na farmacji jest matematyka podobno ale nie jestem pewien ;p
Wersja do druku
Idź na jakąś administracje zaocznie i do pracy w policji/straży z naciskiem na to pierwsze, mówię serio. Wyjdziesz na tym lepiej niż większa połowa bananów i przyszłych pseudo inżynierów, pozdrawiam i zapraszam do dyskusji.
Może bezpieczeństwo wewnętrzne?
Ale gościu weź się odnoś do tematu w ogóle, chcesz wysłać tego gościa z jego wynikami matur na uczelnie medyczne xD?
"z reguły" to też słowo klucz w mojej wypowiedzi, serio czytanie ze zrozumieniem przysparza aż tyle problemów?
Propsy dla KokoDzambo bo wyłapał mi o co chodzi i rozpisał dla tych, u których ciężko z rozumowaniem ;]
@WolF ;
W matematyce funkcjonuje coś takiego jak mniejsza i większa połowa w przypadku gdy dany zbiór chcemy podzielić na dwa możliwie równoliczne podzbiory. Dla przykładu, podziel mi grupę 33 osób na pół.
Ale to tylko taka ciekawostka i offtop ;d.
Mozesz pojsc na jakiejs trudne studia na ktore jest mniej chetnych niz miejsc i sprobowac zapierdalac zeby sie na tym utrzymac. A jak to nie wyjdzie to ciezko powiedziec... Bo studiowac jakies gowno byle dla papierka to chyba szkoda czasu...
Sam mysle o podobnej sciezce dla siebie (studiuje prawo, ale cos coraz mniej mi sie to podoba) Przyszlosc w matmie niestety...
To lepiej niech idzie robić kursy na wózek/koparę/żuraw, bo to ma 100% więcej sensu.
Sam mając 100% z podstawy matmy i 78% z rozszerzenia + ponad 80% polski, 100%/95% z angielskiego, zastanawiałem się (i chyba nadal się zastanawiam) nad czymś podobnym, bo po prostu to daje ogromne możliwości pracy za granicą i spore zarobki, nawet w kraju.
Wiesz, zawsze można być synem Byłego Selekcjonera Reprezentacji Polski w "Piłce Nożnej".
o kurwa prawdziwa parada frustratów XDDD
co do matmy to jest banał, serio. wszystko opiera sie na schemacie. próbna napisałem na 32% a normalna na ponad 70, a przerobiłem tylko 100zadan maturalnych na matemaks w 3-4 dni
bardziej bym się martwił o polski, czytania ze zrozumieniem i sensownej argumentacji tak szybko sie nie nauczysz, wiec mozesz miec problem ;d
Bo w wiekszosci wypadkow tak jest.
Nie po to ludzie robia te matury i sie ucza od wakacji w 3 klasie do matury zeby byle gosc co ma 30% zarabial tyle co oni.
Moze jeden na milion co ma farta/interesy z kims, a tak to ludzie co robia mature na 30-50% podstawe to niestety nic ciekawego w zyciu nie osiagaja i do konca zycia robia za 3k/msc w polszy, chyba ze pojada remontowac domy do niemiec, ale to tez kokosow nie ma + trzeba sie na tym znac, a po liceum sie nie znasz, wiec idziesz na pomocnika i tez gowno zarabiasz.
Ale ofc, sasiad, brata mojego stryjka zarabia 500tys zl/msc a ma podstawowe.
Wiec albo masz pomysl na zycie i umiejetnosci, albo musisz ciezko zapieprzac na studiach, innej drogi nie ma zeby odniesc sukces.
ew jakis zajebisty fart.
Typowy ból dupy głupiutkiego studenta "ja mialem 3 razy więcej na maturze niż on, co ten buc może 30% procentami"
Co ciekawego jest w pracowaniu w jakiejś wielkiej korporacji dla jakiegoś chinola/niemca jako młodszy inżynier procesu(czy czegośtam) bo nie ukrywajmy, większość przyszłych inżynierów czeka taki los, (jeżeli w ogóle dostaną pracę).
