przydazyla mi sie kolejna przygoda tibijska
w oczekiwaniu na topor stalem przed miejskim depozytem mruczac zaklecia pod nosem (minotaur z piwnicy twierdzi ze jestem zbyt glupi by zdradzil mi formule zaklecia odtruwajacego i kazal cwiczyc ze swiatlem)
gdy nagle przed moim obliczem stanal stary najebany zaczal rozrzucac w poplochu przedmioty i krzyczec
https://i.imgur.com/9qAIYlE.png
po czym zniknal
stalem tak jeszcze chwile oslupialy z letargu wyrwala mnie mysl ze nie jestem w stanie udzwignac nic wiecej bo zapomnialem wyciagnac z ekwipunku 2 zakreconych mieczy
w obawie przed mozliwa utrata nowych bogactw skulalem je ochoczo po schodach i schowalem do depozytu
https://i.imgur.com/8j90xMp.png