-
Ahh...
Pamiętam jakby to było wczoraj.
Siedząc na lekcji kilku kumpli ciągle gada o tym samym... o TIBII
chcąc nie nudzić sie w domu i być tacy jak oni poszedłem do kolegi i założył mi konto gdyż sam nie umiałem (byłem młodym newbie)
Pamiętam jak tłumaczył mi o ratach, snejkach (pierwsze zatrucie przez snejka to dopiero było przeżycie)
Oczywiście bijąc lvl chodziłem po całym rooku i wbicie 8 lvla zajęło pewnie co najmniej tydzień (nie pamiętam dokładnie )
Pierwsza postać to sorc, ofc. Różdżka za darmo, scale armor, brass legi to było coś. Gdy miałem pierwsze plejt legsy cieszyłem się jak głupi. Kolega chciał wziąć mnie na spearmany a ja się bałem deada i nie chciałem iść. Hunt zakończył się powodzeniem.
Nigdy nie zapomnę gdy straciłem plejt legi. Myślałem, że nie odrobię tych 600 gp. Na początku to był majątek . Na początku to odkrywanie Tibii było ciekawe.Robiłem 13,14l lvle i robiłem następna postać(sam nie wiem czemu) Potem już te same schematy, gra robiła się monotonna i nudna.Zrobienie rooka w 3h wyjście, plejt set(już nie brass legi i scale armor) . Wszystko co dobre szybko się kończy, niestety ;/ Tibia o już nie to samo :(
Smutno mi ;[
-
Ja moją tibijską przygodę zacząłem jakieś 3lata temu, koledzy zaczęli grać i opowiadać o tibii w szkole, więc sam chciałem zobaczyć o co chodzi w tej grze i od tamtego czasu mnie wciągnęła, lecz ostatnio już nie grywam tyle ile grałem kiedyś, za czasów moich początków, moje osiągnięcia nie są raczej wysokie kilka 100+ zazwyczaj knighty i palki, wszystko na n-pvp.
-
Ja zacząłem kilka lat temu. Zaczęło się od namowy kolegów w szkole. Zacząłem na Infernie, później Solera (HACKED) i teraz Keltera.
-
Humm, zaczynałem na Solerze z 4-5 lata temu. Grałem z kumplami z klasy^^. Miło wspominam tamte czasy.
-
Zaczynałem ok. 3lat temu, grałem razem z kumplem na asterze miałem wtedy coś koło 70lva, lecz niestety to co dobre szybko się kończy, ale nadal dobrze wspominam te czasy wspólnej gry.
-
mialem kolo 11 lat? 12? mialem radiowke i kolega pokazal mi ta gre. pierwszy swiat to refugia a nick misiotoboss. wiem ze zajebisty ;) i jak atakowalem rata to ciagle w niego klikalem, czyli zaznaczalem i odznaczalem.... ahh pamietam jak wtedy sie milo gralo a nei jak teraz zeby tylko przejsc tego jebanego rooka :s
-
Kuzyn pokazał wtedy wydawało się że najtrudniejszy quest to jak wejść po drabince xD Rook około 1-2 tygodnie ale to były dobre tygodnie wszystko nowe ... a teraz ? 1-2h ale męczarni żeby tylko go przejść przy xxx ludzi ;/
-
Było to w podstawówce. Rook 2006, 5-6 klasa, na informatyce widziałem jak mój kolega gra, początkowo śmiałem się trochu z grafiki, potem się przyglądałem jak gra aż wkońcu zagrałem.
Rooka to tydzień przechodziłem : d.