Moj pierwszy char sorc, server iridia, tuklem dwarfy w kazo. Po wbiciu okolo 20 lvl, czas na guardy (oczywiscie bez manasow bo duze straty). Byla to tibia 7.6, bardzo milo wspominam tamte czasy.
Wersja do druku
Moj pierwszy char sorc, server iridia, tuklem dwarfy w kazo. Po wbiciu okolo 20 lvl, czas na guardy (oczywiscie bez manasow bo duze straty). Byla to tibia 7.6, bardzo milo wspominam tamte czasy.
Ja jak zaczynalem to bylo cos kolo tibii 7.1
Pierwszy swiat antica\;d Pamietam jak bil mnie wild warrior a ja wyrzucilem mu cala kase swoja bo krzyczal gimme your money! Myslalem ze to player... Pierwszy moj char to byl pallek. wbilem 50 skilla i bylem happy. potem kolo tibii 7.4 zalozylem sorca. wbilem 21 lvl i 25 mlvl i robilem sdki ;) Pamietam jak sie ze skull staffem na goblinach expilo... ahh to byly czasy
@edit
Gram do tej pory (zaczalem kolo jakos na poczatku podst).
Ja zaczynalem od 7.4/7.6 cos takiego o ile pamietam ;D Zaczalem grac jak kumpel mi ja pokazal , pozniej gral brat nastepnie ja i tak sie zaczelo.Pierwszy swiat - empera. Obecnie nie gram :<
Zacząłem od 7.92 poprosiłem kolegę by mi zrobił postać, wyszedłem z temple i wszedłem w jakąś dziurę ze szczurem, kliknolem na niego, zabiłem, i poprosiłem kolegę na 2 dzień w szkole by mi zrobił nową postać(nie wiedziałem jak wyjść:p).
Później wyszedłem na main na 9 lvlu, i sorkiem expiłem na rotach z katany, i bez czarów, było to chyba na arcani(chyba).
Obecnie jestem retired, i nie ma zamiaru powracać do tibi:D
Ja poszedłem raz na kafejkę internetową i wszyscy grali tam w tibie, mówie sobie 'czemu nie' i tak grałem 3 lata. Pierwsze dni były ciężkie grałem chyba z miesiąc i miałem 5 level bo ciągle padałem i zastanawiałem się jak przejść na pacc arena. Kiedy znalazłem coś na ziemi, miałem ostrą podniete. W sumie to nic nie osiągnąłem w tej grze a teraz cieszę się, że przestałem grać.
Mnie namowil kolega ze szkoly, a gra spodobala mi sie odrazu (niewiem czemu, bo wiekszosc pisze ze sie smiala), zaczalem grac w kafejce, i na necie z orange (tragedia byla^^) 1 postac to knight na aurerze ktorym wyexpilem do 57lvl (najgorsze jest to ze przez tego slabego neta, expilem do 35lvl na swamp trolach pod venore oO).
pozniej lepszy net. zmiana serwa
Brat grał, w końcu pokazał, kazał mi 3 dni expić na ratach. Przy 8 lvlu kazał iść na maina i powiedział "bij gościa". Bije a mnie zabili. Więc foch na tibię. Po jakimś czasie znów gra, tym razem na roku, przy 20 lvlu ambicja, żeby grać na mainie. Jak na razie najwyższy lvl 60, jednak było wiele różnych charów i otsy ;/
Więc tak:
1 postacią wbiłem 13lvl po czym przestałem grać, bo dostałem hunta za to, że przywłaszczyłem sobie wand of plague ;d. Jakiś 22lvl bawił się rzucał po mieście i ja ją zebrałem dałem loga, później w logowałem się pare razy padłęm, zdołowałem się i przestałem grać ;d
No więc tak:
Moją pierwszą postać założyłem na eterni. Brat mnie zabrał do kafejki internetowej i nauczyłem grać. Z rooka wyszedłem w 9h.
Moją pierwszą profesją był druid. Wbiłem nim 78lvl i taki ma do dziś, aktualnie go olewam bo mi się znudził.
