Aureos napisał
obvious niesłuszny ban który wynika z braku wystarczających możliwości technicznych administracji przy egzekwowaniu regulaminu
ryzyko bana powinno dotyczyć tylko konta które bezpośrednio było związane z botowaniem i tak to działa w większości gier online
czy realne korzyści z takiego postępowania przeważą niezadowolenie ułamka graczy którzy dostaną rykoszetem przez takie decyzje to juz trudniejsze pytanie, moim zdaniem nie ale mozliwe ze osoba układająca takie ułomne przepisy miała jakies powody, wynikające z doswiadczenia w branży otsowej
Może w gierce, gdzie z czitowania na danym koncie korzysta tylko to konto miałoby to sens. W tibii nie ma, bo stawiasz noob chary na bocie/mc/macro właśnie po to, żeby potem na main charze korzystać z tego, co wypracują. Już ci tłumaczę, co by się działo, gdyby były takie zasady, jak proponujesz (i nadmienię, że nie jest to żaden domysł ani chłopski rozum, bo widzieliśmy to na praktycznie każdym serwerze w przeszłości). Otusz, każdy by miał te zasady w dupie i czitowałby ile wlezie, gdyż niczym by nie ryzykował. Od czasu do czasu znalazłby się ktoś, kto by odpalił mc razem z main charem, ale większość by oddzieliła czas bocenia od czasu expienia maina (wyboconymi runami) i w ten sposób kara byłaby pozbawiona funkcji odstraszającej (nikogo nie zaboli strata 11 lvl druida) oraz funkcji naprawienia szkody (bo runy już zostały przerzucone na maina, sprzedane lub wystrzelane). Czitowanie by się po prostu opłacało, i w ten sposób zasrałbyś sobie serwer botami. Natomiast w sytuacji gdy zbanowane mogą być wszystkie konta, oszustwo przestaje się opłacać, i jest ono tym mniej opłacalne, im większy masz dobytek/level. Dlatego właśnie karą za czitowanie musi być ban na wszystkie konta. A w tym konkretnym przypadku mamy sytuację taką, że OP sharował konto z drugim typem, który tego konta użył do czitowania, więc zgodnie z zasadami musieliśmy zbanować konta obu osób. Wynika to z faktu, że w przypadku sharingu nie będziemy dociekać, kto jest pierwszym ownerem, a kto drugim, jeżeli dajesz komuś passy do swoich kont, lub sam logujesz na konta kolegi, to bierzesz za to odpowiedzialność, i jest to ujęte w zasadach. Krótko mówiąc, OP jest ownerem (lub jednym z ownerów) konta, na którym było czitowane. Być może faktycznie o tym nie wiedział (naszym zdaniem jednak wiedział), ale to niczego nie zmienia - mógł nie dawać passów cziterowi.
Dodam, że dzięki tym zasadom tibiantis jest chyba pierwszym serwerem, na którym nie ma społecznego przyzwolenia na czitowanie. Mam tu na myśli to, że teamy raczej nie akceptują cziterów i same starają się ich eliminować, bo wiedzą, że jak ktoś da takiej osobie swoje passy (co jest powszechne w gronie znajomych), to może się na tym przejechać. Brak przyzwolenia społecznego jest naprawdę dużą zmianą na plus w stosunku do polityki teamów z innych serwerów (którą można streścić słowami "mam to w dupie").
Tak że chcecie czy nie, ale te zasady działają. Nie było w historii otsa 7.4, który lepiej by sobie radził z problemem czitowania. Nie mówię, że tibiantis jest od niego w 100% wolny, bo wiadomo że nie, cały czas niektórzy próbują i będą to robić. Komuś się może udało ukryć. Ale skala tego jest nieporównywalnie mniejsza niż na innych otsach 7.4 i każdy, kto choć trochę zna rynek, to wie. Tak po ludzku, to jest nam przykro gdy bana dostaje osoba, która nie miała woli czitowania, a jej winą jest to, że zaufała komuś, komu nie powinna. Ale nie możemy robić wyjątków ani przymykać oczu, i nie będziemy tego robić, bo wierzymy że tylko wtedy te zasady będą działać.
A co do sprzedaży kont, to różni się ona od sharowania tym, że ktoś wziął pieniądze. A że nie jesteśmy tego w stanie zweryfikować, to konto świeżo sprzedane jest traktowane jak sharowane. Ale to NIE znaczy, że jeżeli sprzedałeś konto rok temu, a teraz grasz na innym, to nadal możesz dostać bana za to, co nowy owner robi na tamtym. Tak nie jest, gdyż przy ocenie powiązań czas ma znaczenie i one się zacierają. Pozdrawiam
Zakładki