Z tego co mówią moi znajomi, którzy uczą się na prywatnych uczelniach to zazwyczaj wygląda to tak : płacisz - zdajesz.
Głównie chodzi o to, że do poprawek można podchodzić nawet po 10 razy, po prostu aż się zaliczy.
A każda kolejna poprawka jest coraz łatwiejsza.
U mnie na państwowej była 1 poprawka i cześć.
Tak samo jeden warunek. A nie 500zł za każdy i możesz mieć z każdego przedmiotu...
(chociaż co do warunków to akurat jest również stosowane często na państwowych : UWr, PWr)
Porównywałem materiał z kumplem, który był na podobnym kierunku na prywatnych
i w ogóle o pewnych podstawowych sprawach np. na Makroekonomii/Mikroekonomii
on nigdy nie słyszał. A były to naprawdę podstawowe zagadnienia,
z których się dopiero wychodzi i zaczyna naukę.
Z drugiej strony matmę miał na całkiem zbliżonym poziomie.
Może to zależy od wykładowcy ?
W moich oczach obecnie prywatne szkoły mają niską renomę.
Mówię o tych, których znam.
Chętnie poznam uczelnie prywatne cieszące się większą renomą
od uczelni państwowych.
Ciekawe jak na to patrzą pracodawcy ?
Mając przed sobą hipotetyczne dwóch absolwentów z jednakowymi
zdolnościami, kierunkami, jeden po prywatnej, drugi po państwowej ?
@down
Nie jestem pewien czy zrozumiałem sens Twojej wypowiedzi
bo jest trochę chaotyczna i tak naprawdę nie jestem
w stanie wyprowadzić konkretnego wniosku.
Chodzi Ci o to, że jeśli ktoś się uczy to nauczy się wszędzie ?
Zakładki