Groszek Paladyn :D napisał
studiuje ktoś bądź studiował filologię angielską? chodzę na elektronikę, ale nijak mnie to pociąga i jestem pewny, że nie będę się dalej kształcił w tym zawodzie. za to nauka języka przychodzi mi najłatwiej z wszystkich przedmiotów, ogólnie lubię uczyć się języka i widzę w tym sens. na próbnej angielski rozsz bez jakiejkolwiek nauki napisałem na ~80% więc to chyba nie jest najgorszy wynik ;d
wystarczy napisać rozszerzony angielski na 70-90%, mieć 5 z angielskiego, żeby się dostać na ten kierunek? wiadomo zależy od uczelni, ale może ktoś się orientuje mniej więcej na jaką uczelnię bym się dostał z takim wynikiem? ciężko się utrzymać? jak to jest potem z pracą? myślałem o zostaniu tłumaczem (na pewno nie nauczycielem ;p)
Siostra jest na czwartym roku. Też bardzo lubiła angielski, w 3 LO miała 5, a z matury rozszerzonej coś w granicach 75-90%, nie pamiętam dokładnie. Jest na zaocznych, ale ma ostry zapierdol. Sporo się uczy, często słucha różnych wiadomości np. z BBC. Z początku dostała się na Uniwersytet Warszawki, ale po rok zrezygnowała i przeniosła się do prywatnej, gdzie poziom jest mniej więcej podobny, a i tak płaci tyle samo. Jak jest z pracą? Pewnie ciężko, bo albo zostaniesz nauczycielem albo tłumaczem. Z tego, co wiem, jeśli chcesz być tłumaczem to najlepiej iść na nauczycielskie, a potem przez rok dodatkowe czy tam podyplomowe na tłumacza. Podobno w taki sposób szybciej to zrobisz, chyba o rok krócej nauki. Aktualnie pracuje w zagranicznej firmie, jako kobieta od wszystkiego. Ustawia spotkania z klientami z zagranicy, czasem tłumaczy jakieś dokumenty, ale generalnie jej praca nie polega na samej znajomości angielskiego, co jakby nie było, bardzo jej się przydaje.
Zakładki