Witam! Postanowiłem opisać swoją "przygodę", która zdarzyła się na Harmonii. Po przeczytaniu jej możecie pisać "żal mi cie", "ale noob", "weź ty bocie" itp. Szczerze mówiąc nie interesuje mnie to, tutaj się ocenia przygody, a nie jej bohaterów. Zaczynamy!
Jest ranek. Wstaję o 8:00 i siadam na kompa. Oczywiście sprawdzam parę stronek, m.in: nasza-klasa, forum torga itp. Postanowiłem po tym siąść na Tibię, mojego jakże nowo nabitego 9 sorcerera. Był to dla mnie na początku szczęśliwy poranek, szczególnie zważając na to, co przydażyło się poprzedniego dnia, późnym wieczorem. Ktoś pisał, że odda jakieś itemki za smsa. Oczywiście zgodziłem się. Powiedział, iż są różne ceny tego sms. Okazało się, że zbiera na server CS'a. Pomyślałem: hmm... czemu nie, przydała by mi się jakaś kasa. Wszystko przebiegło pięknie! Za SmSa 3zł, dał mi AOLa. Tak mnie zatkało! Myślałem, że kolejny oszust jednak... przeprowadziliśmy to w ten sposób:
Wysłałem SmSa, a on miał tam kolegę admina, który sprawdzał wpłaty. Dowiedział się, że wysłałem i dostałem kod, więc dał mi AOL. Ja mu po tym kod. Dałem, w końcu na co mi to, ja w CSa nie gram. Wszystko pięknie, sprzedałem amulet za 40k. Co więcej z mojej innej postaci sprzedałem EQ i miałem 10K. Bardzo się cieszyłem z tej kasy. Na następny dzień cały szczęśliwy kupiłem sobie blue robe, blue legs oraz crown shield. Co ciekawe cała kasa mi poszła, zostało aby 800gp, gdyż zapomniałem dodać... godzinkę czy dwie przed tym kupnem wziąłem ślub z nowo poznanym kolegą. Oczywiście tylko dla outfitu. Szukaliśmy i kombinowaliśmy, jak płynąć na Melunę - wyspę miesiąca miodowego. Wkońcu do tego doszedłem, jednak mojemu kumplowi nie chciało się, musiał albo skilować, albo expić. Popłynąłem tam i było warto! Bardzo mnie to zadziwiło jak tam ciekawie i fajnie. Jednak zwiedziłem wszystko, kupiłem kilka drobiazgów i wróciłem do miasta. Postanowiłem poprowadzić loterię. Wyłożyłem blue legs i kostkę. Ktoś tam ze 3 razy zalosował, lecz nie wygrał i tu ku mojemu zaskoczeniu... nagle tysiące labeli poleciało na moją skrzynkę. Byłem po prostu cały wkurzony! Akurat ktoś zażucił te liściki zaraz po wygranej pewnego Royal Palladyna. Szybko odkładając labela na środek... KURWA!!! Oddałem przez przypadek blue legsy temu Palladynowi! Dobra, nic nie mówiłem. Potem poszliśmy na górę, gdzie nikogo nie było. Postanowiłem dać loterię crown shield oraz blue robe. Loss za obydwie rzeczy był równy 5k, jak zaproponował RP, lecz jak to wyciągnąłem... przyszło około 5 osób i zaczęło zawalać ( nie wiem czy wszyscy). Na pewno zawalał jeden frajer wyobraźcie sobie 11lvl knight. Nagle zacząłem żałować, że nie gram na pvp. Odrzucałem to wszystko i... znowu! Dałem crown shield temu RP! To myślałem był już szczyt wszystkiego! Powiedział mi, że odda, ale nagle i jemu zaczęli zawalać! Wkońcu odszedł od depo, ja już byłem z moim blue robe w plecaku i myślę. JA PIERDOLE CO ON ROBI! Szybko podbiegam do depo, a tu nagle wwala mi się jakiś 60+lvl i mówi. To bot, to depo jest puste. Ja myślę... jaki bot przecież to tam jest i bylo. On odkrywa labele... puste! Drę się na całe depo: JA PIERDOLEEEEE, KURWAAA JAKI TEN SERV JEST ZJEBANY!!!. Potem zacząłem gadać z kolesiem 120lvl i drugi char 90+ lvl. Dałem mu po tym wszystkim blue robe, dice parę addonów 300gp i inne śmieci. Potem on wykłada na depo 23k. Odchodzi od depo i wchodzi jakiś koleś. Potem odchodzi, a on wchodzi spowrotem, drugą postacią. Mówię: Ej daj lepiej mi tą kase! Ten mi daje 2,3k, podchodzi do ściany, a ja mu żucam na ziemię i mówię:
Łap, zwijam się z tego serva, beznadzieja....
I przygody koniec.
Czy się podobało czy nie? Pewnie polecą negatywy... trudno nie będę płakał. Skoro już piszę o tym temat. Czy ktoś byłby chętny by pograć ze mną na jakimś servie NoN-PvP, mało ludu, jakiś spokojny, niskie ceny. Zmienię server i pomyślałem, że ktoś by pograł ze mną. Oczywiście nie na jednej postaci. Ja swoja, ty swoja :D.
Zakładki