No i doczekaliście się! Nowe przygody Kleopatry właśnie wjeżdżają
choć jak mi przed chwilą przez koniec sesji 1/3 opowiadania wpierdoliło to myślałem przez chwilę że to pierdolę, dlatego nie wiem czy będzie mi się chciało pisać równie dobrą i rozbudowaną, nie wiem czy zdążę z częścią drugą dzisiaj :/
Po dostarczeniu odpowiedniego oręża krasnoludzkiemu kowalowi, przywódca Małego Kazordoon – Gedor w końcu zaufał naszej bohaterce na tyle, aby powierzyć jej zadanie – wskoczyć w odmęty studni i zbadać sytuację. Najwyraźniej brakowało mu krytycznej informacji, że już tam była, no ale trzymamy konspirę
Tym razem Kleopatra postanowiła wybrać się sama w głąb jaskiń na dnie studni, ale najpierw postanowiła zebrać siły i się nieco podszkolić.
Majówkę nasza dzielna włóczniczka spędziła również na rajskiej wyspie Aruthang. Zwiedzanie kopalni pozwoliło nie tylko na zdobycie doświadczenia i podszlifowanie umiejętności w walce włócznią (68 i 69) oraz tarczą (45 i 46), ale i na ukręcenie kolejnego wora. Udało się też spotkać kolejnego pobratymca z forum :)
Mały ruch turystyczny w regionie pozwolił na zbadanie nieznanych pięter kopalni i odkrycie kolejnej jaskini troglodytów. Gdy już wydawało się, że większość siedliska została zbadana Kleopatra trafiła na kolejne ginące w ciemności długie korytarze. Ze względu na kurczące się zapasy i częste patrole złożone z dwóch krwiożerczych Alfatydów w tym rejonie nasza podróżniczka postanowiła odłożyć dalszą eksplorację na inną okazję, choć nieznane kusiło, a dodatkowo na wyobraźnię wpływały pogłoski o majestatycznych i potężnych bestiach zrodzonych ze stopionych skał, wytrzymalszych nawet od piekielnych demonów
Po takiej rozgrzewce można było ruszać na misję w głąb studni. Kleopatra spotkała tam uprzejmego rodaka, który pozwolił jej zabawić przez chwilę w pierwszej jaskini i zdobyć więcej doświadczenia w walce z troglodytami, jednak ich częste ataki z ciemności szybko nadwątliły posiadane zapasy. Trzeba było ruszać dalej, na szczęście kolejne zagrożenia udało się bez problemu pokonać lub ominąć. Do czasu... Rzut kamieniem przed kluczowym przejściem przeciwników zebrało się tylu, że nie można było bezpiecznie obok nich przebiec w tak ciasnym korytarzu (i prawie bez zapasów).
Trzeba było się wycofać i wywabiać po jednym przeciwniku. Szło nawet nieźle, ale gdy Kleopatra próbowała podnieść zagrzebaną w butelkach włócznie, przez przypadek upuściła wszystkie trzymane, a w ręce pozostał jej jedynie pusty flakonik
Zaczęło się robić niebezpiecznie...
Ale nie z takich tarapatów nasza bohaterka już wychodziła. Wspomniawszy starą przygodę z orkowym wojownikiem postanowiła zatańczyć energyfieldowy wariant makareny z najebanym januszem, co z powodzeniem pozwoliło na bezpieczną ucieczkę oraz odzyskanie pogubionych włóczni
Okazało się jednak, że nie był to koniec groźnych incydentów. Co prawda kolejny troglodyta-alfa padł przebity włóczniami w długim korytarzu, a szlamica ze swoimi synalkami nie miała większych szans w pojedynku siłowym z doświadczoną już podróżniczką, jednak nie bez powodu szlamica jest odwiecznym arcywrogiem Kleopatry – w wyniku podsępu zielonych glutów utracone zostały liczne włócznie, które zgubiły się gdzieś pośród trującego gazu. Z zaledwie kilkoma zapałkami Kleopatra dotarła do wyjścia, gdzie już czekała jej nemezis
Udało się szczęśliwie opuścić kopalnie, choć czerwie po drodze były już miażdżone znalezioną po drodze maczugą. Ten heroizm docenił przywódca krasnoludów, który nie tylko nazwał Kleopatrę jedną z nich, ale i zaprosił na piękny rejs parostatkiem
Zbliżał się jubileusz 40 poziomu, więc należało go świętować i zadedykować w odpowiedni sposób. Z pomocą przyszedł niezawodny kompan Lamusini, z którym udało się pokonać pierwszego behemota w karierze.
Po tryumfie nad monstrum nieustraszona para, czekając na rycerza, oddała się pogawędce. Wtedy zaskoczył ich pobratymca zgładzonej bestii i żądny zemsty ruszył na naszą bohaterkę, która zbyt późno ruszyła do ucieczki
Trzeba było nadrobić to co stracone
A następnie czekać na kolejną wyprawę. Podczas oczekiwania obudził się z rocznej śpiączki i powrócił z Foldy brat Kleopatry, któremu ta kupiła w prezencie gigantyczny miecz. Okazało się, że sprzedawca to również pobratymca z najlepszego forum
Z częściowo sprzedanych worów została sfinansowana promocja dla druida :)
[KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ]
Zakładki