Moim ekiem gra sprawiała przyjemność:
Okres nr. 1 (częściowo wtedy mój EK, ale inny niż mam teraz, latał na Bocie)
130+ level - rzeczy typu Vengoth, Sea serpenty, hellspawny, POI DL, Frosty oraz ww. Choseny - przez krótki okres, później robi się to monotonne szczególnie solo
175+ level - Drakeny + Lizardy na Zao z druidem - długo się nie nudzi, wszystko powyżej już może być nudne ale nadal "konieczne"
-V-Okres nr. 2 - od tego momentu idzie coś z teamem poważnego myśleć -V-
200+ level - TEAM: Hive, Mury, powoli POI; Banuta solo - cieżko aby było nudno, ale mimo wszystko jest ciężko dla niedoświadczonego gracza
250+ level - to samo, może dojść INQ - jak wyżej, ale odrobinę łatwiej... można bić Deeplingi, Hive solo, ale na początku będzie dosyć ciężko z leczeniem
-V-Okres nr. 3 - od tego momentu gra bez druida to moim zdaniem kompletna lipa -V-
300+ level - Roshamuul - hardcore, POI coraz to łatwiejsze, Banuta solo daje akceptowalną ilość exp/h,
430+ level - Roshamuul - nietrudne i nienudne... i wszystko powyżej - łatwizna (ale mimo wszystko trzeba przez ten czas nabrać sporego doświadczenia w blokowaniu, odlurowywaniu, exetowaniu, self-healingu gdy druid ma ciężko itd..)
Zakładki