Ja tam wolałbym zarabiać tutaj 3k miesięcznie w pracy która w miarę lubię i jest jako tako lajtowa, niż zapierdalać w Niemczech po 12 godzin na budowie
Po studiach zostajesz od razu kierownikiem? Wszędzie tak jest, w każdym zawodzie, idziesz na budowę to jesteś pomocnikiem a nie majstrem, kończysz studia techniczne to pracujesz jako młodszy/junior costam a nie głowny technolog do spraw xx, idziesz pracować do policji to na początku pracujesz w prewencji a nie w cbś w wydzielę kryminalnym..
Pewnie dostane warna ale nie cierpie takiego skurwysynstwa i cwaniactwa.
Wiec tak, mistrzowie, naukowcy, ludzie sukcesu, bogacze, studenci ktorzy mu pojechali, pozdrawiam i za takie cebulactwo powinno was wyjebac w dupe stado murzynow kurwa. Gosc sie pyta o kierunek studiow, a pro elo mistrzowie pisza mu ze jest kretynem, jak na moje oko polaczki to Wy jestescie kretynami w dupie byliscie, gowno widzieliscie i wielkie gowno macie. Nie wiem na jakiej podstawie czujecie sie lepsi od niego, ma chlopak aspiracje niech w pizdu idzie na studia. Jezeli jest "kretynem, baranem itd" jak tu czesc torgowej inteligencji stwierdzila to sobie odpusci, wyjebia go czy tam whatever. A i ogolnie z tego co widze to gosc zapytal o "wybor uczelni" wiec po jaki chuj wpominacie zawodowke.
Po 2. Matura probna nie jest wyznacznikiem niczego. Ja probnej z matmy nie zdalem a na normalnej maturze mialem 79% i wiele innych osob mialo taka sama sytuacje.
Po 3. Nie przejmuj sie gosciu, chuj w dupe tym hater'om z koziej wolki. Ja cale liceum nie robilem nic, a matury i tak zdalem, i powiem szczerze ze duzo zalezy od szczescia gdzie sie dostaniesz i czy sie dostaniesz.
Topic:
Zdasz matury to bedziesz widzial, ogarnij sie na 40 z matmy, 60 z polaka i cos okolo 80 z anglika i gdzies tam pojdziesz. Tylko litosci, nie idz na psychologie. Co do filologii to troche smiechlem, to mnie dobija. Nie masz pojecia o angielskim - nie idz na filologie. To ze jest sie tam latwiej dostac, to co? Nie rozumiem tej mentalnosci - na chemie sie nie dostane to chuj skladam na filologie. I co dalej? Bedziesz mial papier, a chuja bedziesz wiedzial i magister na zmywaku, taka prawda. Przemysl temat, zastanow sie co chcesz w zyciu robic. Rozwaz jazde na tirach moze wozki ale kategorycznie Ci nie odradzam studiow.
Jebac hejterow
Jezeli zlamalem regulamin i dostane warna za obrazliwy post, prosze takze o warny dla tych ktorzy pojechali po nim jak po suce, bo jak dla mnie nazywanie kogos kretynem i debilem, i mowienie mu zeby spierdalal do zawodowki nie jest wcale mniej obrazliwe.
Przepraszam za brak polskich znakow, angielski pc :)
Powodzenia
Sipek666
Studiuje w Glasgow, a pracuje 16 godz. tygodniowo jako operator wagi dla tirow i ciezkiego sprzetu. Masz jeszcze jakies pytania kontrolne?
No ta, mówcie mu o filologi angielskiej gdzie chłopak miał 80% z podstawy z angielskiego.
#
Idź na jakieś zaoczne studia i znajdź sobie robotę.
Żyjesz ze swojej kasy i nikt Ci nie pomaga tak?
Moim zdaniem, niektóre osoby wypowiadające się tutaj mogłyby dopisać też czym się aktualnie zajmują, bo takie pisanie do kogoś, że nic nie osiągnie ok. Ale zadaj sobie pytanie co Ty osiągnąłeś? Oprócz tego, że jak narazie miałeś więcej procent na maturze od niego :)
I to w sumie jest wszystko, co każdy powinien wiedzieć o karierze zawodowej.
Warto jeszcze dodać, że po większości kierunków będzie bardzo trudno o pracę i jedynie bardzo duże pojęcie o tym, co studiowałeś (a większość studentów ma nikłe pojęcie o swoim kierunku, niestety), może dać robotę.
