Jest zajebiscie ciezko ;d. Dostalem sie na infe na wydziale informatyki, elektroniki i telekomunikacji, prog byl o ile pamietam w okolicach 910 pkt. Wiedzialem, ze bedzie ostro, ale nie spodziewalem sie az takiego zapierdolu. Podstawy przynajmniej pascala trzeba znac, masz 3 matematyki (analiza, algebra i mat. dyskretna) wiec robisz rownolegle 3 rozne dzialy, 3 razy trudniejsze niz w liceum i oczywiscie 3x szybciej. Jesli miales z liceum nawyki regularnej, wlasciwie codziennej nauki, albo jestes w stanie sobie taki nawyk wyrobic to dasz rade, bo nauki jest sporo. Niby na wyklady chodzic specjalnie nie musisz, ale nie wyobrazam sobie ogarniecia tego wszystkiego samemu. WDI (wstep do informatyki) trzeba zdac, inaczej wylatujesz.
Mam znajomych na budownictwie, gig i inzynierii naftowo gazowniczej (czy cos takiego) i mimo wszystko - wszedzie jest trudno ;d. Jak to okreslil nasz prodziekan - jest 5 mozliwosci sympatii do matematyki - nie lubie, troche lubie, lubie, bardzo lubie, kocham. Jesli ktos reprezentuje ktoras z pierwszych 4 - nie ma tu czego szukac. Z tego co slyszalem, na innych kierunkach jest podobnie, dla fizyki/chemii/geografii.
Porownywalem poziom rozmawiajac z ludzmi z mojego liceum, ktorzy poszli na politechnike gdanska na przyklad i potwierdzam - na AGH jest wyjatkowo ciezko.
Aha, jeszcze jedno - raczej nie wyobrazam sobie nauki i utrzymania sie na uczelni mieszkajac w akademiku.
Zakładki