nie znasz nie oceniaj
dawajcie wiecej chlopaki
Wersja do druku
galileusz to typ gracza co jest fajnie poki cos sie nie stanie i psycha siada mocno, on musi byc w topce expa, na starcie sie splakal i quitnal na 2 dni bo cofka mu 2k expa zabrala, ciekawe co bedzie przy 2 dedowkach na 70 lvl, cos czuje, ze lakierowane krzesło nabierze rys po takim incydencie, najgorsze, ze uzdrowiska pozamykane i nie bedzie mial gdzie odbudowac sil
wiecie co mnie najbardziej wkurwiało w tibi? że wystarczy drobny lag i się wypierdalasz xD
czekam na nowy router, bo mnie rozkurwi xD
ja pierdole, 3 minuty podnosiłem swojego lota xDDDD
Załącznik 371236
Przygody Nordyckiego wojownika part 2, rezultaty na dzień dzisiejszy:
- Dark mansion Zdobyte,
- Fibula Gh Zdobyte,
Pozdrawiam
Szczerze mowiac jestem rozczarowany ta "wojna" po obu stronach, walka na nuubchary, blokowanie respow i gankowanie altami. Kiedys moze nie bylo takiej wiedzy o grze, lagowalo i sie nuubilo ale ludzie walili sie na pizde mainami, sd lataly 10 metrow od glowy. A tu jeden wielki char lover festiwal po obu stronach, Incognito Offline vs Dark Echo offline.
Moim zdaniem za wczesnie w ogole na wojne i zachowanie obu gildii to udowadnia, ludzie nie maja hajsu na kilka dedow i runy. Trzeba bylo trzymac za morde tego norda co pałer abusował bo jak widac ta "wojna" poki co nie ma kurwa zadnego sensu. Wiecej w tym griefingu, pk teamow na nuubcharach niz prawdziwej, oldschoolowej jebanki dwoch teamow.
Jedynymi wygranymi sa chyba ludzie co na czas obrali strone neutralna, expia sobie i progressuja a Ci co "mieli jaja" i zostali tak naprawde sa pochowani jak szczury, VIP listy opustoszaly z mainow, ludzie sie snipuja na swoich druidkach do uszkow.
Bez sensu totalnie, nawet relacje tej wojny to jakas parodia - ujebalem komus monka, bloknalem fibulke xD
jak się bobaski przyzwyczaiły do retrokloców i tylko sdki, ueki i mort hury najlepiej
przecież na takich serwerach musi być strategia i wykańczanie psychiczne, a nie bitki dla uciechy gawiedzi i "rozczarowanych" torgów
ps. znam takich ludzi, co to po tygodniu grania bez zabicia kogokolwiek była psycha sitting wersja hard
Nie wiem bo wrocilem do tibii po ponad 10 latach no ale ja pamietam inne wojny, teraz mam wrazenie, ze to po prostu nie ma sensu na chwile obecna bo nikt nie jest tak naprawde wyfarmiony, nie ma kasy na takie rzeczy. Czasem bywa po prostu zabawnie i to chyba jedyny plus, drugi to chyba, ze jest motywacja wbic lvl altom zeby pykac se runki na kiedys.
To tez, moze ja jestem za stary juz na odrabianie i wiekszosc tez tak uznaje, tu nie chodzi o zgrywanie prosa bo kiedys to bylo, tylko o stwierdzenie faktu, ze ta wojna wyglada po prostu komicznie :p Nie krytykujac ani jednej ani drugiej strony a wszystko z powodu jakiegos zadufanego paladyniarza, ktory zostal sprowadzony na ziemie (akurat slusznie)
Dziwie sie tej krytyki profesorka bo jednak on duzo przejawow klasycznego power abusingu ukracał lub chociaz probowal ukrocic czy to w grze czy rozmowa, młody chłopak ale jak na jego wiek wydaje sie bardzo w porzadku, kto nie był głupi w wieku tych 18 lat~~... jak na jego wiek to ponad przecietnie jesli chodzi o prowadzenie rozmow na TS, argumentacji
z niektorych tutaj to straszne choragiewy sa
Wyfarmi sie ten kto wygra.
zawsze jest sens w tego typu przepychankach, wojna czy potyczki (śmiechem żartem oczywiście pamiętając o war teamach) powoduje, że ekonomia rusza jak i ludzie wchodzą ze sobą w interakcje
moim zdaniem to snejki są ciekawsze niż openki i zawsze się dziwię czemu ludzie forsują ten sam schemat pg do 100 lub więcej>farma kasy>rzucanie gfb w ludzi>odkupywanie blessów
Mój 8 paladyn przekopał profesorka co zamyka 99% naszego teamu dzięki za suple essa