Dlatego właśnie odradzamy mu pójście na studia, bo widać po nim, że po prostu nie będzie miał chęci do studiowania i nic mu taka nauka nie da. Lepiej się wyuczyć w czymś, co daje niemal pewną robotę i niezłe zarobki, robić niemal od zaraz, a nie się jebać po uczelniach i koniec końców obudzić się z ręką w nocniku (a w drugiej trzymając gównopapierek).
Szymon, to nie Polska, tu mi doplacaja do zycia, do mieszkania, bo studiuje, na wadze zarabiam wystarczajaco zeby sie utrzymac, ba nawet starcza na male przyjemnosci. A no i nikt mnie nie utrzymuje przyjacielu, bo ja majac 18 lat spakowalem sie i poszedlem na swoje :)
skonczylem zawodowke, zrobilem uprawnienia gazowe (ceftyfikat na 5 lat), obecnie zarabiam 3,5k.
Na co komu studia
ale kto oczekuje odrazu po studiach zarabiania 10kafli? Taka jest roznica miedzy byciem spawaczem, operatorem dzwigu lub koparki a "inzynierem procesu", ze w tym drugim zawsze masz jakies szanse na awans i mozna brnąć do przodu. To samo ze studiami ekonomicznymi - wiem, ze koledzy kolegow Waszych braci i siostr mowili, ze ekonomisci moga pracowac tylko w kfc albo mc i taki wybor mają, jednak z wlasnego doswiadczenia doswiadczenia wiem, ze w Krakowie do buisness center (dla osob z Krakowa - na pradniku czerwonym, tutaj gdzie jest capgemini, samsung, upc itp) trafia 70% studentów uniwersytetu ekonomicznego. Nie pisze, ze absolwentow bo wielu z nich juz na 2-3 roku tam pracuje:) Fakt, ze na gownianej pozycji jako jakis pomocnik ksiegowego albo inny wbijacz numerków, ale juz sie robi cos w zawodzie i zawsze mozna pnąć sie do gory po szczebelkach kariery co jest mega zajebiste ;) a Wy jako kucharze, zmywacze naczyn, operatorzy ciagnikow - co bedziecie robic w przyszlosci? kupicie sobie swój kombajn i bedziecie trzepac czyste profity XDD?
Przeciez wiekszosc osob tutaj nie ma kompletnie pojecia o czym mowi, jestescie nikim a o pracy po studiach nie macie zielonego pojecia. Bo skad? Kto z Was samych jest po studiach i jest bezrobotny? Lub chocby kto z Was ma bliskiego znajomego, o ktorym wie wszystko, bez pracy i po studiach? Bo takiego randoma, ktory Wam powie "skonczylem automatyke i nie ma dla mnie roboty 5lat w dupe studiowania;///" to jego opinie sobie w dupe wsadzcie i sami się nią jarajcie ;) Ja ogolnie jestem zdania, ze pracy znalesc nie potrafia tylko najgorsi na swiecie nieudacznicy i margines spoleczenstwa, a jak jeszcze po studiach sie jest bezrobotnym to juz w ogole szczyt uposledzenia umysłowego
Swieta racja Sedan, popieram w 100% Nieudacznik i tuman, zeby mial doktorat w rece to nic z tym nie zrobi. To nie komuna panowie i panie, nawet po studiach trzeba wiedziec jak swoje osiagniecia i wiedze wykorzystac.
Po pierwsze jakie Wy? Studiuje kierunek techniczny dla Twojej informacji, ale w przeciwieństwie do Was nie popadłem w samo zachwyt i wiem, że tak kolorowo nie jest.
A Ty kim jesteś, żeby pisać tak o innych?
Zdziwiłby się ile siana z tego można mieć.
Zawsze i w każdym zawodzie można brnąć do przodu, każdy z Was zostanie kierownikiem i dyrektorem w fabryce Samsunga, każdemu się marzy wysoka posada w wielkiej korporacji, najlepiej z prywatnym pokojem na ostatnim piętrze gdzieś na Manhattanie, niestety spotkanie z rzeczywistością nie będzie tak kolorowe
Tym sie rozni, mistrzuniu ze w angielskim laptopie nie mam polskich znakow ;) Taka zasadnicza roznica, mr know everything.
edit.
