Temat: Nie wiem co zrobić ze swoim życiem :(

Gówno prawda. Informatyka jest zbudowana na matematyce, a nie nią jest. Co prawda, studia informatyczne, a głównie początki opierają się na matematyce i to w przesranej ilości, ale później co raz bardziej wbija się w "komputery", a oddala od samej matematyki. I tutaj warto zadać sobie pytanie: czy studia są mi potrzebne, by pracować jako "informatyk" (cudzysłów, bo jest to zbyt ogólne słowo)? Otóż nie. Sam studiuję informatykę na 1 roku. Cóż...łatwo nie jest, ale ogarniam się w tym. Natomiast wiem, że jak mi nie pójdzie to świat mi się nie zawali. Mam jako taką wiedzę, jako takie umiejętności i niewielkie doświadczenie w branży. Studia to zajebisty dodatek aczkolwiek niekonieczny.

Zaraz ktoś mnie zjedzie, że totalnie się na tym nie znam i w ogóle nie powinienem studiować, ale taka jest prawda. Matematyka, a przede wszystkim jej zrozumienie, zajebiście ułatwia odnalezienie się w informatyce aczkolwiek nie jest czymś, bez czego sobie nie poradzimy. I mówię to ja oraz dwaj moi bracia informatycy z kilkunastoletnim doświadczeniem (no, oni delikatnie inaczej mówią, że motywować mnie do nauki, ale wiem, co myślą). Matma jest ważna, bez niej nie przejdziesz studiów, ale bez studiów możesz być informatykiem (jakiekolwiek te słowo ma dokładniejsze znaczenie).

A próbną maturę nie warto się przejmować. Ja zawsze miałem wyjebane. Na kacu poszedłem ją napisać i miałem coś ponad 30%. Na maturce majowej ponad 90%.

I jeszcze pytanie: zawsze marzyłeś o informatyce i tyle, żadnych działań w tę stronę czy może jednak coś umiesz i masz zajawkę?

A tam próbną się przyjmujesz...Ja próbną na 34%, właściwą na 86% i póki co na polibudzie sobie radzę z matmą (gorzej z fizyką ale to inny temat) tak wiec weź się do roboty i nie pierdol o jakimś prawie


PS: Jak można nie zdać w klasie matematycznej matmy ? 0o

A może mi powiesz, że rynek nie jest przesycony inżynierami albo informatykami ( nie mówię tu o programistach czy grafikach, tylko o typowym, polskim Zbychu, który całe życie zmieniał kulki w myszkach, a jego największym osiągnięciem jest postawienie serwera w szkolnej pracowni i zainstalowanie cenzora)? Dziennikarstwo jest gówno kierunkiem, który Ci nic nie da. Filologia tak samo, idzie niż demograficzny więc posady nauczyciela też nie dostaniesz. Bez rozszerzeń nie dostaniesz się na żadne dobre prawo, więc 90% z podstawki z polskiego to żaden wyczyn. Chyba, że pójdziesz na jakąś prywatną Wyższą szkołę zarządzania bydłem i farmą ludzką wydział za miejscowy w Radomiu to zdasz bez problemu. Takich prawników racja, jest ogrom.

zazdroszczę kierunku. zawsze mnie interesowały takie rzeczy, a ostatecznie skończyłem jako artysta plastyk.


nie wiem czy coś do tego co powiedział laska mogę dodać, no ale spróbuję - pamiętaj że studia nie są konieczne, a jak już tak bardzo je chcesz to nie musisz ich robić od razu po szkole. daj sobie czas żeby znaleźć to co lubisz robić, nie ma po co się śpieszyć bo potem skończysz na studiach na gówno kierunku na którym sobie nie będziesz radził.

nie przezywaj tak wszystkiego,bo jak dalej bedziesz miec takie podejscie to nie dasz rady.
Skonsultuj to z bliskimi, podejmij ostateczna decyzję sam. Wszystko na spokonie,zycie pokaze.
Kto Ci powiedzial że będziesz pracował w zawodzie? Statystyk nie będe przytaczał ,bo po co Cie zalamywać :P

Położenie:UK :)

studia to przedewszystkim kolejne lata beztroskiego zycia :) nie przejmuj sie tym, u mnie najlepszy wynik w szkole byl 70% z probnej matmy ;d potem sam prawdziwą napisalem na 92%