Transformator to po prostu dwie cewki nawinięte na ten sam rdzeń ferromagnetyczny (materiał, który wykazuje silne właściwości magnetyzmu własnego), cewek się ze sobą nie łączy, wszystko jest przekazywane przez pole magnetyczne.
Wyjątkiem jest autotransformator: w nim uzwojenia są połączone. Uzwojenie pierwotne podpina się do źródła napięcia przemiennego, ten prąd zmienny powoduje indukcję magnetyczną na cewce, a to pole magnetyczne indukuje prąd w uzwojeniu wtórnym (drugiej cewce). I prosto z wikipedii:
Jeżeli liczba zwojów uzwojenia wtórnego jest mniejsza od liczby zwojów uzwojenia pierwotnego, to indukowane napięcie jest niższe od napięcia pierwotnego, taki transformator nazywa się obniżającym napięcie. Jeżeli liczba zwojów po stronie uzwojenia wtórnego jest większa od liczby zwojów po stronie uzwojenia pierwotnego, to napięcie wtórne jest wyższe od pierwotnego, a taki transformator nazywa się transformatorem podwyższającym napięcie.
Zastosowanie: chociażby w sieci elektroenergetycznej, przesył energii na duże odległości jest dużo łatwiej wykonać przy bardzo wysokich napięciach (w Polsce największe napięcia w sieci to, o ile się nie mylę, 110kV) a wiadomo, że w domu mamy napięcie skuteczne 230V, więc gdzieś po drodze trzeba to napięcie obniżyć: do tego służą stacje transformatorowe.
Stany pracy są trzy: jałowy - czyli odbiornik nie jest podpięty, transformator pracuje, ale nie jest obciążony, po stronie wtórnej obwód jest przerwany, stan obciążenia - czyli przeciwny do tego, który opisałem przed chwilą i w momencie gdy zmniejszamy impedancję odbiornika rośnie prąd wtórny, jeżeli zmniejszymy tę impedancję do zera, czyli nie ma żadnego spadku napięcia wywołanego prądem wtórnym to następuje stan zwarcia.
Transformatory specjalne to właśnie wspomniany przeze mnie wyżej autotransformator, a trójfazowe to po prostu takie, które podpina się pod trzy fazy.
Nie potrafię tego prościej wyjaśnić.
Zakładki