Nie, nie szukam ich ;) Nie widze sensu bo nie istnieja :) a no i zapomnialem Ci odp. angielski pc - komputer wyprodukowany (zapewne w Chinach) na potrzeby rynku angielskojezycznego czyt. bez polskich znakow, ktore (nie wiem czy wiesz) nie istnieja w tym oto jezyku. Wytlumaczylem Ci dokladnie, aby wyprzedzic kolejna serie Twoich glupich pytan.
Pozdrawiam
Sipek666
@sipek666 ;
czyżbyś szukał ich na klawiaturze?
edit@
przecież ty nie masz pojęcia o czym piszeszCytuj:
angielskojezycznego czyt. bez polskich znakow, ktore (nie wiem czy wiesz) nie istnieja w tym oto jezyku. Wytlumaczylem Ci dokladnie, aby wyprzedzic kolejna serie Twoich glupich pytan.
gwarantuje ci, ze w twoim spierdolonym systemie WYPRODUKOWANYM ZAPEWNE W CHINACH NA POTRZEBY RYNKU ANGIELSKOJĘZYCZNEGO( XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD) masz opcje włączenia języka z polskimi znakami
ps twoja definicje angielskiego pc
polecam dodac na Wikipedię bo pewnie nie ja jeden pierwszy raz słyszałem o takim czyms i nie mialem gdzie sprawdzicCytuj:
angielski pc - komputer wyprodukowany (zapewne w Chinach) na potrzeby rynku angielskojezycznego czyt. bez polskich znakow, ktore (nie wiem czy wiesz) nie istnieja w tym oto jezyku
>wózek widłowy
>wyjedź za granice
>tyraj za 1,2-2k~ funtów
>badź szczesliwybogaty w obcym kraju
smutne, ale prawdziwe, lepiej zapierdalac i bym guwnorobolem w jakiejś hehe szkocji, a do tego nie żałować sobie NA NIC, niż robić jakąś turystyke i zapierdalać za 1kpln
Może uznacie to za mój ból dupy bo sam jestem na tym kierunku. Ale skoro myślicie że pójście na TIR to skazanie się na tyranie za 1kpln to kierujecie się stereotypami jedynie, bo rzeczywistość jest inna. Oczywiście znajdzie się duża grupa studentów którzy przesiedzą 5 lat i jakoś uda im się zdobyć mgr (czy kupić - bo nie oszukujemy jak działają prywatne uczelnie...) i później pójdą do pracy którą osoba bez studiów również może dostać spokojnie. Już teraz po pierwszym semestrze umiał bym wskazać grupę takich osób.Cytuj:
smutne, ale prawdziwe, lepiej zapierdalac i bym guwnorobolem w jakiejś hehe szkocji, a do tego nie żałować sobie NA NIC, niż robić jakąś turystyke i zapierdalać za 1kpln
Również porównanie kucharza do osoby na zmywaku czy kierowcy wózka widłowego jest nietrafione. I tylko świadczy o autorze tej wypowiedzi.
I piszę to jako osoba która ma doświadczenie w gastronomii i hotelarstwie, a nie chłopczyk który poszedł na studia po LO bo trzeba i mamusia daje na balety.
o/
Jedyny ból dupy jaki mam, to fakt że osoba za tą samą pracę na zachodzie potrafi żyć o dwa poziomy wyżej niż w naszej pięknej ojczyźnie.
to generalnie trochę bieduje, bo tam za najtańszy lanczyk wychodzi ci 100 zł. nie mówiąc o cenach mieszkań. jego zarobki mozna porównać do 2000 moooże 2500 tu w polsce.
Więc czy jest takim królem życia ? dunno.
A info co do cen mam od taty, zresztą sam tam byłem parę razy.
A co do kucharzy, bo ktoś tam coś mówił. to ciężka praca, ale kaska akurat dobra.
potwierdzam, mój kuzyn poszedł do technikum gastronomicznego, olał studia, załapał się w dobrej knajpie i siedzi gdzieś w Wawie. teraz sobie teraz pluję w brodę że poszedłem do gównoliceum bo on po 3 latach nauki i 3 (albo trochę więcej, nie jestem pewien) latach pracy zarabia tyle że jest w stanie sam się utrzymać na bardzo ładnym poziomie.
