Pewnego słonecznego dnia obudziłem się w swoim łóżku i pierwsze co zobaczyłem to zawieszony na ścianie za pomocą czarów Koronny Pancerz, Koronne Spodnie, Koronny Hełm i Koronną Tarczę i buty pirata a pod nimi o ścianę oparte stały Królewskie Włócznie. Założyłem cały ekwipunek podniosłem Królewskie Włócznie i poszedłem dobić 41 poziom doświadczenia na cyklopach z 79 poziomem władania bronią dystansową nie powinno to stanowić problemu. Poszedłem do sklepu magicznego i kupiłem plecak mikstur odnawiających życie i plecak mikstur odnawiających manę. Wróciłem do domu, zdjąłem plecak ciężkich magicznych pocisków z wieszaka i wyruszyłem z Venore do jaskiń cyklopów niedaleko Thais. Do jaskini wszedłem od strony wschodniej od razu natknąłem się na cyklopa. Rzuciłem w niego włócznią trafiając w środek klatki piersiowej druga włócznia utkwiła w pasie w tym momencie uderzył mnie ręką z taką siłę że przeleciałem przez całą jaskinię i uderzyłem w rosnące u wejścia drzewo. A niech cię diabli wezmą exori san wykrzyknąłem po czym cyklop upadł ze straszliwym łoskotem o kamienne podłoże. Podszedłem do ciała i podniosłem z ziemi jego sakiewkę w której znajdowały się 32 miedziaki wyciąłem z jego uda kawałek mięsa i przypiekłem go na ognisku znajdującym się obok. Poszedłem dalej i zobaczyłem schody prowadzące w dół i w górę wybrałem te prowadzące w dół. Ale tu ciemno Utevo Gran Lux krzyknąłem i zdążyłem zobaczyć 3 cyklopy zanim oberwałem z 3 pięści Exura Gran mruknąłem i odzyskałem siły. Zacząłem uciekać dookoła komnaty rzucając jak tylko mogłem najszybciej włóczniami w te bestie. Nareszcie –szepnąłem kiedy 3 cyklop upadł jeden miał nawet halabardę którą wziąłem by sprzedać ją w sklepie u Sama za 400 miedziaków. Po godzinie polowania miałem już 1600 miedziaków 2 halabardy i 3 trofea w postaci głów cyklopów zawieszonych na kawałkach drewna zostało mi 13 mikstur odnawiających życie 11 mikstur odnawiających maną i 16 run ciężkich magicznych pocisków po 10 ładunków w każdej. Właśnie wyrzucałem butelki po miksturach gdy usłyszałem brzdęk tłuczonego szkła, przecież nie rzucałem tak mocno by butelki się tłukły podniosłem głowę trochę za późno runa nagłej śmierci uderzyła mnie prosto w pierś odrzucając na parę metrów. Wypiłem miksturę odnawiającą życie i rzuciłem włócznią w przeciwnika trafiając go w nogę wykrzyknął Exura i włócznia zniknęła rzuciłem runą ciężkiego pocisku magicznego trafiając go w brzuch ,z jego ust wyleciał nieludzki jęk i słowa Exevo Vis Hur poczułem ogromny ból w nogach i w pasie aaaaaaaa ten okrzyk wydarł mi się z ust wraz ze słowami Exura Vita już po tobie wypiłem miksturę dodającą manę i rzuciłem włócznią z całej siły włócznia trafiła w pierś i przebiła ją na wylot wbijając się w ścianę za nim skutecznie unieruchamiając go, biegnąc w jego kierunku rzuciłem w niego runą ciężkiego magicznego pocisku która trafiła go w rękę pozbawiając go dłoni Exori San krzyknąłem i jasno żółta kula wystrzeliła w jego stronę trafiając go parę centymetrów poniżej pasa (wiecie gdzie?) rozrywając spodnie .Posłałem kolejną włócznię która trafiła go między oczy rozwalając czaszkę i rozpryskując na wszystkie strony mózg podszedłem do niego wiedziałem że jest martwy nikt nie przeżył by takiego ataku, zdjąłem z niego niebieską pelerynę hełm wojownika i nowiutkie buty przyspieszenia na które zbierałem pieniądze.
Nagle usłyszałem kroki 2 osób przyczaiłem się za ścianą o to co podsłuchałem
- Trzeba wyeliminować Dimrexa potem zajmiemy się resztą
- Kogo masz zamiar wysłać
- hmmm może Arcus
- Ten płatny morderca
- Tak on da rade nigdy nie nawalił i bierze mało za wykonanie zadania
- Reszty sam nie wykończy
- Spokojnie moi koledzy nam pomogą
- Czekaj ktoś tu jest podsłuchał nas zabij go
- się robi Exori Gran
Na szczęście nie trafił musze uciekać Utani Hur uciekając skierowałem się w stroną Venore
Muszę ostrzec Dimrexa już niedaleko dyszałem nie pozwolę go zabić to mój przyjaciel. Byłem już niedaleko jego domu gdy zobaczyłem że wychodzi ,krzyknąłem – na ziemię nie pytaj się nic padnij .Usłyszałem świst strzały…
C.D.N
Czy Dimrex zginie?
czy odnajdę strzelca?
kim byli ci dwaj?
czy mój niedoszły zabójca był przez kogoś nasłany?
O tym i o innym dowiecie się w następnej części
Komenty mile widziane
Zakładki