Wiem, że pomyłka z datą urodzin Jezusa to żadna nadzwyczajna tajemnica, ale jak dojść do tego, by -7 skojarzyć z właśnie tym, a nie czymś innym? Bo chyba nie na zasadzie: "o, wyszło mi -7, a wczoraj ksiądz na religii powiedział, że w rzeczywistości Jezus urodził się 7 lat wcześniej więc... więc w macierzy musi chodzić o narodziny Jezusa!"