Może ktoś z was był w podobnej sytuacji. Z powodu wrednego prowadzącego (ustalił II termin egzaminu 14 września) nie mogę się obronić w lipcu i omija mnie cała rekrutacja na studia magisterskie. Ostateczny termin złożenia dokumentów mija z reguły w ok. 11 września albo nawet wcześniej. Interesują mnie studia zaoczne (na dzienne pewnie nawet nie ma co liczyć w takiej sytuacji) a konkretnie na UEKu (Informatyka i Ekonometria) co dodatkowo komplikuje sprawę bo aktualnie studiuję na UG. Rozważam multum opcji.
1) Liczenie na łaskawość dziekana UEKu i doniesienie dokumentów w późniejszym terminie o ile limit miejsc nie zostanie przekroczony.
2) Rok przerwy, inwestycja w języki i nabycie doświadczenia zawodowego.
3) Kontynuacja studiów dziennych na UG (studia zaoczne IiE na UG są rzadko otwierane).
Z góry dzięki za pomoc w rozwiązaniu dylematu.
Zakładki