Obecnie siedzę w LO na kierunku mat-inf. Już wiem że był to mega błąd, a matura za rok. Ciągle rozkminiam co mogę robić w życiu - odpowiedziałem na pytanie Laski, pisać! Pisać, czytać, ogólnie human. Matura rozszerzona z polaka czy angola nie będzie dla mnie większym problemem. Tutaj właśnie jest pytanie - da się w ogóle normalnie przeżyć po kierunkach typu politologia (w sumie w stronę polityki, działania w mieście mnie ciągnie), lub filologii angielskiej (głównie nauczyciel), ewentualnie coś innego, humanistycznego. Wiem że rynek jest przesiąknięty anty-matematykami aka humanistami, ale po skończeniu filologii (to chyba najlepszy dla mnie kierunek) da się normalnie wyżyć, czy trzeba mieć farta żeby znaleźć pracę?
Zakładki