Dzisiejszego popołudnia ruszyłem na Pola Chwały by zdobyć potrzebne mi doświadczenie. Planowałem szybko stamtąd wrócić, tak więc obłupiłem się w dużą ilość mikstur i poszedłem zmierzyć się z Wielkimi Pająkami. Spokojnie dotarłem do świątyni. Po za Ghoulami i Szkieletami nikogo w tym miejscu nie było. Za to na Cyklopach trenowała spora ilość nisko poziomowych postaci. Poszedłem w prawą stronę od świątyni i zapolowałem na pająka. Rozpoczął gonitwę za mną. Dzieliło nas od siebie bardzo nie wiele. Biegałem z nim wokół świątyni, aż po chwili pająk ginął. I tak robiłem z prawie każdym. Dropiły z nich całkiem ładne przedmioty. Po pewnym czasie przyszedł Rycerz z poziomem 68. Nie zwracałem na niego uwagi do czasu, gdy przeszkadzał mi w walce. Co jakiś czas mnie blokował przez co otrzymywałem mocniejsze ciosy od bestii. Pomyślałem: "A co będę tracił mikstury. Pójdę na smoki będące nieopodal". I tak zrobiłem. Spędziłem wśród tych potworów jakiś czas, aż w końcu postanowiłem wrócić "na pająki". Miałem kilka mikstur. W sam raz starczyło by na walkę z trzema pająkami. Oczywiście walkę na dystans. Wróciłem pod świątynie i poszedłem po pająka. Ku mojemu zdziwieniu nie było tam żadnego. Przez jakiś czas błąkałem się w poszukiwaniu tych bestii. Co kilka kroków spotykałem martwe ich ciała, lub pola trucizny. Cofnąłem się do świątyni i postanowiłem poczekać. Wtem pojawił się ten sam Rycerz co wcześniej, ale wyższym poziomem. Zwabiał sobie po trzy pająki i walczył z nimi. Pasek życia co chwilkę mu się zmieniał, ale dawał im radę. Rozprawił się z nimi i podszedł pod schody, ale nie wszedł po nich zostając na dole. Stał tak nie ruszając się już minutę. Zszedłem i zacząłem go przesuwać. Nie reagował. Wpadłem na pomysł by zwabić na niego monstra. Puki był nie ruchomy miałem szanse. Szybko pobiegłem po Duże pająki. Gdy te już mnie goniły, a było ich dwoje, wróciłem pod świątynie i wszedłem po schodach. Pająki rozpoczęły walkę z Rycerzem. No dobrze, walka to nadużycie. Po prostu go atakowały. Po chwili Rycerz padł. Wielce ucieszony wyszedłem na przeciw pająkom i ruszyłem z nimi za świątynie gdzie zniknęły.(Zniknęły za sprawą oddalenia się od miejsca powstania). Otworzyłem ciało rycerza. Ogarnął mnie mały smutek. Rycerz był pusty. Nic nie stracił oprócz doświadczenia. Mój wysiłek okazał się być nie potrzebny. Na dodatek straciłem już wszystkie mikstury tak więc nie mogłem walczyć już z pająkami. Wróciłem do depozytu. Odkładając zebrane łupy otrzymałem wiadomość od Rycerza o treści: "Hunted. Pay me". Nie odpowiedziałem mu i tylko szybko zniknąłem.
Zakładki