Swoim msem nie narzekam na kase, mało tego uzbierałem na 5 premium scrolli, (2 zużyłem, 3 kiszą się w depo, ponadto mam jeszcze 500k i nie skonczone poi, inq, anni, wrath. Do zadnego djinna czy rashida itemow nie skupuje, po prostu trzeba troche przyzydzic. Na itemkach do Telasa w jeden dzien 50k wyciagnalem, na jednej potrawce na quarach na calassie gdzie nie ma prawie nikogo ~~300k zysku (z czego 100k z samych creature productsow, a zwraca sie z samej kasy i perel)
Oczywiscie ze mozna sie pobic, bijemy sie, chociaz przy takiej ilosci osob zazwyczaj wyglada to tak ze praktycznie cala walka rozgrywa sie na defach. WM jest bez sensu bo lata mnostwo ludzi bez warmoda, ktora pushuje,mwalluje, ktorych nawet jak zlozysz to odkupia twista i dalej beda to robic.
warmod miedzy drick den a restlessami wygladal tak, ze wszyscy stali na stacku i kogo wypchnal noobchar ten padal.
my tam glownie nabijamy rsy z chameleon, czy tez wpadamy po rsów, jak wczoraj po Jachez, wylozyl sie, nawet calkiem ladnie sypnal.
Mi sie serwer podoba, wlasnie dlatego ze jest tu duzo ludzi. Powiem ci tak, lognalem na Elysie, na ktorej gralem 2 lata temu (?) i wszystko puste.
Veno d lair puste, Of pusty, po mutated humanach/ratach nikt nie biegal, po yala dragach tez nikt nie biegal. w dp raptem 1 osoba poza mna. srednio 120 ludzi online. i gdzie tu klimat?
Jak ktos sobie nie umie poradzic z noobkami lub zna tylko najpopularniejsze miejscowki to jego sprawa. Inna rzecza jest to, ze swoim noob palkiem mam 85 dista juz, bo skille naprawde szybko leca na offline train. na 20 lvlu cisne dragi na kilka hitow z royalek.
Zakładki