-
W tibie zaczołem grać prawie 2 lata temu.
Do gry zachęcil mnie kumpel z osiedla.
Moja 1 postać była na Azurze o. 10lvl Druid.
Po kilku tygodni zgubiłem passy do tego chara ;] i zaczolem grać knightem na Azurze.
Knight mial 12-13 lvl potem znudził mnie knightem wieć znowu zrobilem druta na harmoni.
Ten drut na Harmoni jeszcze istnieje ;D
Pózniej zrobilem Palla i knighta (pall nei pamietam jaki swiat Knight harmonia.)Potem Kumpel mnie zachcil grać na Neranie wieć zrobiłem chara dobiłem 26lvl (drut) i dałem takiemu noobQ z klasy.ponieważ znudzilo mi się expienie drutem.
Potem kupiłem 42 Sora NA neranie i wbilem z kumpem 45 lub 44 i pozniej mojego kumpla Brat(Noob) chaknoł i sorc spadł na 32 labo 33 ta postać istnieje też nick: Arth Shim.
Potem sie wkurzyłem i jakieś pół roku gralem na OTS.
I jakiś miesiac temu wrocilme do gry na Rl obennie mam 2 postacie.
15 knight Nerana i 20 pall Valoria.
Tak mineło moje prawie 2 lata granie w Tibie. ;D
-
Pierwszą moją postacią był Kiemi na Aurerze. Było to ok. 6 lat temu. Grał tam początkowo mój brat cioteczny, który miał już 35 lvl, co dla mnie było wtedy niewyobrażalną rzeczą. Później zaciągnął on mojego brata rodzonego. Grali tak trochę, a ja się przyglądałem. W końcu postanowiłem tam założyć postać i pograć z nimi. Zrobiłem sorca, co zajęło mi 2 tygodnie, wbiłem 18 lvl i przestałem grać (już sam nie pamiętam czemu). Ale jednak czasy te wspominam bardzo dobrze, bo mieliśmy własną gildię, GH i ludzi w niej, którzy byli strasznie koleżeńscy. Siedzieliśmy sobie przed Guild House i rozmawialiśmy godzinami. Ot tak, czasem łowiąc przy tym rybki czy robiąc runy ;]
Później warto dodać też, że postać mojego brata ciotecznego powędrowała do mnie, a ja cieszyłem się jak głupi ;]
Aktualnie po prawie 6 latach gry (od tych wakacji nie gram) największy mój lvl to 42 knight na Eternii. Ja, jako jeden z nielicznych już teraz grałem dla przyjemności, a nie dla cyferek ;P
-
taa czasy poczatkow heheh jak sobie przypominam to masakra rook 2 tygodnie przechodzenia ... zal (teraz rekord 45 min ) znalazlem jakies itemki na ziemi dzwonie do kumpla ty jakies zapalki znalazlem co to jest ten do mnie wbija klika use i pisze ze to poison arrows i spear heheheh. Potem wbilem z kumplem po 25 lvlu z sdkami na beho kolo thais i na mountsternum z hmmami na cyklopy z warr hammerem sie smigalo ahh te czasy ;]
Jeszcze opowiem jedna akcje mojego kumpla idziemy ja mowie idz za mna bo tu jest demon (na fibuli)skeleton ten mysli o kurw** jakis fajny musi byc ten demon idzie zamna zobaczyl szkoeleta czerwonego i mysli wow zwyklym daje temu tez dam rade jeb go z hmm i warr hammera a ten go na 2 hity sciagnol hehehehehe
-
hmm, ja również jak wielu zacząłem grę od silnika 7.6,
to tak pierwsza postać była na serwerze harmonia, kompretnie nie potrafiłem grać a qmple mówili, że nie maja czasu mnie nauczyć tak więc dużo nauczył mnie torg. Wbiłem nareszcie ten 8 lvl wybrałem KNIGHTA, i miasto Venore, jak sie okazało koledzy byli w Carlin(bo tam były trolle xd), nie umiałem dojść do Carlin więc sie wkurzyłem i sprzedałem postać koledzie za 5zł ;D
Następną postać po jakimś czasie zrobiłem znów na harmoni ;pp
kolega z rooka nauczył mnie grać, pokazał mapę, nauczył skilować ;)
pamiętam razem hunciliśmy, gdyż on miał już 22 level ja dopiero 10 ;D. Pamiętam dobrze jego słowa "uważaj żebyś nie padł bo możesz sie napotkać na jakiegoś mocnego potwora" Zdesperowany siedziałem w mieście, potem postanowiłem wyjść, i odkryłem ancient temple w Thais bo właśnie tam byłem. Expiłem całą noc na orkach ;D dzięki czemu awansowałem z 16 na 17 level ;).
