Hiho,
Zdam Wam relacje z dzisiejszego huntu na barbarianach :)
No więc tak jak zwykle - bank, poty, speary, Buddel i jazda na campy. Tak jak zawsze na duży camp. Fajnie się expiło, leciało średnio, a tu nagle wychodzi mi ze 20 barbów - obrywam combosy, ledwie wyrabiam z exurą gran. No to WinAmp -> Cardle of Filth -> Tragic Kingdom i zaczynamy zabawę. Lurowałem sobie po 1 barbarianie i ubijałem. Zostało mało manasów, ale co - dobiję tą resztę. No i dobiłem nie tracąc ani potiona. Idę po loota - wyskakuje jeszcze kilka barbarianów. "No to zajebiście -.-", pomyślałem. Zacząłem uciekać, po drugiej stronie wyskoczył brutetamer. Zablokował mnie War Wolfami i znalazłem się w trapie. Trzymam się, próbuję bić te barbariany ale... NIE MOGĘ TRAFIĆ! Jak to z resztą paladyn. Ubiłem bloodwalkera - miałem dosłownie 50 hp jak otworzyłem trupa i znalazłem w nim health potiona - dostałem śnieżką od brutetamera i... zostało 14hp. Udało mi się wyleczyć zanim padłem. Wyszedłem z trapa i uciekam. Miałem 90hp i spotkałem z 5 barbarianów, w tym jednego bloodwalkera. "No kurwa mać, teraz padam -.-". Na szczęście nie oberwałem mocno - zaledwie 40hp i jeszcze ze 30 od innych barbarianów. Miejąc 20hp udało mi się uciec z campu. 0 mp, nic, po drodze znalazłem winter wolfa, zabiłem - nic, kolejny - nic, kolejny - NIC, kolejny - meat. Ufff... Pożarłem go jak najszybciej, czekam na manę - jest 20 - exura. Jeszcze 1 i lecę dalej. Po drodze brutetamer. Dzięki bogu zszedł na hita. Później przedzierałem się przez mamuty - oberwałem od jednego za 20, od innego za 10... na deep redzie dobiegłem do Buddela. Hi > Go > Svargrond > Yes... Nareszcie byłem bezpieczny.
Ale i tak był profit XD
Załącznik 212169
@down
Not true ;d
Zakładki