Zakupiłem do mojego LG Swifta L3 kartę pamięci 32GB z tej aukcji: http://allegro.pl/show_item.php?item=2437576788.
Włożyłem ją i elegancko wszystko działało, zgrałem sobie muzykę itp. Jednak po kilku dniach, chciałem zobaczyć, czy odczyta ją kamera ze slotem 16GB.
Odinstalowałem ją i wyłączyłem telefon. Kiedy chciałem wyjąć kartę, była jakby zaklinowana i nie chciała wyjść z telefonu. Musiałem ją więc podważyć scyzorykiem żeby wyszła (podważałem ją raz z lewego, raz z prawego boku aż w końcu wyszła). Być może trochę uszkodziłem boki, ale są to wycięcia rzędu 1/10 mm. Gdy włożyłem ją do kamery, nie mogła być odczytana. Włożyłem więc ją z powrotem do telefonu, jednak wtedy telefon też nie chciał jej odczytać (pojawiała się informacja, że karta jest włożona, ale można było odczytać danych).
Kiedy próbuję włożyć ją przez adapter do laptopa, wykrywa ją, ale nie mogę jej sformatować. Ponadto strasznie się grzeje w szybkim tempie.
Próbowałem innego adaptera i też nie działa.
Poniżej przedstawiam proces próby sformatowania karty:






kiedy próbuję wejść na kartę:

Pytanie: czy karta jest doszczętnie zjebana, czy można ją jakoś odratować / oddać na gwarancję? Jak porównuję tę kartę 32GB do innej, to ta zjebana ma zarysowane styki, pewnie dlatego że bardzo mocno siedziała w telefonie. Druga karta ma gładkie styki.
Zakładki