Cholinek napisał
Co do Niklasow to się połowicznie zgadzam , fakt że nadal kupowaliby gpki ale uważam że na dużo mniejszą skalę. Ponieważ ludzie na hunceniu nie zrobiliby tyle gp co Venezeula produkuję run. Tym bardziej, że są ograniczone respy i nie ma az tylu miejscowek zeby zarabiac tyle gpkow w danym momencie. Do tego serwer by byl jeszcze bardziej aktywny bo zmuszalo by ich do huncenia zeby mogli nadal zarabiac. Jak znajdziesz czas to chętnie przeczytam o tych skutkach negatywnych.
Kupowaliby tak samo, ludzie na hunceniu już teraz zarabiają więcej niż ci makerzy produkują. A z djinnem to już w ogóle, profesorek by przerabiał gpki na runy przez manasy. A to dlatego, że na tibiantisie i tak jest stosunkowo mało runemakerów. Tzn. w stosunku do liczby expiących (m.in. dlatego przy 200 online ludzie narzekali, że wolnych respów nie ma, a pod depo pustki) jak i w porównaniu do innych serwerów z kategorii "oldschool" (teraźniejszych lub przeszłych).
Serwer nie byłby bardziej aktywny, tylko wręcz przeciwnie. Liczby online byłyby mniejsze, i nie chodzi tu o mcki, farmy itp., ale normalnych graczy, którzy często grają w ten sposób, że np. parę dni sobie runują po pracy, a w weekend idą poexpić (lub na podobnej zasadzie). Mało kto spędza na expie cały swój czas online. Większość ludzi na exp wykorzystuje tylko jego część, a przez resztę czasu sobie siedzi. I w momencie, gdy nie da się robić runek, to ktoś taki nie ma po co logować w ciągu tych dni, gdy nie ma czasu/możliwości expić. Nikt ci też nie postawi ghoula albo monka, żeby stać kilka godzin i castować utevo luxa. Nikt nie będzie stał pod domkiem czy depo i pisał z ludźmi, jeżeli przy okazji nie czerpie z tego jakichś korzyści w postaci choćby tych paru hmmów. Runowanie to jest de facto jedna z 'aktywności' w grze, i nie wiem dlaczego ograniczasz swoje spojrzenie do tych wenezuelców.
Cholinek napisał
Chodziło mi o to, ze ludzie nie zrobiliby tyle gpkow na sprzedaż co Wenezuelczyk run na sprzedaż. Bo nie każdy gracz jak Wenezuelczyk gp sprzedaję , to jest ta róznica. A oni pewnie jakby mieli expic a nie tylko stac przed depo, to juz tak chetnie by tego nie robili.
Nie każdy sprzedaje, ale to nie ma znaczenia, bo różnica w podaży gpków i runek i tak jest spora. I tu dochodzimy do kolejnego negatywnego skutku, czyli braku tej naturalnej bariery w tzn. end-game. Kupowanie run w sklepie powoduje, że możesz pgować praktycznie bez ograniczeń. Siła postaci rośnie i w pewnym momencie dochodzisz do sytuacji, w której możesz to zapętlić w nieskończoność, w taki sposób że każdy hunt finansuje ci następny i nie ma żadnego ograniczenia. Jak cipsoft dodał runy w sklepie, to taki taifun klepał warlocki 24/7. Normalnie na starej tibii runy stanowią tę naturalną barierę, która powoduje że na niektóre hunty możesz sobie pozwolić tylko od czasu do czasu. CHYBA ŻE jesteś gotowy robić runy na manasach, wtedy też masz ich nieograniczoną podaż, jednak koszt jest nieporównywalnie wyższy (bp sd za 9k zamiast za 5k jak proponowałeś), więc do takiego zapętlenia prędko nie dojdzie.
Zakładki