Zaczynałem chyba na tibii 7.4 albo i wcześniej
moja pierwsza postac "master ~~" w miejscu ~~ jest wyraz, ktorego uzywam teraz wszedzie jako haslo xd, postaci juz dawno nie ma, z 5 lat temu to bylo
Moją przygodę z tibią zacząłem w podstawówce (chyba 5 klasa) obecnie chodzę do 1 Technikum. Zacząłem na Zanerze z rooka wychodziłem miesiąc, z 14lvlem (nie wiedziałem że jest coś takiego jak main).
Wychodząc zrobiłem sorca, lecz nie spodobała mi się profesja, a poza tym znalazłem spike sworda którym chciałem władać, więc stworzyłem drugą postać (na osobnym acc :D) która została rycerzem.
Postacie jak były tak do teraz istnieją z lvlami 15,10 xD
..
..
..
Po pewnym czasie znajomy z klasy (już 6) powiedział mi że gra na saphirze. Zachęciło mnie to grania tam. Postać która tam zrobiłem ma obecnie 100lvl+
A teraz coś o końcu z tibią.
Grę zakończyłem w wakacje. i tyle ;D
Pierwszy raz mojego grania było na ots offline.
Bawiliśmy się map editorem.
Potem na rl tibii miałem postać kinght.
Z rooka wychodzilem parę tygodni.
Wbiłem 15 lvl i chack - głupi byłem dałem się xd
Potem kolejny knight na tym samym servie.
Wbijam 20 lvl ded i 18 i tak przez 2 lata (ta postać dalej ma 20 lvl)
Potem przez długiiii czas grałem na OTS i teraz znowu rl (tym razem no-pvp server)
To nie mójj początek, ale raczej cała gra :D (razem ok. 4 lata)
Zaczynałem grać na 7.4 choć pierwszy raz widziałem o wiele starszą werjsę , kiedy outfity miały takie paski (jak na ikonie tibii) i miasta budowano z parceli :D
Moją pierwszą postacią był 9 paladin o imieniu Driefip.
Hmm ja na poczatku gralem na Harmoni nick Etarvia Noon, taki poniewaz moj kolega który mnie zaszczepił tą grą miał etarviva Moon potem hak, gralem knightem Fightingmale wbilem 50lvl sprzedalem i zaczelem na luminerze i mam 82 lvl postac stoi nie chc emi sie grac xD
Moją pierwsza postacią był druid dobiłem nim 12 lvl miał nick Ruvivipl pamiętam jak miałem ten 12 lvl to było dla mnie bardzo wielkie osiągnięcie wtedy , i mnie jakoś shakowali : D a potem bylo wiele wiele innych postaci.
W tibie zaczołem grać prawie 2 lata temu.
Do gry zachęcil mnie kumpel z osiedla.
Moja 1 postać była na Azurze o. 10lvl Druid.
Po kilku tygodni zgubiłem passy do tego chara ;] i zaczolem grać knightem na Azurze.
Knight mial 12-13 lvl potem znudził mnie knightem wieć znowu zrobilem druta na harmoni.
Ten drut na Harmoni jeszcze istnieje ;D
Pózniej zrobilem Palla i knighta (pall nei pamietam jaki swiat Knight harmonia.)Potem Kumpel mnie zachcil grać na Neranie wieć zrobiłem chara dobiłem 26lvl (drut) i dałem takiemu noobQ z klasy.ponieważ znudzilo mi się expienie drutem.
Potem kupiłem 42 Sora NA neranie i wbilem z kumpem 45 lub 44 i pozniej mojego kumpla Brat(Noob) chaknoł i sorc spadł na 32 labo 33 ta postać istnieje też nick: Arth Shim.
Potem sie wkurzyłem i jakieś pół roku gralem na OTS.
I jakiś miesiac temu wrocilme do gry na Rl obennie mam 2 postacie.
15 knight Nerana i 20 pall Valoria.