Po wbiciu ok. 25 levela (już w Kazz) pomyślałem, że jestem koks i chciałem na solo draga. Jak można sie domyśleć padłem, gdyż z 50 clubem i war hammerm w ręce wiele nie można wskórac ;p
potem zaczołęm grać na innych serwerach gdyż qmpel sprzedał konto.
Grając nabywałem coraz więcej doświadczenia co do tibii, aż w końcu przestałem grać (tibia 8.1 chyba), ale gdy wyszła tibia 8.42 zaczynałem powoli pogrywać, a od połowy tych wakacji znów zacząłem grać "na serio".
-
Ja zrobiłem postać w ferie zimowe 2004 chyba 7.4 lub 7.5 i też ci przyznam rację fajniej się grało jak było się newbie.
-
Więc tak ja się trochę rozpiszę:
Zaczęło się to 1 klasie gim (5 rok temu leci) dużo osób z klasy grało ale ja nie miałem internetu i śmiałem się z nich że grają w takie ciulstwo wkońcu nadszedł 20-30 grudnia 2005 roku rodzice kupili internet odrazu gdy przyszedłem do szkoły po sylwestrze zaczęli mnie nakręcać na Tibie myślę czemu nie postanowiłem zagrać na Luminera ale nie wiedziałem że świat wybiera się na Tibia.com myślałem że w grze i stworzyłem na zanera gdy lubię pytali mnie do jakiego miasta idę gdy wbiję 8 lvl ja dumnie mówiłem Luminera lub pacera nie wiedziałem że robię z siebie kretyna xd. Moja 1 postać Walus ewandonte palladyn 2 była przećpane oczy był to knight na zanera xd I od 3 zacząłem grę Luminera Sorc o nicku Lucyfer Clana obecnie wszystkie postacie chyba są delete. Dziś już nie gram poprostu dlatego że o tibi wiem 99% w życiu byłem takim maniakiem że z nieudacznika w klasie stałem się kompedium wiedzy na temat Tibi.
-
No to ja też jakoś tak ładniej ...
O Tibii powiedział mi mój przyjaciel. Wyobrażając sobie sam nie wiem co po powrocie szybko postanowiłem się zarejestrować. Więc wpisuję sobie tibia.pl i szukam rejestracja ... niestety nie znalazłem. Później wreszcie skapłem się że trzeba na tibia.com. Ok udało się ściągnąłem i loguję się. ( po kilku dniach). Przyjaciel tłumaczy mi o co chodzi i mniej więcej kumam. Po 3 dniach wbiłem 2 lvl. Pamiętam jak kiedyś zobaczyłem knife na ziemi. Rzuciłem się jak na chleb. Żeby mnie ktoś nie ubiegł :) Udało się byłem BOSS. W miesiąc wbiłem 7 lvl. Nie daem rady 8. Zmiana świata na taki na którym postanowił zagrać inna bliska mi osoba ze swoimi koelgami z pracy. Ok udało mi się wbić 8 lvl !!! I wyszedłem na maina. Tak się bałem o moją Super Pr0 postać że nie dedłem ani razu do dziś XD.
Około 15 lvl kupiłem sobie PACCA. Wbiłem 22 lvl. Po drugim paccu wbiłem tak około 26 - 27 lvl. Długa przerwa ... Wbiłem nie dawno 30 - 3 lvl. Znudziło mi się ... :P
-
Ze mną to było tak:
O Tibii dowiedziałem się od brata.
Na początku śmiałem się z niego, ale postanowiłem założyć konto :)
To było jakieś 6 lat temu, Tibia 7.2 chyba albo 7.3 nie pamiętam już..
Chodziłem do 2 klasy podstawówki więc miałem trochę czasu na grę :p
Stworzyłem postać na Azurze o nicku Zgredeks (nie ma już jej, później stworzyłem ją jeszcze raz). 8lvl wbijałem około 2 tygodnie. Nie chciałem wychodzić na maina, bo już się oswoiłem z rookiem. No ale nadszedł czas gadania z wyrocznią. Brat był knightem więc powiedział mi, żebym nie brał knighta, bo on już jest. Miałem 8 lat więc nic nie czaiłem z angielskiego prawie z tych profesji. Dla mnie to było tak: Knight - Rycerz, Sorcerer - Piłkarz? (pomyliło mi się z Soccer ^^), Druid (wiedziałem, że jakiś magik), Paladin (Kojarzyłem najwyżej z Diablo 2). I wybrałem Druida. Wbiłem 24 lvl i 34 mlvl w AB na tych ghoulach i slimach. Sprzedałem postać koledze za 80zł i zacząłem grać z bratem na jednym acc z pacc :)
-
Pierwsza postać na silverze, wbijałem 9 lvl na rooku z pół roku, to było jakoś w 2002 roku, kumpel wyszedł mi na main i powiedział, że powinienem wyjść na 8 to padłem specjalnie. Zrobiłem sorca i bałem się wejść do jaskini trolli, haha. Raz też biłem z 2h summony slima i myślałem że dostaje expa xD. Ogólnie początki wspominam zajebiście :).
