witam zapraszam na relacje z wczoraj
na początek wizyta na mejzie gdzie gościu miał wspaniale przygotowaną operacje, dziesiątki trapów rozłożone po korytarzykach (wszystkie skasowane xD), ale był strasznym niechlujem, loot leżał porozpieprzany po całej jaskinii i trzeba było poświęcić troche czasu żeby go spakować, ale się opłaciło bo wyszło aż 20k oza udek, a to że gościu jak nas zobaczył to od razu spieprzył bardzo ułatwiło całą operacje.
wyniesienie tego wora było trochę skomplikowane bo na wyjściu z kopy czekał ten palek z 2 kolegami, to prawdziwy wór nakryliśmy brodą krasnoluda i stworzyliśmy fałszywe wory pakując do nich truchła krasnoludów żeby ważyły po 5k+ oza i graliśmy z typami w piłkę.
jak już się klienci całkiem pogubili i gdzieś porozbiegali po lasach i dolinach to szybko przelogowaliśmy na lepsze chary i ekspresowo wysłaliśmy prawdziwy wór paczkomatem xD
a tu druga akcja, przychodzimy na dwarf hella, lista klientów spora a typ co tam aktualnie przyszedł (90 ek) strzelił sobie chwila afka i dał loga co nam dało czas na spokojne przeszukanie całej kopalni, mimo że na tibijskom kratkę kwadratowom przypada 50 par butów worek udało się znaleźc, niestety typ był dopiero co kilkanaście minut na expie i było tylko 6k oza a miał tam jeszcze zapakowane latarki, puste bpki ale za to nie był niechlujem i miał przygotowany piękny posortowany backpack.
wynosimy go sobie, odpalamy fejk wory do rzucania po drodze, typ nawet próbował go w feworze walki zdesintegrejtować, został raz przyblokowany a nasz kompan uciekał z worem, ale udało mu się nas rozpuszować, potem po chwili gonitwy chłop został zapędzony w kozi róg, gdzie też próbował walczyć ale zapora z pól elektromagnetycznych go pokonała, a nasz kolega wysłał wór paczkomatem.
przez błąd komunikacyjny myśląc że jeszcze nie wychodzimy poprawiłem energy fielda a kompani zaczeli wypuszczać ofiarę i gościu wbił mi skulla i zaczęła się gonitwa, po chwili przybiegły fathery alexandery i reszta ekipy jakieś 80~ eki, palki
Wypieprzam z kopalni, po drodze miałem do pokonania z 6 rope spotów i dziur do rozkopania a typy nawet tego nie traszowali tylko dali mi spokojnie wychodzić, chyba byli pewni że mnie rozpieprzą, przy wejściu na kazordon została zastowana zmyłka tibijska i zaczynam spieprzać kanionem gdzie 50 rp popisał się brakiem mwalli albo chociażby parcela do zablokowania, prawie od razu po wyjsciu z 1sqmów doleciała reszta ekipy, zatrapowała mnie i już była pewna zwycięstwa, stawiali mi znicze ale nie spodziewali się tej starej tibijskiej sztuczki..... polecam obejrzeć!!!
a i tak się znajdą tacy co powiedzom że pchanie 14 druida na drzwi na jakimś otsie gdzie gm rozdaje lvle i crown sety lepsze...
Zakładki