https://www.youtube.com/watch?v=bYqwc8_SMIE
Wersja do druku
upalne lato 2005 serwer galana bo tam grało pół miasta, do starszego brata kolegi po szkole przyszedł kolega i wbija na kompa i odpala na tibie, nikt nawet nie myśli żeby go sprzed kompa wypierdalać bo gościu giga koks jakimś 80~ elite knajtem popylał w dodatku albo w gildii dominando albo w tej co z nim walczyła już nie pamiętam xD no to oczywiscie wszyscy też zaczęli grać
naszym mentorem został brat kolegi, bo do tego koksa z 80 ekiem to wstydziliśmy się zagadywać.
tradycyjnie to oczywiście wchodzenie po drabince, już nawet komórke miałem to zamiast się bawić w pisanie na gg to szybki telefon do brata kolegi i dre morde żeby szybko mówił jak się wchodzi po drabinie bo mnie szczur zagryzie
z rooka to jeszcze pamiętam jak wszystkie okoliczne dzieciaki się zachwycały bo kolega ogarnął se studded legsy na rooku i wow skąd on to ma jakie kozak legi wow daj popatrzeć
po wyjściu z rooka trzeba było wziąć carlin i iść do ab'dendriel bo tam wszystkie ziomki mieszkały i się dowiedziałem że po drodze jakieś gobliny mogą mnie podhaczyć to przez godzine się dopytywałem czy aby tego gobliny mnie nie zapierdolom na śmierć.
jak już się zadomowiłem w ab'dendriel dowiedziałem się gdzie iść walić w sagan trolle to przyjaźń z koleżką została wystawiona na próbe, skilował na trollach i ktoś mu parcele zajebał i go trole otoczyły a on nie umiał ich odpuszować ani zabić też ich nie mógł bo walił z jakiegoś hand axa to dzwoni do mnie żebym przychodził go ratować a ja mu dla zabawy więcej trolli podlurowywałem i na drugi dzień się prawie pobiliśmy przez to
potem kolega zmienił chara na jakiegoś 15 sorka którego kupił od brata za paczke fajek czy coś w tym guście i wysłał mi kiedyś pasy żebym sobie zobaczył, to loguje, a dzięki koneksjom brata kolegi char miał inva i był wylogowany w domku tego 80eka, ten pierwszy na wprost depo ab'dendriel na +1 gdzie kurwa loguje się a tam niesłychane bogactwo dsmy leżą na ziemi, jakieś ccki no kurwa nie jeden by zabił za takie fanty a po cenach allegrowych to w takim 2005 było warte przynajmniej 1000zł a pewnie więcej, tak wtedy się obsrałem przestraszyłem że od razu zapierdoliłem logouta i więcej się tam nie logowałem a koledze powiedziałem że nie chce na jego konto wchodzić xD
swoją drogą nieźle musiał tam mieć gościu nasrane że invy do takiej chałupy dawał jakimś bobofrutom którzy cudem nie mieli haka przez dołączanie do gildi gdzie trzeba podać pasy albo darmowego pacca xD
a jak mowa o darmowych rzeczach to mi się przytrafiła rzecz niesłychana, jeszcze na tej galanie na trade pisze jakiś typ że kończy gre i odda wszystkie itemy DLA POLAKA no to pisze witam prosze mi dać te itemy i mowi że spoko da ale musze przyjść do thais
no to zadowolony zapierdalam do tego thais, po drodze ani peka teamu, ani zalurowanego gsa czy czegokolwiek, dochodzę do thais i typ mi dał fire sworda, knight armor, dragonkę i jakieś tam pare innych pierdół, mało się nie obsrałem z radości
oczywiście w ciągu 48h nie miałem już żadnego z tych itemów bo dałem się na coś oscamować albo ktoś mi wpierdoł dał xD
raz jeszcze śmieszna historia z budzikiem na 5 rano żeby iść poexpić, wstaje oczy się kleją odpalam gierke stoję w ab depo wchodze na góre patrze a tam royal helmet leży, jeszcze zamulony to wychodze z depo bo stwierdziłem że przecież to pewnie ktoś chameleon runki użył bo kto by royal helmet wyjebał w depo na ziemie
wychodze a tam leży jakiś fire axe ale to już podniosłem to zaraz się cofam i ten royal helmet zbieram, potem jeszcze na około depo pare fantów znalazłem ale mniej wartych i zauważyłem że na jednym daszku co się wejść nie dało leży DSM
myślę o huj tu chodzi, a pare godzin później z rozmów pod depo dowiedziałem się żę jakiegoś typa dziewczyna rzuciła przez tibie i w rozpaczy wszystkie itemy wypierdalał xD
na hail kingu jebalo sie az milo fag flower quest