Tak mineło moje prawie 2 lata granie w Tibie. ;D
Pierwszą moją postacią był Kiemi na Aurerze. Było to ok. 6 lat temu. Grał tam początkowo mój brat cioteczny, który miał już 35 lvl, co dla mnie było wtedy niewyobrażalną rzeczą. Później zaciągnął on mojego brata rodzonego. Grali tak trochę, a ja się przyglądałem. W końcu postanowiłem tam założyć postać i pograć z nimi. Zrobiłem sorca, co zajęło mi 2 tygodnie, wbiłem 18 lvl i przestałem grać (już sam nie pamiętam czemu). Ale jednak czasy te wspominam bardzo dobrze, bo mieliśmy własną gildię, GH i ludzi w niej, którzy byli strasznie koleżeńscy. Siedzieliśmy sobie przed Guild House i rozmawialiśmy godzinami. Ot tak, czasem łowiąc przy tym rybki czy robiąc runy ;]
Później warto dodać też, że postać mojego brata ciotecznego powędrowała do mnie, a ja cieszyłem się jak głupi ;]
Aktualnie po prawie 6 latach gry (od tych wakacji nie gram) największy mój lvl to 42 knight na Eternii. Ja, jako jeden z nielicznych już teraz grałem dla przyjemności, a nie dla cyferek ;P
taa czasy poczatkow heheh jak sobie przypominam to masakra rook 2 tygodnie przechodzenia ... zal (teraz rekord 45 min ) znalazlem jakies itemki na ziemi dzwonie do kumpla ty jakies zapalki znalazlem co to jest ten do mnie wbija klika use i pisze ze to poison arrows i spear heheheh. Potem wbilem z kumplem po 25 lvlu z sdkami na beho kolo thais i na mountsternum z hmmami na cyklopy z warr hammerem sie smigalo ahh te czasy ;]
Jeszcze opowiem jedna akcje mojego kumpla idziemy ja mowie idz za mna bo tu jest demon (na fibuli)skeleton ten mysli o kurw** jakis fajny musi byc ten demon idzie zamna zobaczyl szkoeleta czerwonego i mysli wow zwyklym daje temu tez dam rade jeb go z hmm i warr hammera a ten go na 2 hity sciagnol hehehehehe
hmm, ja również jak wielu zacząłem grę od silnika 7.6,
to tak pierwsza postać była na serwerze harmonia, kompretnie nie potrafiłem grać a qmple mówili, że nie maja czasu mnie nauczyć tak więc dużo nauczył mnie torg. Wbiłem nareszcie ten 8 lvl wybrałem KNIGHTA, i miasto Venore, jak sie okazało koledzy byli w Carlin(bo tam były trolle xd), nie umiałem dojść do Carlin więc sie wkurzyłem i sprzedałem postać koledzie za 5zł ;D
Następną postać po jakimś czasie zrobiłem znów na harmoni ;pp
kolega z rooka nauczył mnie grać, pokazał mapę, nauczył skilować ;)
pamiętam razem hunciliśmy, gdyż on miał już 22 level ja dopiero 10 ;D. Pamiętam dobrze jego słowa "uważaj żebyś nie padł bo możesz sie napotkać na jakiegoś mocnego potwora" Zdesperowany siedziałem w mieście, potem postanowiłem wyjść, i odkryłem ancient temple w Thais bo właśnie tam byłem. Expiłem całą noc na orkach ;D dzięki czemu awansowałem z 16 na 17 level ;).
Po wbiciu ok. 25 levela (już w Kazz) pomyślałem, że jestem koks i chciałem na solo draga. Jak można sie domyśleć padłem, gdyż z 50 clubem i war hammerm w ręce wiele nie można wskórac ;p
potem zaczołęm grać na innych serwerach gdyż qmpel sprzedał konto.
Grając nabywałem coraz więcej doświadczenia co do tibii, aż w końcu przestałem grać (tibia 8.1 chyba), ale gdy wyszła tibia 8.42 zaczynałem powoli pogrywać, a od połowy tych wakacji znów zacząłem grać "na serio".
Ja zrobiłem postać w ferie zimowe 2004 chyba 7.4 lub 7.5 i też ci przyznam rację fajniej się grało jak było się newbie.
