Temat: Screeny z Tibiantisa :-)

pare malych awansow







Skile aktualnie 56/55

Szukam czegos gdzie bede mogl raz na pare dni pograc sobie i od dluzszego czasu mysle o iglicy torgicy, ale mam pare pytanek bo nie gralem na 7.4 rl z takimi ratami.

31.08


28.08


To uczucie, gdy zbliża się jesień, szukasz sobie gry do wieczornego czilloutu po pracy.
Niestety całą swoją młodość spędziłeś grając w tibie i teraz, gdy jesteś starym bykiem żadna gra nie wydaję się interesująca i każdej czegoś brakuje.
Wybór więc pada na Twoją dawną miłość i uzależnienie - tibie.
Co złego może się stać.
W końcu jesteś już dorosły, odpowiedzialny, masz obowiązki, a po za tym nawet gdybyś chciał to nie masz czasu, żeby się wciągnąć.
Zakładasz więc konto, początkowo planowaną godzinkę przedłużasz do czterech żeby wyjść z rooka.
W końcu nie po to zacząłeś grać dla przyjemności, żeby cały tydzień nie mieć nawet profesji.
Wybór pada na knighta, zaczynasz skillować.
Szybko policzyłeś sobie w głowie, że jeżeli 5 najbliższych dni przysiedzisz po 5h zamiast planowanej godzinki to będziesz prawie miesiąc gry do przodu.
Plan wydaje się logiczny, akurat w pracy masz mniej obowiązków, a na siłowni i tak miałeś robić niepotrzebne nogi.
Czas upływa, a skillowanie zamienia się w expienie, dni w tygodnie, kaloryfer w oponkę.
Nagle zdajesz sobie sprawę, że wróciłeś niczym stary alkoholik, znowu to zrobiłeś.
Od początku wiedziałeś, a raczej Twoja podświadomość, która porobiła Cię jak małe dziecko wmawiając ci, że się zmieniłeś.

brak profitu

Tibiarz włączył non pvp że sobie chłopak z luksusowego bażantowa łupie bez bycia podpalonym?

31.08


28.08


To uczucie, gdy zbliża się jesień, szukasz sobie gry do wieczornego czilloutu po pracy.
Niestety całą swoją młodość spędziłeś grając w tibie i teraz, gdy jesteś starym bykiem żadna gra nie wydaję się interesująca i każdej czegoś brakuje.
Wybór więc pada na Twoją dawną miłość i uzależnienie - tibie.
Co złego może się stać.
W końcu jesteś już dorosły, odpowiedzialny, masz obowiązki, a po za tym nawet gdybyś chciał to nie masz czasu, żeby się wciągnąć.
Zakładasz więc konto, początkowo planowaną godzinkę przedłużasz do czterech żeby wyjść z rooka.
W końcu nie po to zacząłeś grać dla przyjemności, żeby cały tydzień nie mieć nawet profesji.
Wybór pada na knighta, zaczynasz skillować.
Szybko policzyłeś sobie w głowie, że jeżeli 5 najbliższych dni przysiedzisz po 5h zamiast planowanej godzinki to będziesz prawie miesiąc gry do przodu.
Plan wydaje się logiczny, akurat w pracy masz mniej obowiązków, a na siłowni i tak miałeś robić niepotrzebne nogi.
Czas upływa, a skillowanie zamienia się w expienie, dni w tygodnie, kaloryfer w oponkę.
Nagle zdajesz sobie sprawę, że wróciłeś niczym stary alkoholik, znowu to zrobiłeś.
Od początku wiedziałeś, a raczej Twoja podświadomość, która porobiła Cię jak małe dziecko wmawiając ci, że się zmieniłeś.

brak profitu