zawsze kurwy mowily gralem na elothu a nie na elocie
elo
przy wyjściu z rooka był problem z wypłatą kasy z banku, kolega zaoferował chłopu łopatę w zamian za to że mu powie jak jest wypłata po angielsku (słownik nie pomógł), odpowiedź dostaliśmy a łopaty chłop nie dostał :pepezyd:ezy
naj najwczesniesjze wspomnienie to kuzyn piszacy do obiego 'buy 2 torches' i chwalacy sie ze tak ladnie powinno sie po angielsku pisac liczbe mnogą xD
rook w 2 tygodnie, po wyjsciu z rooka do venore kupilem chain armor i legi w sklepie Łooooo takie dobre itemy takie tanie xD
'wymiana' pierwszego konta w tibii za jakieś inne - przez to do tej pory nie iwem, kiedy zacząłem ;<< bo mi niedobry chlopek zabral
rycerz marcin of azura i zebranie w dp ab, pamietam jaki bylem dumny jak nazebralem tyle, ze starczylo na plate seta, dwarvenke i dragon hammer xD
sprzedalem urbexxowi (top2) bp explo z mojego sorca, w ktorym dwie runki mialy po jednym wystrzelonym ladunku - potem pol roku sie balem ze mi wpierdoli XD
straszny smutek jak wprowadzili soule i robaki :<
123123 dedek na kicku w pozniesjzych czasach moim sorcem Marcinq, okazalo sie ze ktos kiedys podlaczajac telefon z tepsy polozyl kabel na dachu zamiast go powiesić i on se szurał i sie przetarł i jak wiatr zawiał to robilo zwarcie i kick xD rok meczylem rodzicow zeby wezwali monterow 'BO CO TO PRZESZKADZA JAK NIE DZIALA MINUTE RAZ NA JAKIS CZAS'
ksiazke by mozn abylo napisać, kiedyś to było takie piękne, ta wielka i nieodkryta gra ;< to se ne wrati
z tego miejsca pragne podziekowac panom z needle soft, ze dali mi szanse sprobowac jak by sie gralo takim 50lvlem na 7.4, wcale sie okazuje ze to nie bylo takie fajne XD mimo wszystko najlespza czesc tego 7.3 czy 7.4 to bylo dziecinstwo i odkrywanie gry a nie mozolny grind przez 5434534 godzin
ja lat 11 rok 2003 pierwsza postać po paru tygodniach na rooku wielkie wydarzenie main. Ziomek mówi dawaj do carlin miasta zabójców będziemy mordować. Droga z temple do depo dedówa. Jako potężny morderca i knajt dostałem się aż do foldy nikt mi nie powiedział że jest coś takiego jak różne rodzaje broni. Pamietam tylko ze założyłem lepsza brońke a biłem słabiej. Najlepsze pierwsze wspomnienia takie cfaniackie to na rooku ratowananie życia ludzikom za pomocą vialek z poisonem. Wielka frajda bo wychodziło się z rooka z 1-2k siana. "Drink its life fluid" :D. W ogóle miałem bowa na rooku chuj wie po co go u ślepaka kupowałem. Brak totalnej wiedzy o grze , możliwość rywalizacji z osiedlem jest nie do podrobienia tera. Takie real servery 7.4 to fajne chęci ale każdy zna mapę i respy lepiej niż swoje miast rodzinne. Pamiętam ziomka z klasy co wbił na rotach w veno 35 lvl knajtem. Mając po 14 lat tego nie rozumieliśmy a co dopiero teraz. Najgorsze jak neostrada padała i giniesz od jakiegoś gównomoba. Ogólnie za każdym razem jak biorę się za tibie na realu myślę se poczuje te klimaty jednak po 1 godzinie odpuszczam se. Na otsach jest to samo z resztą.
A byl taki serwidor Aurora? Ja na poczatku grałem na Aurerze, tudzież Aurei jak to mowia na podlasiu
Zapewne każdy z nas ma wiele wspomnień z wczesnych czasów tibi, moje pierwsze wrażenie było takie że " co to kurła jest" tibia przed 7.6 chyba, jakieś węże na rookard, ekran na pół rozjebany, kuzyn nam to pokazał. Pamiętam jak próbowałem się zalogować na imię i nazwisko XD przed 2005 rok chyba, dopiero później się dowiedziałem że trzeba konto na stronce założyć. A taka bekowa sytuacja to z świata Furora, brat grał knightem i przed ghostland obok carlin bił wyverna tego pojedyńczego a że dostał z poisona i nie miał czaru exana pox to jebany wjebał całe eq do bp i schował w krzaki, oczywiście padł i wrócił po eq, jakiś fire sword k set i cholera wie co jeszcze. Myślę że już nic nie odda nam tych pięknych czasów a sam temat w sobie jest chujowy, wg mnie, bo przypomina mi o najlepszych czasach życia, jakiś czas po 2010r wszystko poszło się jebać i tyle.