Za fortecą wielkich elfów,
Za polami spustoszenia,
Mieszkał łucznik zwany Hunter,
Bronił dzielnie swego mienia.
Był poddany swemu panu,
Cała duszą i umysłem.
Głupi, biedny i zachłanny,
Czasem rzucił złym pomysłem.
Zawsze bronił miasta dzielnie,
Podczas wojen i najazdów,
Nie straszne mu zło piekielne,
Ani minotaurów jazgot.
W pewien piękny ranek wcześnie,
Wyszedł król na swe przedmieście.
Wygłosił przemowę w której obiecał,
Że kto głowę smoka dorzuci do pieca,
Dostanie pradawną tarczę demona,
Która została kiedyś skradziona,
Oraz prastare spodnie rycerza,
Będące znakiem wiecznego przymierza.
Nie czekając ani chwili,
Pobiegł Hunter po ekstraty,
Oraz do Romelli twardej,
Sprzedać rzeczy swego taty.
Kupił szybko dwie pochodnie, plecak, linę i łopatę,
Chciał by jego imię małe, było znane ponad światem.
Gdy już skończył, ruszył w drogę,
Cały czas miał w sercu trwogę.
Po godzinie swej wyprawy,
Dotarł w końcu do tej groty,
W której było pełno lawy,
I mieszkały złe istoty.
Pewnym krokiem szedł do przodu,
Rzucił włócznią lecz spudłował,
Smok go wyśmiał, buchnął ogniem,
Ale też nie pocelował.
Nasz bohater podbiegł bliżej,
Włożył swoje okulary,
-"Coś tu nie gra. O co chodzi?
Przecież ten smok jest za stary!"
-"Jestem Lordem nędzny gadzie!"
-"Kto jest lordem niech jest lordem,
Lecz ulegniesz mojej szpadzie!"
Rzekł osiłek który także,
Przylazł po nagrodę.
Wszakże szanse miał znikome bardzo,
Przyszedł z drewnianą tarczą.
Pobiegł mężnie w smoka stronę,
Przebiegł chyba metrów sześć,
Widzę ciało na ziemi skulone,
W ciele szynki, jest co jeść.
Walka zaczęła się od nowa.
Ja walę z włóczni, smok wali ogniem,
Lecą strasznie wulgarne słowa:
-"You Will Burn"
-"Ha ha ha!
Czekaj gadzie! Już cię mam!"
Z każdą chwila mocniej bije, smok ucieka!
-"Dopadnę żmije!"
Leci włócznia w imię narodu!
Smok dostał w łeb,
Nie doszedł do schodów.
Rozcina nasz Hunter ciało potwora,
A tam jest zbroja bardzo zielona!
Wyjął tę zbroję, wrzucił do wora,
Po czym powiedział: "na mnie już pora!"
Zabrał też głowę w dowód odwagi.
Szedł w miarę szybko, jednak miał lagi.
Ale gdy doszedł do zamku wielkiego,
Pokazał pysk smoka okrutnego,
Król jak obiecał tak obdarował,
Hunter wziął tarcze i spodnie rycerza,
Lecz nasza historia do końca już zmierza.
Od tego dnia Hunter był znany
I przez wszystkie niewiasty kochany.
Mam nadzieję, że się podobało. :)
Z góry przepraszam za wszystkie błędy.
Zakładki