ja angielski szlifuje a pozniej niemiecki od zera, bo szkola nic mnie nie nauczyla, zobaczymy jak pojdzie, szkoda ze nienawidze tego jezyka... ;p
Wersja do druku
ja angielski szlifuje a pozniej niemiecki od zera, bo szkola nic mnie nie nauczyla, zobaczymy jak pojdzie, szkoda ze nienawidze tego jezyka... ;p
jak go nienawidzisz to się go dobrze nie nauczysz, true story.
no mieszkając w Europie to bym postawił na rosyjski skoro nie lubisz niemieckiego
Ja to sie zastanawiam na chuj w polskich szkolach obowiazkowy niemiecki(w wiekszosci) nasi dziadkowie walczyli o to by nas nie germanizowali, a tera lecimy z tym koksem i to bez zadnych przeszkod, nie wiem moze jestem sceptycznie nastawiony do tego jezyka, ale ja ucze sie go 3 rok w technikum a potrafie powiedziec jedynie jakies gowniane podstawowe zwroty typu Ich Bin Mateusz Ich wohne im Lodz. Noz kurwa mac, polskie szkonictwo to jakas klapa z niemieckiego ;d te jebane ksiazki 'Ale suchar' :D a japonskiego troche anime poogoladalem i juz wiem duzo slowek, nie uczac sie wgl tylko zapamietujac
Co do angielskiego, wydawało mi się, że umiem się dogadać itp. na początku w Dublinie było ciężko jednak po 3 tygodniach jest ok, dlatego żadna nauka nie ma sensu jeżeli nie będzie się rozmawiać z native speakerem, ew. nie wyjedzie się za granicę na dłuższy okres czasu.
A ja polecam francuski , równie popularny co niemiecki a wydaje mi się , że dużo łatwiejszy i przyjemniejszy ;)
A ja polecam niemiecki, jest b. podobny do angielskiego ( w końcu ta sama rodzina) i polskiego w kwestii chociażby idiomów, no i Niemcy są b. blisko Polski, więc parę h i już jesteś. Co do nauki niem w szkołach to macie rację, jakieś jebane książki nudne, nieciekawe i ogólnie do dupy. Za to te od angielskiego kolorowe, życiowe i przyjemne. W sumie gdybym przez przypadek nie poszedł do dwujęzycznego lo, to też miałbym takie zdanie o niemieckim. W ogóle nauka języków w szkołach to porażka, w gimazjum i w lo znowu od podstaw, zmiany nauczycieli itp. Poza tym 90% z tych nauczycieli nie powinno wykonywać swojego zawodu.
Niemiecki to gunwo, strasznie twardy, ciężki i nieprzyjemny.
Według mnie warto do angielskiego dołożyć rosyjski. Angielski na zachód, rosyjski na wschód, a jest podobny do polskiego. Wystarczy nauczyć się cyrylicy, a potem leci (podobno). Sam planuję jakoś go ogarnąć.
szkoda, że nie mam sinologi na uniwerku, bo bym się nawet nie zastanawiał xd
przeczytanie jednej ksiazki po angielsku = ogladniecie miliona seriali w necie. Zasob slow ta rosnie ze masakra, tylko trzeba byc wytrwalym i sie ich uczyc, nigdy nie wiesz jakie ci sie przydadza, to prawda ze czasami sa takie ktorych na coidzien nie uzywasz, ale pozniej czytasz np artykul bbc i sie okazuje ze sie przydaje.
To taki maly tip dla tych co chca jezyka uczyc sie naprawde porzadnie.
Teraz ? "Graceling" z 2008 bodajze i jest troche gowna ktorego nawet nie moge sobie wyobrazic jak uzyc :P
No wiesz przeczytanie ksiazki po angielsku to zaden problem, ale przeczytanie z wypisaniem wszystkich angielskich slowek, tlumaczeniem, czytaniem od nowa zeby zapamietac i dokladnie wiedziec co autor mial na mysli to juz hardcore ;d