Historia ta zdarzyła się około 5 miesięcy temu, gdy gralem na Trimerze moim knightem. Opisuję ją bo skiluję na Securze nowym knightem i się nudzę.
Więc miałem wtedy jeśli dobrze pamiętam 55lvl skille słabe 75/74. Dzień jak zawsze, wbijam rano i idę expić, a że nie posiadałem PA postanowiłem pójśc na dragi obok venore. Wybrałem dragi miałem dużo uh, więc nie martwiłem się zbytnio. Lurowałem po jednym dragonie dla mniejszego waste. Nic nie zapowiadało tak lipnego dla mnie dnia ;/ Ehh 2 dragi na klate nie lubiłem tego bo musiałem użyć 2x uh więcej. No to leje ta xD, pierwszy leży, drugiego nie zjechałem nawet do yellow hp i co o.0?? Hah moja kofana radiówka padła no i dead -.-. Poleciała demonka, loot z dragów, z 250uh i manaski. Nic trzeba grać dalej, wziąłem meduske z dp kupiłem uhy i odrabiać lvl trzeba. Chciałem jak najszybciej uzbierać na demonkę drugą bo po poprzednią nie było co się fatygować. Ok wszystko mam to śmigam na DC. Expiłem z 2h wszystko ładnie pięknie na loota nie można było narzekać. Wyszedłem na powierzchnię, żeby ubić monsterki i już miałem wracać bo sporo uhów mi zeszło na -2. Wybiłem resp no to do dp i się zdziwiłem :P Po drodze spotkałem 26 ed nicku nie pamiętam. Przeleciał obok mnie, ale się wrócił i zaczął mnie blokować. Może mi nabrzdąkać pomyślałem lecz nie był niestety sam ;/ Z góry wyleciał 70+ek Liberder. Dalej można się tylko domyślać... Moja rozpaczliwa ucieczka z 40 uh padłem -.- i tym razem straciłem dsm i boh ;/ Ostro wku****** dałem loga. EQ odrobiłem, wbiłem lepsze skille i all zapowiadało się dobrze, ale key na kompie 2x hack i cya Paulossen ;*
Paulossen mój nick, przed hackiem miałem 58lvl chyba.
Nie komentujcie zbyt ostro xD
Zakładki