historię, już jej nie pamiętam tak dokładnie i o kim ona była, ale pewnego razu żył sobie pewien mężczyzna, który aktywnie popierał założenia rewolucji i aktywnie działał na jej rzecz licząc, że "środki produkcji" zostaną równo rozdysponowane między społeczeństwo i jemu będzie się dzięki temu lepiej żyć. Rzeczywistość skorygowała to w ten sposób, że pewnego dnia zarządzający-komuniści zapukali do drzwi jego mieszkania i oznajmili mu, że jego mieszkanie jest zbyt duże aby mieszkał tam sam, i od tej pory będzie mieszkało z nim jeszcze parę innych osób.
To jest komunizm w pigułce.
Dobra, chodzi tam skrajna prawica.Cytuj:
Boryna napisał
Tylko co z tego?
Skoro lewica i prawica mają domniemanie takie same poglądy na uczczenie niepodległości, wolności i poległych w walce o te, więc skoro nie różnią się na ten temat to w czym problem? Owszem, różnią się poglądami na inne tematy, ale tej imprezie tematycznej mają domniemanie takie same poglądy na ten temat, więc nie rozumiem problemu.
Czy jakby na paradę równości przyszedł jeden gej o poglądach skrajnie kapitalistycznych, klasyczny wolnościowiec, oraz drugi gej neoliberał globalista, to kazałbyś im wypierdalać, bo ty jesteś anarchista?
Na tej imprezie oby-troje jesteście Tęczowymi Kultystami i ta sprawa was nie dzieli.
A na Marszu Niepodległości wszyscy byście upamiętali odzyskanie niepodległości.
To tylko kolejny dowód na to, że lewica to pusty termin, nie znaczący kompletnie nic. Podobnie zresztą jak prawica.Cytuj:
Boryna napisał