Bylem w technikum hotelarstwa i moje kolezanki z klasy byly w hotelu szkoleniowym na praktykach, najlepsze jest to ze musialy za miesiac pobytu nad morzem w tym hotelu zaplacic po 300zl, ale wiadomo dostawaly obiad i mialy spanie. Hotel na prawde uczyl, byly traktowane jak normalne pracownice.
Ja poszedlem do hotelu niedaleko domu, bo nie chcialem wyjezdzac i moja niby lekka i piekna praktyka wygladala tak, ze mylem podlogi w caly hotelu, obieralem po 40kg ziemniakow dziennie i w drodze wyjatku gdy mial przyjsc sanepid na kolanach szorowalem cala kuchnie ktora byla pokryta centymetrowa powierzchnia tluszczu. Najlepsze w tym to, ze praktyki w technikum są BEZPLATNE (chyba, ze pracodawca sam zaproponuje, co rowna sie z cudem, skoro moze zatrudnic Cie za darmo).
Poszukaj w internecie firm uprawnionych do nauki, popytaj, skoro masz praktyki w maju to nic nie szkodzi teraz, aby sie przejsc i posprawdzac. Zawsze mozesz zapytac sie o zakres obowiazkow. Wiadomo, ze jezeli komus zalezy i wyraża chec nauki, to praktyki ma bardziej poważne i czegoś się tam uczy. Ja sie nauczylem jednego - Nie ma nic przyjemnego w byciu murzynem.
PS. Po dwoch tygodniach poszedlem do lekarza, bo nie mialem ochoty isc jeden dzien i powiedzialem, ze boli mnie brzuch i mam biegunke od rana, a mam praktyki i potrzebuje jakies zwolnienie, bo inaczej nie wytlumacze sie szefowi, a pracowac nie jestem w stanie. Lekarz stwierdzil, ze mam grype jelitowa, wiec dostalem 2 tyg L4, pani w recepcji zadzwonila do pracodawcy i powiedziala jeszcze, ze nie moge przyjsc. Na koniec z praktyk dostalem 4 (do dziennika wsadzilem L4 i napisalem w dzienniku data-data - CHOROBA). Nikt sie nic nie czepial.
Taka tam mala ciekawostka jezeli bedziesz mial szefa terroryste i poczujesz sie jak murzyn. Powodzenia
Zakładki