Więc tak ja się trochę rozpiszę:
Zaczęło się to 1 klasie gim (5 rok temu leci) dużo osób z klasy grało ale ja nie miałem internetu i śmiałem się z nich że grają w takie ciulstwo wkońcu nadszedł 20-30 grudnia 2005 roku rodzice kupili internet odrazu gdy przyszedłem do szkoły po sylwestrze zaczęli mnie nakręcać na Tibie myślę czemu nie postanowiłem zagrać na Luminera ale nie wiedziałem że świat wybiera się na Tibia.com myślałem że w grze i stworzyłem na zanera gdy lubię pytali mnie do jakiego miasta idę gdy wbiję 8 lvl ja dumnie mówiłem Luminera lub pacera nie wiedziałem że robię z siebie kretyna xd. Moja 1 postać Walus ewandonte palladyn 2 była przećpane oczy był to knight na zanera xd I od 3 zacząłem grę Luminera Sorc o nicku Lucyfer Clana obecnie wszystkie postacie chyba są delete. Dziś już nie gram poprostu dlatego że o tibi wiem 99% w życiu byłem takim maniakiem że z nieudacznika w klasie stałem się kompedium wiedzy na temat Tibi.
No to ja też jakoś tak ładniej ...
O Tibii powiedział mi mój przyjaciel. Wyobrażając sobie sam nie wiem co po powrocie szybko postanowiłem się zarejestrować. Więc wpisuję sobie tibia.pl i szukam rejestracja ... niestety nie znalazłem. Później wreszcie skapłem się że trzeba na tibia.com. Ok udało się ściągnąłem i loguję się. ( po kilku dniach). Przyjaciel tłumaczy mi o co chodzi i mniej więcej kumam. Po 3 dniach wbiłem 2 lvl. Pamiętam jak kiedyś zobaczyłem knife na ziemi. Rzuciłem się jak na chleb. Żeby mnie ktoś nie ubiegł :) Udało się byłem BOSS. W miesiąc wbiłem 7 lvl. Nie daem rady 8. Zmiana świata na taki na którym postanowił zagrać inna bliska mi osoba ze swoimi koelgami z pracy. Ok udało mi się wbić 8 lvl !!! I wyszedłem na maina. Tak się bałem o moją Super Pr0 postać że nie dedłem ani razu do dziś XD.
Około 15 lvl kupiłem sobie PACCA. Wbiłem 22 lvl. Po drugim paccu wbiłem tak około 26 - 27 lvl. Długa przerwa ... Wbiłem nie dawno 30 - 3 lvl. Znudziło mi się ... :P
Ze mną to było tak:
O Tibii dowiedziałem się od brata.
Na początku śmiałem się z niego, ale postanowiłem założyć konto :)
To było jakieś 6 lat temu, Tibia 7.2 chyba albo 7.3 nie pamiętam już..
Chodziłem do 2 klasy podstawówki więc miałem trochę czasu na grę :p
Stworzyłem postać na Azurze o nicku Zgredeks (nie ma już jej, później stworzyłem ją jeszcze raz). 8lvl wbijałem około 2 tygodnie. Nie chciałem wychodzić na maina, bo już się oswoiłem z rookiem. No ale nadszedł czas gadania z wyrocznią. Brat był knightem więc powiedział mi, żebym nie brał knighta, bo on już jest. Miałem 8 lat więc nic nie czaiłem z angielskiego prawie z tych profesji. Dla mnie to było tak: Knight - Rycerz, Sorcerer - Piłkarz? (pomyliło mi się z Soccer ^^), Druid (wiedziałem, że jakiś magik), Paladin (Kojarzyłem najwyżej z Diablo 2). I wybrałem Druida. Wbiłem 24 lvl i 34 mlvl w AB na tych ghoulach i slimach. Sprzedałem postać koledze za 80zł i zacząłem grać z bratem na jednym acc z pacc :)
Pierwsza postać na silverze, wbijałem 9 lvl na rooku z pół roku, to było jakoś w 2002 roku, kumpel wyszedł mi na main i powiedział, że powinienem wyjść na 8 to padłem specjalnie. Zrobiłem sorca i bałem się wejść do jaskini trolli, haha. Raz też biłem z 2h summony slima i myślałem że dostaje expa xD. Ogólnie początki wspominam zajebiście :).
