Witam jest to moje pierwsze opowiadanie.
Jakieś 20/30 dni temu zalogowałem się na swoją postać która dopiero ma 8lvl. Jestem w Venore ale gadałem z kumplem który był w Thais powiedział abym go odwiedził. I oprowadzi mnie po tym mieście, mówię co mi szkodzi. Ruszam w drogę z Venore do Thais Swoim 8lvl po drodze spotkałem jakiegoś typka który spytał się mnie czy jestem Br. Odpowiedziałem że nie i idę dalej. a on stoi. Stwierdziłem że po drodze zrobię Quest na poh (ten w dziurze koło drzewa) Wiec idę. Nagle tarantula mnie goni. Jakiś paladin mi pomógł (tzn on zabił) okazało się ze to Polak. Poprosiłem o pomoc w queście zgodził się. Dotarłem do tej dziury zrobiłem questa. Wychodzę wyżej i biegnę do Thais po drodze patrzę ten a tam ktoś rzucił Dsm. (dla 8lvl to rar xD ). Ale myślę ze to jakiś wałek i ktoś się bawi więc po prostu idę nagle dsm lezy kratkę koło mnie. to ja rzuciłem 2gp aby nikt nie zabrał. Ale to był mój błąd gdyż gdybym tego nie zrobił to bym je miał a tak nie jaki Szeregowiec Knight zabrał mi je z przed nosa. Ale mniejsza po 10minutach jestem w thaise i widzę że jakiś gościu pisze ze sprzeda gp za sms widzę ze sms za 5zl +vat. i za to 60k. Mówię sobie zaryzykuje (to tylko 5zl a i tak nie ja płacę za abonament). Rozmawiam z tym tibijczykiem podam mi treść sms. Wysłałem tego sms on powiedział ze wyśle mi Gp za 5minut i sobie poszedł. Ja się zirytowałem że wałek. I po spotkaniu z kumple udałem się do Venore. A tu dzisiaj (jakieś 40minut temu) idę do thaise już 28lvl miałem okazje kupić tanio c legi wchodzę do dp i zamiast do banku to podszedłęm do szkrzynek w dp. Otwieram a tam parcel a w nim 60k od tamtego gościa ja zdziwiony na początku nie załapałem ze to od niego. Zaszokowany opowiadam to kumplowi który się zdziwił.
Sorka za zła pisownie itp ale pisałem na szybko wiem że przygoda nie ciekawa ale przynajmniej wiadomo że nie wszyscy ludzie w tibi oszukują.
Pozdrawiam.
Zakładki