Spis treści:
1.Opowieść o wszystkich niewytłumaczonych dotąd obiektów, miejsc i stworzeń.
2.Spike Sword Quest- Czyli tyle ile dało mi się odkryć.
Napiszę Wam pewne historie związane z Rookgaardem i zachowane dzięki ustnym przekazom, książkom i odkryciom.
Wyspa nowych z początku jej istnienia była zalesionym w całości terenem, w której żyły najzwyklejsze zwierzęta.... i nie tylko. Nazwę "Wyspa Nowych" nadali Bogowie po tym jak siły Zathrotha siały wszędzie zniszczenie, wówczas ludzie potrzebowali miejsca, gdzie mogli przychodzić na świat bez niebezpieczeństwa z strony najróżniejszych stworów. I tak się stało, Rookgaard był cichym, sporym kawałkiem Tibii dlatego Bogowie stworzyli portal i odtąd rzesza prawie nieustannie pojawiających się ludzi zdominowała wyspę.
Zastanawialiście się co było kilka, naście lub dziesiąt lat od pojawienia się ludzi, otóż większość Was nawet nie myślała o bitwach ras "starożytnych" w Erze Chaosu, które faktycznie istniały i o których mało wiadomo, lecz Era ta, pozostawiła wiele udowadniających pamiątek a najważniejszą jest "Magia Chaosu" i "Maze of Fury".
Magia Chaosu przestała istnieć w Tibii odkąd zginęli jej przedstawiciele. Jak już wspomniałem na początku, miałem napisać o "niewytłumaczonych dotąd obiektów, miejsc i stworzeń", a m.in tym miejscem wzbudzającym ciekawość jest krypta z siedmioma grobami; północny-zachód. To tu pochowani zostali twórcy magii chaosu, przybliżę historię o nich:
Gdy magia zaczynała się kształtować, to jednocześnie zaczęły powstawać od niej odłamy (nekromancja, magia crunora-Druid itp) wówczas grupa ludzi zainteresowała się tym i postanowiła stworzyć unikalną dziedzinę, najmocniejszą. By zacząć pracę potrzebowali spokojnego, odosobnionego miejsca a był nim Rookgaard. Spotkania okultystyczne odbywały się w północno-zachodniej części wyspy. W tym miejscu istnieje po nich znaczący ślad: Chaostar, czyli obeliksy. Tłumaczyć nie muszę co oznaczają bo był już temat o tym, ale napiszę:
Źródło wikipedia.
Gwiazda chaosu (ang. Chaostar), zwana także chaosferą, - symbol magii chaosu. Najczęściej przedstawiana jest jako osiem strzałek wychodzących z centralnego punktu.
Magia chaosu jest stosunkowo młodą formą magii. Jej adepci twierdzą, że mogą magicznie wpływać na rzeczywistość za pomocą zmienionych stanów świadomości i zmiany swojego paradygmatu na czas rytuału magicznego.
Po śmierci Aleistera Crowleya, w stosunkowo nielicznej subkulturze okultystów Wielkiej Brytanii magia stawała się coraz bardziej eksperymentalna i osobista, a równocześnie coraz mniej ograniczona tradycją...
{..}dołączył w 1909 roku do nowego odłamu zakonu założonego przez Crowleya, Argentinum Astrum. (Zakon Srebrnej Gwiazdy) Spare i Crowley byli wtedy nawet przyjaciółmi
Wrócę do tematu.
Pochówek, szkielety i śmierć wszystkich naraz chaotów są tajemnicami, lecz zdołałem je oddtajemniczyć (neologizm, nie jestem analfabetą). Chaoci mieli opanowaną jak już wspomniałem, najsilniejszą magię i to ona przyczyniła ich do zguby, by ją opisać muszę przytoczyć wątek "Sword of Fury" czyt. miecza furii/pasji.
Wszak niechęć Zathrotha do niego wkrótce przemieniła się w śmiertelną nienawiść, gdy uświadomił sobie, że Tibiasula - twór boski - z powodzeniem zastępowała samego Zathrotha, podczas gdy on sam odmówił udziału w całym procesie kreowania. Wkrótce Zathroth obrócił czyny w słowa. W sekrecie stworzył potężny sztylet naładowany nienawiścią i niszczącą mocą, broń, która była w stanie zniszczyć Tibiasulę.
Serwitory to osobny, dość rozbudowany element praktyk chaosu - polega na tworzeniu odrębnych bytów, które mają magowi pomagać. Te twory, jak to określił w jednym ze swoich esejów jeden z magów chaosu, pewne elementy świadomości maga, które jeśli wydostaną się spod jego kontroli, stają się demonami, które mogą go opętać, a każdy kolejny serwitor wysysa energią ze swojego twórcy.
Ghoul..
Poszerzę temat wiadomościami o dalszym życiu Mandrida Cropwella.
Po nieudanym wskrzeszeniu Mandrid postradał zmysły i został skazany na stracenie przez Tibianusa za "czarną magię". Cropwell ukrył się przysposabiając sobie pewną część podziemi w której zostawiał zamordowanych przez siebie ludzi. Niedługo po paru kolejnych zabójstwach zorientowano się o kryjówce szaleńca i następnie wykonano wyrok. Ferdur, wnuk Mandrida poszedł w ślady dziadka; spróbował go wskrzesić lecz równie z negatywnym skutkiem. Obok miejsca wskrzeszenia zbudowano mur, by "Ghoul" czyli przeobrażony Mandrid opętany wcześniej przez Zathrotha nie sprawiał kłopotów, a raczej napisać poprawniej byłoby nie mordował.
Sword of Fury Quest- Napiszę o nim i tak, jeśli powyższe informacje nie zgadzały się z innymi poglądami użytkowników na ten temat to mi nie przeszkodzi, nie pójdzie na marne tyle czasu "teoretycznego" grania w Tibię.
Zakładki