No to ja też pamiętam kumpel mi powiedział o tibii to próbowałem zrobić chara ale nie umiałem
Po tygodniu spróbowałem drugi raz ogarnąłem wszystko zmieniłem passy od razu wyrobiłem reca
Pamiętam to samemu się odkrywało wszystko ( ale nie byłem sam z kumplem graliśmy) fajnie było idziesz 15 sorcem na jakieś expowiska wyskakuje ci dragon zabijasz go z wielką paniką patrzysz a tu Dragon Shield (to był przypadek kumpla który powiedział mi że ubił takie zielone coś co się Dragon nazywało i Dragon shielda zloocił oczywiście trafił na niego całkiem przypadkiem) No wtedy to były czasy też pamiętam zaczynałem na 7.6 jeszcze addonów nie było te kozackie outfity z 7.6 :D heh to były czasy nie teraz botterów tyle że nie wiem co (oczywiście nie mówie że sam nie używam bota ale bocenie 42h na jednym expowisku to troche przeginka) Heh i to były moje początki a nie dziś co prawda to mój pierwszy większy knight którego mam wiem gdzie mam expić ale frajdy mi to troche daje jak wbijam na nowe expowisko a tu 50k/h expa ;]
ja zacząłem tak: Koledzy po wakacjach wrócili do szkoły (bodajże to była 5 klasa podstawówki). Chłopaków w klasie było 8, 4 mieszkało blisko siebie i to oni zaczeli. 1 z nich miał brata 52 lvl (wtedy to było dla nas pro wogóle nie do wbicia) ale odszedłem od tematu. Więc tak po wakacjach zaczeli gadac o jakiejś Tibi (wtf?) ściągnąłem zobaczyłem-Gówno, usunąłem. Tylko ja i 1 kolega nie graliśmy i trzymaliśmy się dzielnie ;p. ale wszystko się kiedyś kończy i w połowie października załżyłem postac i pojechałem do kolegi nauczyc sie grac. Powiedział jak się expi i wchodzi po drabinie (tak nie wiedziałem tego). i zacząłem tak wbiłem 8 lvl-mój wybór padł na Rycerza. Odrazu zła postac i w ogóle. Kupiłem 14 sorca i expilem z rodem na respie 1 cyca w thais (na mountsternum (nigdy nie wiedziałem jak się pisze)) co raz padałem. koledzy powiedzieli co to exura o.O wow.ale padalem postac miala 12 lvl przestalem gra. A dalej.... dalej to długa historia
Ja zacząłem grać jakoś w połowie tibi 7.5, nie pamiętam który rok zobaczyłem jak grają w kafejce internetowej w tibie i sam sobie ją pobrałem na komputer. Początki może nie były owocne ale świetnie się bawiłem jako newbie, pamiętam jak nie patrzałem nigdy na skille tylko jak widziałem broń lepszą od mojej od razu brałem, nie ważne czy to axe czy sword czy może club :)
Pamiętam że po wyjściu z rooka jakiś 60~ek dał mi plate seta i pokazał trolle carlin od razu zabrałem się za expa zbierałem wszystko co wypadało z czasem się rozwijałem. Gdy już mniej więcej ogarniałem profesje postanowiłem wbić jak największy lvl na rooku i wyjść na maina (nie wiedziałem że będę miał mniej hp i many od innych ;/) wbiłem 12lvl poszedłem na maina zrobiłem paladyna i nosiłem sworda bo stwierdziłem że będę się dobrze leczył i będę walił swordem ^^
Dopiero po paru miesiącach kolega powiedział mi że muszę bić łukiem i już jako tako zacząłem wychodzić z okresu newbie.