-
No to ja też pamiętam kumpel mi powiedział o tibii to próbowałem zrobić chara ale nie umiałem
Po tygodniu spróbowałem drugi raz ogarnąłem wszystko zmieniłem passy od razu wyrobiłem reca
Pamiętam to samemu się odkrywało wszystko ( ale nie byłem sam z kumplem graliśmy) fajnie było idziesz 15 sorcem na jakieś expowiska wyskakuje ci dragon zabijasz go z wielką paniką patrzysz a tu Dragon Shield (to był przypadek kumpla który powiedział mi że ubił takie zielone coś co się Dragon nazywało i Dragon shielda zloocił oczywiście trafił na niego całkiem przypadkiem) No wtedy to były czasy też pamiętam zaczynałem na 7.6 jeszcze addonów nie było te kozackie outfity z 7.6 :D heh to były czasy nie teraz botterów tyle że nie wiem co (oczywiście nie mówie że sam nie używam bota ale bocenie 42h na jednym expowisku to troche przeginka) Heh i to były moje początki a nie dziś co prawda to mój pierwszy większy knight którego mam wiem gdzie mam expić ale frajdy mi to troche daje jak wbijam na nowe expowisko a tu 50k/h expa ;]
-
ja zacząłem tak: Koledzy po wakacjach wrócili do szkoły (bodajże to była 5 klasa podstawówki). Chłopaków w klasie było 8, 4 mieszkało blisko siebie i to oni zaczeli. 1 z nich miał brata 52 lvl (wtedy to było dla nas pro wogóle nie do wbicia) ale odszedłem od tematu. Więc tak po wakacjach zaczeli gadac o jakiejś Tibi (wtf?) ściągnąłem zobaczyłem-Gówno, usunąłem. Tylko ja i 1 kolega nie graliśmy i trzymaliśmy się dzielnie ;p. ale wszystko się kiedyś kończy i w połowie października załżyłem postac i pojechałem do kolegi nauczyc sie grac. Powiedział jak się expi i wchodzi po drabinie (tak nie wiedziałem tego). i zacząłem tak wbiłem 8 lvl-mój wybór padł na Rycerza. Odrazu zła postac i w ogóle. Kupiłem 14 sorca i expilem z rodem na respie 1 cyca w thais (na mountsternum (nigdy nie wiedziałem jak się pisze)) co raz padałem. koledzy powiedzieli co to exura o.O wow.ale padalem postac miala 12 lvl przestalem gra. A dalej.... dalej to długa historia
-
Ja zacząłem grać jakoś w połowie tibi 7.5, nie pamiętam który rok zobaczyłem jak grają w kafejce internetowej w tibie i sam sobie ją pobrałem na komputer. Początki może nie były owocne ale świetnie się bawiłem jako newbie, pamiętam jak nie patrzałem nigdy na skille tylko jak widziałem broń lepszą od mojej od razu brałem, nie ważne czy to axe czy sword czy może club :)
Pamiętam że po wyjściu z rooka jakiś 60~ek dał mi plate seta i pokazał trolle carlin od razu zabrałem się za expa zbierałem wszystko co wypadało z czasem się rozwijałem. Gdy już mniej więcej ogarniałem profesje postanowiłem wbić jak największy lvl na rooku i wyjść na maina (nie wiedziałem że będę miał mniej hp i many od innych ;/) wbiłem 12lvl poszedłem na maina zrobiłem paladyna i nosiłem sworda bo stwierdziłem że będę się dobrze leczył i będę walił swordem ^^
Dopiero po paru miesiącach kolega powiedział mi że muszę bić łukiem i już jako tako zacząłem wychodzić z okresu newbie.
Ps. Pamiętam jak już umiałem grać w Tibie i moi koledzy z osiedla zaczynali, zapytałem ich jakie profesje mają, a oni do mnie że zmieniają sobie na jaką chcą kiedy chcą (chodziło im o outfity) xD
-
pierwsza postać to 12sorc zrokowalem go bo niosłem 500gp i mnie zabili;/ o grze dowiedziałem się od kolegi była to tibia 7.92
-
Hmm, moje początki zaczeły się na ASTERA! Grałem KNIGHTem, wbiłem nim 22lvl lecz zrezygnowałem.. Chciałem poczuć pzygodę na świecie PVP ;). Zaczełem grać na ANTICA, lecz długo nie pograłem gdyż zostałem shakowany ; dd.. Od miesiąca gram z team'em na ARCANIA narazie mam 50EK :P
-
Ja zaczynałem koksić na arcanii ;p
Wszystko zaczęło się przez qmpli...
rook wbijany ok.5 dni (po 2 dedach stwierdziłem że zostałem shackowany^^)...ehh to był czasy..:)
Skończyło się na 22 knighcie, 39/35 skile...z expieniem na respie 2x wild warriorów ;p