Heh,rozwala mnie ta młodzież z miasta,ludzie żadna praca nie hańbi.
Ja mieszkam na wsi mam ponad 14 ha ziemi na której mam sad,zbieram/rwie jabuszka, jest miło i przyjemnie, musze tylko lenia z siebie wydębić
Kasa+sam pracujesz kiedy chcesz bo jesteś u siebie!
Sam zastanawiam się czy dorwać jakiś kierunek typu prawo/coś powaznego czy dorwać na sggw sadownictwo i dostać troche ziemi gdy się chajtnę :P i sobie żyć lepiej niż jakieś magistry.
Mam taką historie np. z moja rodzina sprzedała ziemie bo juz maja swoje lata i nie mogą juz ciągle wracać z wawy i tu pracować , sprzedali ja jakimś dwom typkom młodym po 22-23 lata (jeden nie poszedł na studia,drugi poszedł ale zrezygnował bo jak zobaczył jak sie żyje w wawie a na wsi to przemyślał i wraca :P )
Taki z Ciebie mędrzec jak z koziej dupy trąbka ;) To , że człowiek nie przyswaja takich informacji nie świadczy zupełnie o tym , że jak wspomniałeś jest "PRZECIĘTNYM DEBILEM" , tytuł "Mędrzec 2013" powinien być Ci odebrany , bo twoja wypowiedź nie ma absolutnie nic związanego z mądrością - wręcz przeciwnie - pokazałeś swoją głupotę i stereotypowy tok myślenia dziecka , dla którego wyniki matury mogą być jakimkolwiek wyznacznikiem inteligencji człowieka :) Ja akurat zdałem maturę zdecydowanie lepiej niż autor tematu , natomiast posiadając świadomość mogę powiedzieć Ci , że to ty jesteś kompletnym niedorobem :)
@Topic - Kolego , polecam Ci jakąś prywatną uczelnię typu WSB , na której nie ma praktycznie żadnych wymagań , czesne wynosi ok 300-400/mc , robisz tam licencjat - na magisterkę idziesz na państwową uczelnię i masz dobry papier :)
interpunkcja kolego, interpunkcja
Ty chyba nie wiesz co to za award xd
nie zgodzę się, mimo że to mało miarodajny wyznacznik to jednak widać czy ktoś logicznie myśli czy nie. Chociażby angielski - czyste sprawdzanie czy umiesz język.
czyli Wyższą Szkołę Nicnierobienia i Wszystkiego Najlepszego. tylko po chuj na coś takiego iść? xD
Sorry ale akurat nie wszystkie prywatne uczelnie to gowno. Jest kilka uczelni(np kozminski w wawie czy pol-jp szkola technik komputerowych) ktore poziomem dorownuja uczelniom publicznym a nawet je przewyzszaja pod wieloma wzgledami. Jesli chodzi o WSB to prawde mowiac nie wiem co to; wydaje mi sie, ze wyzsza szkola bankowa, ale to akurat tylko ta w poznaniu trzyma jakis poziom.
ale ja nie napisałem o jakimś konkretnym zawodzie, tylko no nie oszukujmy się, bez doświadczenia, po LO, naprawde bardzo ciężko zarobić nawet tą (tę?) głupią, przysłowiową 'dwójke', a 1k, miało na celu pokazać, że zarobki za granicą > zarobki tutaj
co do ciężarówek, to zarobki jak na polskie warunki są naprawde przyzwoite (powiedziałbym nawet niewiarygodne, jak na polskie realia), jak jeździsz u Szwajcara, czy Holendra, to da rade wyciągnąć koło 8k nawet, ale wtedy trzeba się liczyć z praktycznie brakiem rodziny i życiem samotnika :v
chodziło mi tylko o to że jeden z tych chłopaków który widział co się dzieje na wsi i co sie dzieje na informatyce ( bodajże) i z kasa/życiem/warunkami/ itp itd. stwierdził sam jednoznacznie że woli wracać na wieś dokupić ziemie i sobie żyć.
Napisalem tego posta tylko dlatego bo cześć ludzi na tym forum TAK bardzo jedzie ludzi pracujących fizycznie że to się w głowie nie mieści ;p