Ps. Pamiętam jak już umiałem grać w Tibie i moi koledzy z osiedla zaczynali, zapytałem ich jakie profesje mają, a oni do mnie że zmieniają sobie na jaką chcą kiedy chcą (chodziło im o outfity) xD
pierwsza postać to 12sorc zrokowalem go bo niosłem 500gp i mnie zabili;/ o grze dowiedziałem się od kolegi była to tibia 7.92
Hmm, moje początki zaczeły się na ASTERA! Grałem KNIGHTem, wbiłem nim 22lvl lecz zrezygnowałem.. Chciałem poczuć pzygodę na świecie PVP ;). Zaczełem grać na ANTICA, lecz długo nie pograłem gdyż zostałem shakowany ; dd.. Od miesiąca gram z team'em na ARCANIA narazie mam 50EK :P
Ja zaczynałem koksić na arcanii ;p
Wszystko zaczęło się przez qmpli...
rook wbijany ok.5 dni (po 2 dedach stwierdziłem że zostałem shackowany^^)...ehh to był czasy..:)
Skończyło się na 22 knighcie, 39/35 skile...z expieniem na respie 2x wild warriorów ;p
Ahh...
Pamiętam jakby to było wczoraj.
Siedząc na lekcji kilku kumpli ciągle gada o tym samym... o TIBII
chcąc nie nudzić sie w domu i być tacy jak oni poszedłem do kolegi i założył mi konto gdyż sam nie umiałem (byłem młodym newbie)
Pamiętam jak tłumaczył mi o ratach, snejkach (pierwsze zatrucie przez snejka to dopiero było przeżycie)
Oczywiście bijąc lvl chodziłem po całym rooku i wbicie 8 lvla zajęło pewnie co najmniej tydzień (nie pamiętam dokładnie )
Pierwsza postać to sorc, ofc. Różdżka za darmo, scale armor, brass legi to było coś. Gdy miałem pierwsze plejt legsy cieszyłem się jak głupi. Kolega chciał wziąć mnie na spearmany a ja się bałem deada i nie chciałem iść. Hunt zakończył się powodzeniem.
Nigdy nie zapomnę gdy straciłem plejt legi. Myślałem, że nie odrobię tych 600 gp. Na początku to był majątek . Na początku to odkrywanie Tibii było ciekawe.Robiłem 13,14l lvle i robiłem następna postać(sam nie wiem czemu) Potem już te same schematy, gra robiła się monotonna i nudna.Zrobienie rooka w 3h wyjście, plejt set(już nie brass legi i scale armor) . Wszystko co dobre szybko się kończy, niestety ;/ Tibia o już nie to samo :(
Smutno mi ;[
Ja moją tibijską przygodę zacząłem jakieś 3lata temu, koledzy zaczęli grać i opowiadać o tibii w szkole, więc sam chciałem zobaczyć o co chodzi w tej grze i od tamtego czasu mnie wciągnęła, lecz ostatnio już nie grywam tyle ile grałem kiedyś, za czasów moich początków, moje osiągnięcia nie są raczej wysokie kilka 100+ zazwyczaj knighty i palki, wszystko na n-pvp.
Ja zacząłem kilka lat temu. Zaczęło się od namowy kolegów w szkole. Zacząłem na Infernie, później Solera (HACKED) i teraz Keltera.
Humm, zaczynałem na Solerze z 4-5 lata temu. Grałem z kumplami z klasy^^. Miło wspominam tamte czasy.
Zaczynałem ok. 3lat temu, grałem razem z kumplem na asterze miałem wtedy coś koło 70lva, lecz niestety to co dobre szybko się kończy, ale nadal dobrze wspominam te czasy wspólnej gry.
mialem kolo 11 lat? 12? mialem radiowke i kolega pokazal mi ta gre. pierwszy swiat to refugia a nick misiotoboss. wiem ze zajebisty ;) i jak atakowalem rata to ciagle w niego klikalem, czyli zaznaczalem i odznaczalem.... ahh pamietam jak wtedy sie milo gralo a nei jak teraz zeby tylko przejsc tego jebanego rooka :s
Kuzyn pokazał wtedy wydawało się że najtrudniejszy quest to jak wejść po drabince xD Rook około 1-2 tygodnie ale to były dobre tygodnie wszystko nowe ... a teraz ? 1-2h ale męczarni żeby tylko go przejść przy xxx ludzi ;/
Było to w podstawówce. Rook 2006, 5-6 klasa, na informatyce widziałem jak mój kolega gra, początkowo śmiałem się trochu z grafiki, potem się przyglądałem jak gra aż wkońcu zagrałem.
Rooka to tydzień przechodziłem : d.